No LOGO?

Jednym z pierwszych pomysłów na nauczanie o komputerach w szkołach podstawowych było włączenie programowania w języku LOGO w zakres przedmiotu "informatyka".

Jednym z pierwszych pomysłów na nauczanie o komputerach w szkołach podstawowych było włączenie programowania w języku LOGO w zakres przedmiotu "informatyka".

W drugiej połowie lat 80. zakładano, że prawie każdy uczeń w przyszłości zetknie się z programowaniem. Poprzez LOGO - język oparty na LISP, całkowicie spolszczony, z przyjaznym środowiskiem i jakże wdzięczną grafiką żółwia - starano się wpoić podstawowe pojęcia z dziedziny komputerów i programowania.

Trudno powiedzieć ile osób w Polsce przeszło przez edukację informatyczną w oparciu o język i środowisko LOGO. Być może, gdyby dobrze policzyć liczbę osób, które zetknęły się z jakimkolwiek językiem programowania, LOGO byłoby liderem popularności w Polsce. Środowisko Komeniusz Logo, nawiązujące do czeskiego uczonego i pedagoga Komeniusza (Komenského), jest nadal żywe wśród uczniów. Liczba oraz daty wypowiedzi na grupach dyskusyjnych świadczą dobitnie, że w wielu szkołach nadal uczy się programowania przy pomocy tego właśnie środowiska.

Programy nauczania informatyki dziś zmieniły punkt ciężkości. Mniej nastawione są już na języki i programowanie, a bardziej na zastosowania: korzystanie z pakietów biurowych, przeszukiwanie zasobów sieciowych, budowę własnych stron internetowych. W efekcie odchodzi się teraz od programowania, a tam gdzie ono zostało, stawia się na narzędzia typu Pascal.

Tymczasem rozwój LOGO nie zatrzymał się. Od niedawna dostępny jest produkt Logomocja, będący spolszczeniem Imagine LOGO. Nowe środowisko, pochodzące z bratysławskiego Uniwersytetu Komeniusza, obok tradycyjnej grafiki żółwia oferuje także programowanie obiektowe, obsługę plików multimedialnych, standardowe komponenty graficzne i pracę w Internecie. A klocki Lego Mindstorms, edukacyjna zabawka dla starszych dzieci (i ich tatusiów), można oprogramowywać właśnie w LOGO.

Myślę, że - wbrew pozorom - obowiązkowe nauczanie prostego języka programowania w szkołach ma sens. Taki sam jak nauczanie funkcji trygonometrycznych, których przecież 99% z nas nie stosuje na co dzień. Powodów jest kilka, a ten, który najbardziej doskwiera informatykom, to brak kultury informatycznej. Nauczenie się języka programowania uświadomiłoby każdemu kilka podstawowych prawd dotyczących komputera i IT - np. że maszyna może zrobić tylko to, co wcześniej zaprogramował człowiek; że z błędnych danych nie da się uzyskać dobrych wyników (garbage in garbage out); że bez dobrze sprecyzowanych wymagań i określenia celu nie można zbudować dobrego systemu; że każdy program wymaga testów...

LOGO pozwoliłoby pokonać lęk przed technologią. Zapewne obserwują Państwo wokół siebie ludzi, którzy atawistycznie, panicznie reagują nie tylko na komputery i oprogramowanie, ale na samą wzmiankę o czymkolwiek, co ma charakter techniczny. Nauka programowania pozwala na "okiełznanie" komputera - maszyna robi coś pod nasze dyktando. To ważny element przełamania blokady mentalnej, która w niektórych sytuacjach utrudnia lub wręcz uniemożliwia ludziom normalne działanie. A jeśli programowania można nauczyć się w środowisku prostym i atrakcyjnym graficznie, a do tego wymagającym znajomości jedynie ojczystego języka? Czy to naprawdę taki problem?

Wiem, panuje teraz moda na uczenie się tylko tego co praktyczne i przydatne, resztę traktując jako zbędny balast. A mimo to myślę, że kto nauczył się za młodu LOGO, będzie lepszym pracownikiem niż ten, kto poznał obsługę któregoś z klonów Norton Commandera czy pakietu biurowego.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200