Osobliwość już była

Entuzjaści nowego, wspaniałego świata wyczekują Osobliwości (Singularity).

Ten moment w historii ma nastąpić za ok. 30 lat. Kilka czynników złoży się jednocześnie: wzrost mocy obliczeniowej zgodnie z prawem Moore’a, rozwinięcie technologii obliczeń kwantowych, postępy w medycynie (eliminacja defektów genetycznych oraz chorób przewlekłych) i naukach o języku (możliwość komunikowania się za pomocą mowy i w języku naturalym). Teoretykiem i popularyzatorem Osobliwości jest zwłaszcza Ray Kurzweil, futurolog i autor, jeden z menedżerów Google i - jak pisze magazyn Inc. - "godny następca Edisona".

Nie wiem, czy dożyję, ale przecież w moim życiu Osobliwość już raz się zdarzyła. W latach 80. jednocześnie wystąpiło kilka zjawisk, które sprawiły, że świat na przestrzeni jednego pokolenia zmienił się nie do poznania.

Skonstruowano pierwsze mikrokomputery, dzięki czemu prawie całe pokolenie ambitnych dzieciaków mogło poznać, co to maszyna obliczeniowa. W szarej rzeczywistości mieliśmy coś fascynującego, coś, czemu warto było poświęcać czas i młodzieńczą energię. Jednocześnie w tle przesuwały się wielkie tryby Historii: ruch Solidarności osiągnął masę krytyczną, komunizm się rozsypał. W jednym czasie i miejscu spotkały się: wybitne jednostki, energia społeczna, technologia i eksplodujący rynek.

Otworzył się dla nas świat, a my akurat byliśmy dobrze przygotowani, by się w nim znaleźć: jeszcze dobrze wykształceni i "głodni świata", już pozbawieni większości mentalnych nawyków krępujących przedsiębiorcze działanie. Nie tylko obserwowaliśmy rzeczywistość, ale i aktywnie ją stwarzaliśmy. Pisaliśmy pierwsze programy, które obsługiwały nowo powstałe przedsiębiorstwa; kładliśmy własnym rękami pierwsze kable łączące komputery; instalowaliśmy i konfiguraliśmy pierwsze serwery internetowe, tworzyliśmy pierwsze strony www. Na naszych oczach, a raczej w naszych rękach, świat stał się cyfrowy i połączony. I zamożniejszy: ćwierć wieku temu byliśmy pariasami podzielonej Europy, dzisiaj jesteśmy jej obywatelami. Płacimy kartami kredytowymi, jeździmy na wakacje bez pokazywania paszportu, mieszkamy w mieszkaniach i domach, które kiedyś widywaliśmy na amerykańskich filmach.

I choć ów postęp nie dotyczy wszystkich jednakowo, i choć wiele nadal pozostało do zrobienia, to jednak powiedzmy to wyraźnie: nigdy w historii mojego kraju i moich przodków nic podobnego się nie zdarzyło. Gadające maszyny, komputery o mocach większych od mózgu i nieśmiertelność mnie już nie zdziwią ani nie zaskoczą.

Ray, czekam na zapowiadaną przez ciebie Osobliwość, z nadzieją, bez lęku - ja już jedną przeżyłem.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200