Paląca sprawa wody

W moim mieszkaniu z kranu leci woda. Taka już monotonna rola kranu i wody. Niemniej nie zawsze jest nudno i jednostajnie. Najczęściej woda bywa klarowna, zdarza się jednak, że przybiera wielorakie odcienie brunatności.

W moim mieszkaniu z kranu leci woda. Taka już monotonna rola kranu i wody. Niemniej nie zawsze jest nudno i jednostajnie. Najczęściej woda bywa klarowna, zdarza się jednak, że przybiera wielorakie odcienie brunatności.

Ubaw z tym po pachy, bo nie wiadomo, czy warto brać wówczas prysznic, no chyba że komuś zależy na szybszej opaleniźnie, co może być bezcenne w czasie gdy na dworze ulewa, burze i o słoneczną pogodę generalnie trudno. Niedobrze, gdy wody jest za mało, wówczas susza grozi pożarami, wody nadmiar z kolei to nieuchronne powodzie. Jednym słowem ha-dwa-o to nie przelewki, zarówno pod względem ilościowym, jak i jakościowym. Właściwe proporcje i zawartość są istotne nie tylko w tym konkretnym przypadku.

Studia informatyczne cieszą się nadal dużym powodzeniem. Będziemy mieć nowej kadry, że hej. Nie wiem, czy już nie obawiać się o swoje miejsce pracy, czyli o tak zwany stołek. Wiele niepublicznych szkół wyższych, idąc w ślad za modą i potrzebami rynku, tworzy w swoich podwojach nowe kierunki informatyczne, gdyż dochodowe do tej pory zarządzanie w różnych odmianach nie rokuje już żadnych nadziei. Na rynku pracy pojawiło się zbyt wielu speców od zarządzania, teraz trzeba wykształcić ludzi do roboty, czyli np. informatyków.

Młodzież lgnie do informatyki jak mucha do lepu, wiedząc, że zdobywając ten zawód może patrzeć jasno w przyszłość, przynajmniej do momentu, gdy nie nastąpi nadmiar podaży specjalistów. Na pierwszym roku studiów informatycznych niektórzy studenci przeżywają rozczarowanie. Okazuje się, że informatyka to nie buszowanie po Internecie, gry, czatowanie, ale uzupełnienia dwójkowe, algorytmy, architektura komputerów i inne niekoniecznie lekkie i łatwe przedmioty. W nauczaniu informatyki jest jednak pewien szkopuł - nie wiadomo bowiem, z której strony podejść do tematu: od inżynierskiej, zgodnie z przekrojem oferowanym przez politechniki, czy od, nazwijmy to, magisterskiej, reprezentowanej na pozostałych uczelniach.

Czasami dziwne w tym kontekście możliwości dają szkoły niepubliczne, gdzie spotyka się jednostki edukacyjne oferujące absolwentom tytuł inżyniera informatyka, przy czym program nauczania jakże odległy jest od specyfiki inżynierskiej. Nie uświadczy się tu przedmiotów, jak elektrotechnika, elektronika, teoria automatów, układów cyfrowych czy fizyka półprzewodników. Absolwent takiej uczelni, nawet jeśli dysponuje tytułem inżyniera, jest inżynierem okaleczonym, by nie powiedzieć oszukanym. Wiedza inżynierska zobowiązuje do posiadania umiejętności ze sfery hardware'owej nie tylko na poziomie poskładania komputera personalnego, ale przede wszystkim na poziomie zaprojektowania układu elektronicznego i jego oprogramowania.

Problem jest o tyle palący, że jednak powinna występować pewna ekwiwalencja pomiędzy takimi samymi tytułami różnych uczelni. Na razie jest jak z wodą - niby jeden wzór chemiczny, a jakże różne odmiany i skutki.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200