Pętaki internetowe

Prawa ekonomii w dzisiejszym skomercjalizowanym świecie wydają się nie wkraczać we wszystkie dziedziny życia. Przede wszystkim prawa popytu i podaży, jako najbardziej naturalne i nie związane li tylko z komercyjną stroną egzystencji, wydają się nie zawsze pozostawać w miarę stabilnej równowadze. Jeśli istnieje popyt na ładną pogodę, trudno liczyć, że jej podaż będzie narastała w miarę zapotrzebowania. Podobnie zresztą sprawa przedstawia się z mądrością, urodą i wszelkimi materialnymi i niematerialnymi, a niezależnymi od woli i ludzkich sił wytwórczych zjawiskami i obiektami, których okazuje się zawsze za mało lub za dużo, a wyrównać tego nie sposób.

Prawa ekonomii w dzisiejszym skomercjalizowanym świecie wydają się nie wkraczać we wszystkie dziedziny życia. Przede wszystkim prawa popytu i podaży, jako najbardziej naturalne i nie związane li tylko z komercyjną stroną egzystencji, wydają się nie zawsze pozostawać w miarę stabilnej równowadze. Jeśli istnieje popyt na ładną pogodę, trudno liczyć, że jej podaż będzie narastała w miarę zapotrzebowania. Podobnie zresztą sprawa przedstawia się z mądrością, urodą i wszelkimi materialnymi i niematerialnymi, a niezależnymi od woli i ludzkich sił wytwórczych zjawiskami i obiektami, których okazuje się zawsze za mało lub za dużo, a wyrównać tego nie sposób.

Jakże szczególnie dobrze owo rozchwianie widać w pewnych aspektach technologii komputerowych, które zdawałoby się na obecnym etapie istnieją i ewoluują dynamicznie jedynie dzięki bodźcom jak najbardziej komercyjnej natury. Obserwujemy otóż coraz znaczniejszy i nie poparty żadnym zapotrzebowaniem rozwój produkcji wirusów, trojanów oraz wszelkiego robactwa internetowego. Ekonomiści mogliby w głowę zachodzić, jak to możliwe z biznesowego punktu widzenia, że produkuje się coś, czego nikt nie chce, a wręcz każdy wydaje już całkiem poważne środki, aby czasami nie zostać tym paskudztwem obdarowany.

Sieciowych prezentów - niespodzianek mrowie wala się od komputera do komputera, zatruwając życie ich ofiarom. Skoro jednak nikt nie czerpie bezpośrednich korzyści finansowych z programowania wirusów, to dlaczego ich autorzy produkują coraz nowsze i urozmaicone ich wersje? Czyżby nastała ponownie moda na prace społeczne, z tym że społecznie szkodliwe dla odmiany. A może dopatrywać się tu należy podwójnego dna, gdzie pod przykrywką ochrony antywirusowej rozwija się cały przemysł temu służący. Wydaje się takie rozumowanie zbyt prostackie i uwłaczające młodzieńczej fantazji całkiem bezinteresownie zatruwających życie na naszej planecie pryszczatych pętaków.

O tym, że smarkacz może skonstruować szkodliwy program, przypuszczali wszyscy od dawna, gdyż każdy inny, zdrowo myślący człowiek nie traciłby czasu na rzeczy nie przynoszące wymiernych korzyści. Eksperci z brytyjskiej firmy Sophos, zajmującej się produkcją programów antywirusowych, stworzyli nawet modelowy profil hakera, będącego mężczyzną w wieku 14-34 lat, posiadającego obsesję na punkcie komputerów.

Ów statystyczny haker jest społecznie nieprzystosowany, nie ma dziewczyny, prawdopodobnie więc w geście rozpaczy wytwarza programy, które wypuszczone w sieć pozostawiają jakiś znak jego bytności na tym padole. Czyżby nowoczesna forma oznaczania wirtualnego terenu - taki pies internetowy, podnoszący nogę pod każdym serwerem zamiast pod drzewkiem. Czemu jednak winne sympatyczne pieski, żem użył ich do tak nieprzystojnego przyrównania?

W obronie przed atakami autorzy systemów uszczelniają luki w swoim oprogramowaniu, które to luki byłyby zupełnie bez znaczenia dla zastosowań, gdyby nie ataki na nie. O ile są kraje, w których uczciwość obywateli jest tak duża, że nawet nie trzeba zamykać domu na klucz, o tyle trudno spodziewać się kultywowania regionalnej uczciwości we wszędobylskim Internecie. Jedyną szansą na wyleczenie hakerów i innych "pętaków internetowych" wydaje się to, że w końcu znajdą sobie jakieś dziewczyny - jeśli jeszcze potrafią stanąć twarzą w twarz z drugim człowiekiem.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200