Nieuczciwość nakręca

Może ktoś nie wierzyć, ale były czasy, w których nie istniał temat zabezpieczania systemów informatycznych. Sprawa nabrała rumieńców dopiero wtedy, gdy spopularyzowały się publiczne sieci komputerowe i powszechny dostęp do tych zasobów uzyskał każdy, kto chciał.

Problem zabezpieczeń dotyczy nie tylko sfery wirtualnej, ale także jak najbardziej realnej, związanej z życiem codziennym. Instaluje się systemy chroniące mienie ruchome i nieruchome, firmy korzystają z monitoringu i usług służb ochroniarskich. Co więcej, musimy coraz szczelniej osłaniać naszą tożsamość, aby ktoś z niej nie skorzystał. Dane osobowe stają się cenne jak klejnot.

Z jednej strony ulepsza się metody zabezpieczeń, z drugiej zaś zezwala na stosowanie różnorakich furtek, które umożliwiają w przestępczy sposób wykorzystać zdobyte nielegalnie zasoby czy informacje. Każdemu, kto utracił dowód osobisty, skóra cierpnie na myśl, że ktoś inny może się nim posłużyć, zaciągając zobowiązania, których spłata będzie obciążała oczywiście właściciela dowodu. Sytuacja taka oznacza, że dowód osobisty jest tylko mało bezpieczną kartą identyfikacyjną, że ktokolwiek na jego podstawie może działać na nasz rachunek. Oznacza to, że osoba identyfikująca osobnika na podstawie dowodu nie ma pojęcia, kogo przedstawia umieszczone tam zdjęcie. Albo też działa w złej wierze. Nie można zezwalać, aby w świetle prawa istniały systemy finansowe oparte na tak niepewnej identyfikacji. A jednak się pozwala. Interes zdalnego zaciągania pożyczek ma się doskonale. Wystarczy do tego skan dowodu osobistego.

Zobacz również:

  • Usługa WhatsApp uruchamiana na urządzeniach iOS będzie bardziej bezpieczna
  • Cyberobrona? Mamy w planach

Innym przykładem są tablice rejestracyjne pojazdów, których masa ginie z powodu kradzieży. Są one ważną cechą identyfikującą pojazd i jego właściciela, a mocowane są tak niefrasobliwie, że w kilka sekund można je zdjąć. Pół biedy, jeśli skradzione numery posłużą do „darmowego tankowania”, gorzej, jeżeli będą brały udział w poważnym przestępstwie. Zanim legalny właściciel z tego się wytłumaczy, może być traktowany jak podejrzany. To nic, że fakt kradzieży zgłaszamy na policji. Zanim się wytłumaczymy, doznamy z pewnością wielu przykrych sytuacji.

Można chełpić się postępem w dziedzinie systemów zabezpieczeń, zachwycać się wyrafinowanymi metodami i technologiami. Można dwoić się i troić, wprowadzając różne ustawy chroniące przed kradzieżami i mające im zapobiegać. I pomyśleć tylko, jak ogromna liczba ludzi nie miałaby źródła dochodu, gdyby wszyscy na tej planecie byli zwyczajnie uczciwi.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200