Nie bądź strusiem

Nadchodzi sezon Walnych Zgromadzeń Akcjonariuszy. Tym samym kończyć będzie się kadencja części członków zarządów - CXO. Na co dzień członkowie zarządów i rad nadzorczych zastanawiają się nad redukcją kosztów, raczej nie biorąc pod uwagę kosztów, które sami tworzą.

Nadchodzi sezon Walnych Zgromadzeń Akcjonariuszy. Tym samym kończyć będzie się kadencja części członków zarządów - CXO. Na co dzień członkowie zarządów i rad nadzorczych zastanawiają się nad redukcją kosztów, raczej nie biorąc pod uwagę kosztów, które sami tworzą.

Grona rad nadzorczych zostały skutecznie przetrzebione zmianą minimalnej liczby członków rady zapisaną w "Kodeksie spółek prawa handlowego" redukujących tę liczbę z 5 do 3. Była to dobra inspiracja dla akcjonariuszy do zastanowienia się nad liczebnością rad. Pamiętam jeszcze niedawno kilkunastoosobowe rady. Rady, które znam w prywatnym biznesie, są teraz mniej liczne, bardziej kompetentne, rzadziej traktowane jako synekury przydzielane rodzinie, przyjaciołom politycznym...

Zobacz również:

  • GenAI jednym z priorytetów inwestycyjnych w firmach
  • Szef Intela określa zagrożenie ze strony Arm jako "nieistotne"
  • International Data Group powołuje Genevieve Juillard na stanowisko CEO

Z końcem kadencji można zastanowić się nad ROI z każdego CXO. Ich dotychczasowe umowy były często wynegocjowane w czasie dużo lepszej koniunktury niż obecna. Przewidywały wyższe niż obecnie rynek płaci wynagrodzenia oraz świadczenia pozapłacowe. Dzisiaj częściej zastanawiamy się nad przydatnością tych ostatnich dla firmy. Czy dodatkowe dni wolne od pracy służą misji CXO? Za jakie szkolenia CXO warto nam płacić? Czy rzeczywiście firma musi płacić za domowy komputer CXO używany tak naprawdę przez jego dzieci?

Na rynku pracy pojawia się coraz więcej młodszych doskonale wykształconych kandydatów. Czasami zdarza się im mieć także doświadczenie niezbędne do stania się CXO. Bywają także kandydaci, których ROI oceniono w ich poprzednich miejscach pracy. Mieli oni często trochę czasu, by się poduczyć. A jak czas przeznaczony na naukę był zbyt długi, to mają także mniej wygórowane oczekiwania płacowe.

Z końcem kadencji pojawia się powtarzająca się najczęściej co trzy lata okazja do rozstań z CXO niezwiązanych z płaceniem często wysokich odpraw. Brak przedłużenia zatrudnienia na dalszą kadencją jest formą zwolnienia. Koniec kadencji nie usprawiedliwia chowania niczym struś głowy w piasek przez zwalniającego. Trzeba je uzasadnić w interesie zwalnianego, pozostających w firmie i... zwalniającego. Zwalniany nie powinien nadmiernie cierpieć przez zwolnienie, któremu towarzyszy zbędny stres związany dla przykładu z obniżeniem jego poczucia wartości. Nie powinien stać się wrogiem swojej niedawno firmy. Pozostający w firmie nie powinni odnieść wrażenia, że polityka personalna kieruje się niejasnymi regułami gry, że zwalniani traktowani są niegodnie. Takie zachowania będą pamiętali. W końcu każdy CXO kiedyś będzie zwalniany lub... kończyć się będzie mu ostatnia w firmie kadencja. Rzadko i coraz rzadziej może przejść już na emeryturę.

Dużo rzadziej niż w świecie jest mu dane być dziarskim rentierem na polu golfowym. Zwalniałem wielokrotnie. Zawsze było to dla mnie źródłem stresu. Nie udało mi się znaleźć nic interesującego w literaturze polskojęzycznej, co mogłoby mi w takich sytuacjach pomóc. Ucie-szyła mnie książeczka o kulturze zwolnień<sup>1</sup>, którą znalazłem w lotniskowej księgarni.

Laurenz Andrzejewski jest specjalistą od zwolnień. Jego doświadczenia mogą być pomocne dla zwalniających CXO. Z rozmów z CXO, których kiedyś zwalniałem, wynika waga niezdawkowej rozmowy o przyczynach rozstania. Szczerość odnosząca się do zjawisk będących przyczyną rezygnacji ze współpracy jest dla nich szczególnie ważna. Rzadziej CXO chcą usłyszeć generalizujące oceny ich pracy, a tym bardziej przymiotów ducha. Po dłuższym czasie doceniają rozmowę o własnej przyszłości. Początkowo traktują ją jako niezbyt szczerą. Potem dopiero dochodzą do przekonania, że zwalniający dobrze ich zna, zna branżę i możliwości znalezienia nowego miejsca. W końcu nie każdy chce zostać "facetem bez pracy, który nie ma posłuchu nawet u własnego psa" (40+ CXO w BMW ze słuchającym go psem?, CXO - magazyny kadry zarządzającej, październik 2002, www.cxo.pl/artykuly/26357.html), a woli zostać np. idée providerem" (Zawód - idee provider, CXO - magazyny kadry zarządzającej, marzec 2003, www.cxo.pl/artykuly/29936.html)

<sup>1</sup> Laurenz Andrzejewski, Trennungskultur, Luchterhand, 2003. www.managment1x1.de

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200