Poganianie

Każda czynność powinna być wykonywana z określoną szybkością, szczególnie jeśli mamy na uwadze działania związane z wykonywaną pracą. Niemniej zawsze jest tak, że władze firmy chciałyby, aby było szybciej, pracownicy zaś - aby wolniej. A klienci - aby było lepiej i taniej.

Lokalnego Informatyka zaczęli poganiać przełożeni. Jednak z powodu tego poganiania wzrósł współczynnik popełnianych błędów, co już za bardzo się nie podobało. Przełożonym chodziło głównie o to, aby było szybciej i lepiej. Lokalny natomiast twierdził, że jego czynności zawodowe to czynności umysłowe i przyspieszyć ich nie może. W odpowiedzi na to Dyrekcja stwierdziła, że czynności umysłowe to żadne czynności, a że myśl jest szybsza od światła i nie zna ograniczeń czasu i przestrzeni, to tym bardziej można wykonać wszystko w mig. Lokalny nie mógł uwierzyć w tak abstrakcyjny tryb rozumowania Dyrekcji, która zazwyczaj stała twardo na ziemi, jeśli tylko nie była pod "wpływem procentowym".

Dawano Lokalnemu przykłady innych pracowników, którzy się nie mylą, a działają szybko i sprawnie i nigdy kolejek do nich nie ma. Załatwią od ręki i jeszcze z uśmiechem. Na przykład pan Mirek zawsze wyda klucze do właściwego pomieszczenia i odnotuje to sprawnie w dzienniku. A przecież nieraz jest młyn, bo wielu ludzi przychodzi i wychodzi o tej samej godzinie. A na przykład taka pani Ania z kadr zawsze daje angaż lub wypowiedzenie we właściwej chwili właściwej osobie. I też ma nieraz spiętrzenia i nie zdarzają jej się pomyłki.

Lokalny jak tylko usłyszał coś o wypowiedzeniach, spokorniał i udał się do obowiązków dnia codziennego. Okazało się, że dzisiejszym obowiązkiem będzie napisanie interfejsu do ankiety internetowej. Jak już było powiedziane, pewnych rzeczy szybciej nie da rady wykonać, a tym bardziej w ciągu jednego dnia. Ale dla Lokalnego nie ma rzeczy niemożliwych. W ciągu jednego dnia napisał, używając edytora, tekst "interfejs do ankiety internetowej", oprawił go w znaczniki html i opublikował na stronie. Jeśli więc mowa o napisaniu, to zostało napisane. Szybko i bezbłędnie.

Dyrekcja jakoś nie przejęła się tym bezczelnym postępkiem, bo pojawił się inny temat nie cierpiący zwłoki. Otóż władze dowiedziały się, że jest coś takiego jak komputerowe prawo jazdy. I dalejże Lokalnego molestować o jego posiadanie. Zdaniem Dyrekcji nie może zajmować się informatyką w firmie człowiek, który nie ma po temu uprawnień. Lokalny tłumaczył, że przecież jest absolwentem specjalistycznych studiów politechnicznych i w dyplomie ma wpisane, że jest specjalistą od systemów informatycznych. Dyrekcja mimo wszystko pozostała przy swoim zdaniu, uznając, że brak właściwych certyfikatów zdaje się tłumaczyć niezbyt wydajną i najeżoną błędami pracę Lokalnego.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200