Przegląd kadry

Czasy, kiedy Lokalny Informatyk wespół zespół tylko z Serwisowym załatwiali wszystkie potrzeby komputeryzacji firmy dawno odeszły w niepamięć.

Czasy, kiedy Lokalny Informatyk wespół zespół tylko z Serwisowym załatwiali wszystkie potrzeby komputeryzacji firmy dawno odeszły w niepamięć.

W tej chwili Lokalny ma w swym otoczeniu wielu współpracowników, podzielonych według umiejętności i niekompetencji. A więc przybywali kolejno: Admin, Ogólny, Programiści i Bazowy. Ubawu i różnorodności jest co nie miara, bo wachlarz spraw powiększył się nadspodziewanie. Tylko Dyrekcja tkwi na z góry upatrzonych pozycjach i jakoś niechętnie myśli o przekazaniu pałeczki w inne ręce. Lokalny specjalnie się temu nie dziwi, bo kto z własnej woli oddałby tak wygodną pozycję zawodową, w dodatku związaną z niezłymi dochodami.

Admin, jak sama nazwa wskazuje, zajmuje się administrowaniem, czyli pilnowaniem tego, co potrafi ogarnąć. Ponieważ ogarnąć potrafi niewiele, zajmuje się tylko tymi odcinkami, które zna. Co do innych zaś, to dogląda jedynie, czy serwerów ktoś nie podwędził. Z tego też względu klucz do serwerowni trzyma pod ścisłym nadzorem. Strzeżonego Pan Bóg strzeże. W razie jego nieobecności (tzn. Admina, a nie Boga) jest problem, po pierwsze z dostępem fizycznym do serwerów, a po drugie z hasłami do nich. Bo podobnie jak klucze, tak i hasła są nierozłącznie i na wyłączność związane z Adminem. Nawet Dyrekcja nie potrafiła spowodować, aby zastępujący Admina Ogólny posiadł dostęp do tych zasobów. Tak więc procedura awaryjna w razie nieobecności Admina wygląda następująco: sprawę zgłasza się Ogólnemu, a ten dzwoni do Admina. Jeśli Admin jest aktualnie w domu, to może w ciągu pół godziny pojawić się osobiście. Jeśli jest z dzieckiem u lekarza, trzeba czekać aż wizyta dobiegnie końca. Jeśli poszedł odebrać dzieci z przedszkola, także trzeba wziąć na wstrzymanie. Gdy akurat pojechał odwieźć żonę, to w zależności od tego gdzie ją odwozi, trzeba czekać dłużej lub krócej. Jeśli opiekuje się dzieckiem w domu, należy dać mu czas aż ubierze dzieciaka i z nim stawi się w miejscu pracy. Najgorzej jednak bywa, gdy wyjedzie gdzieś na dłużej, na przykład na wakacje.

Niemniej Admin zawsze wyraża nadzieję, że w czasie jego dłuższej nieobecności nic poważnego się nie stanie i wszyscy wraz z nim żyją tą nadzieją.

e-mail: mailto:[email protected]

Lokalny Informatyk 2.0 jest kontynuacją znakomitego cyklu felietonów pisanych na łamach Computerworld przez Piotra Kowalskiego (występującego pod pseudoniem Piotr Schmidt). Od zakończenia poprzedniego cyklu przed sześcioma laty, tytułowy Lokalny Informatyk, dojrzał zawodowo, ale Zarząd stawia przed nim nowe wyzwania. Wyzwania 2.0.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200