Przegląd wydarzeń pospolitych

Niedawno narobiono nie lada szumu z powodu modernizacji portu lotniczego Poznań Ławica.

Niedawno narobiono nie lada szumu z powodu modernizacji portu lotniczego Poznań Ławica.

W wiadomościach podawano jako jeden z głównych atrybutów jego nowoczesności bezprzewodowy dostęp do Internetu, którym pochwalić się mogły do tej pory lotniska w Chicago i Amsterdamie. U mnie w firmie też takowy istnieje od dłuższego czasu. Na razie jednak ograniczamy się tylko do przyjmowania kilkuset samochodów dziennie, gdyż o byciu lotniskiem nie decyduje niestety medium telekomunikacyjne.

Na pewnym zebraniu organizacyjnym kilka osób próbowało mnie przekonać, że przy użyciu czterech cyfr w układzie dziesiętnym można zapisać więcej niż dziesięć tysięcy kombinacji liczb naturalnych. Zdania nie zmieniłem ani o jotę, wbrew naciskom przełożonych i konsternacji zaproszonych gości. Mimo wszystko nadal jestem pracownikiem. Być może gdy zmięknę, czeka mnie awans.

W czasie pracy odwiedził mnie kolega. Rzucił okiem na ekran monitora i zapytał, czym się obecnie zajmuję. Gdy wyszło na jaw, że produkuję program w Visual Basicu, wyraził powątpiewanie, czy aby narzędzie jest dostatecznie wydajne, słyszał bowiem, że nie. Niezmiernie był przy tym zainteresowany, czy Visual Basic da się przełożyć na instrukcje SQL. Aby nie wprowadzać zadrażnień, poczęstowałem go papierosem i delikatnie zmieniłem temat. Samochody są bardzo wdzięcznym obiektem do wymiany poglądów.

Powiedzenie "pokorne cielę dwie matki ssie" wyraźnie koliduje z powiedzeniem "co za dużo, to niezdrowo". Przekonałem się o tym instalując wersję demonstracyjną MKS_VIR na stacji z Windows NT, gdzie funkcjonował już program antywirusowy AVP. Przy każdej próbie zalogowania system wykładał się jak długi, wyświetlając niebieski ekran zrzutu pamięci. Oczywiście musiałem poradzić sobie z tą mało komfortową sytuacją bez przeinstalowywania systemu. Obecnie - za karę - nie mam uruchomionego żadnego monitora antywirusowego w komputerze. Nie będą programy moim kosztem żarły się między sobą.

Tego samego dnia, niemal o tej samej godzinie jeden samochód mi okradziono, a drugi został uszkodzony w kolizji drogowej. Ten zbieg okoliczności interpretuję jako swego rodzaju logiczną kontynuację modernizacji mojego stylu pracy. Otóż, pracuję na dwóch komputerach jednocześnie, przysiadając na krześle raz koło jednego, raz koło drugiego. Na każdym z nich układam inny program - i gdy dotyka mnie zastój myślowy, natychmiast zmieniam miejsce. Ruch to zdrowie - i dlatego trzeba chodzić, a nie jeździć. A i podczas pracy wskazane jest dozowanie sobie wysiłku fizycznego, chociażby przez zmianę stołków, co jest wyjątkowo zdrowe i coraz szerzej praktykowane.

Szukałem rozwiązania problemów w biblii. O wielu rzeczach tam traktowano, niektóre były nieźle opisane, aczkolwiek dosyć ogólnie. Nie mogłem znaleźć konkretnych odpowiedzi na trapiące mnie pytania. I jak zwykle wielu spraw musiałem dochodzić osobiście, testując i symulując różne sytuacje. Na szczęście problemy dotyczyły tylko informatyki, a biblia nosiła podtytuł Programowanie baz danych.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200