Od redaktora

Patrząc w przyszłość

Patrząc w przyszłość

Spotykam się ze zniechęceniem ze strony osób, którym bliski jest rozwój informatyki w Polsce. Zniechęceniem wynikającym z faktu, iż informatyka w Polsce nie wygląda tak, jak tego byśmy chcieli. Okazuje się często, że działalność promocyjna w dziedzinie informatyki tak naprawdę nie ma większego znaczenia dla kierunku, tempa i charakteru jej rozwoju. Wiele osób, organizacji i firm zajmuje się promowaniem informatyki, jej dobrych rozwiązań i zastosowań, tymczasem ta sprawia coraz silniejsze wrażenie, że rozwija się według swoich autonomicznych, bliżej nie znanych reguł, wcale nie tak, jak się spodziewamy, jak sugerujemy. Okazuje się, że informatyka rozwija się samopas i wcale na tym źle nie wychodzi. Wręcz przeciwnie: rozkwita, wzbudza respekt, ujawnia ciągle wielki potencjał innowacyjności.

Zastanawiam się więc czasem, jak to jest: czy my, promotorzy informatyki, nie umiemy wyczuć trendów rozwojowych, czy też nasza praca wydaje owoce, ale niespodziewanie i nie od razu, zatem nie dostrzegamy tego w pogoni za bieżącymi sprawami. Dzieje informatyki uczą nas pokory wobec przyszłości. Nikt nie jest w stanie przewidzieć - bo nie ma podstaw do takiej wiedzy - które z jej dzisiejszych elementów nabiorą znaczenia za rok, za 10 lat, a które okażą się sezonową modą i ulegną zapomnieniu. Najwięcej, co możemy zrobić, to wspierać to, co dziś wydaje się najwartościowsze i na tej podstawie budować długofalowe plany. Są one niezbędne, ale zawsze koryguje je praktyka. Poza tym długofalowe plany mają to do siebie, że ich realizacja - zgodnie zresztą z ich nazwą - jest rozłożona na wiele lat. Tymczasem odnoszę wrażenie, że chcielibyśmy, aby nasze wizje i zalecenia zostały natychmiast wprowadzone w życie. Tymczasem korzyść z uporczywego promowania informatyki płynie ze żmudnego przekonywania informatyków, menedżerów, budowania ich wiedzy i wyobraźni, podawania wymownych, dobrych przykładów. Na efekty tego wysiłku przyjdzie z całą pewnością czas. Wizje i plany nie mają bowiem bezpośredniego przełożenia na praktykę. Związane są raczej z nauką patrzenia na rzeczywistość, dostrzeganiem jej potrzeb i słabych punktów. Wsłuchiwaniem się, jak dzisiaj informatyka w konkretnych miejscach uciera się z organizacją pracy, zarządzania, produkcji. Tę perspektywę przysłania nam zbyt często bieżąca praca nad projektem czy podpisywany właśnie kontrakt. One są ważne dla dalszego rozwoju informatyki w Polsce, ale nie najważniejsze.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200