Lokaj służącego

Innowacje techniczne mają jedną, podstawową cechę: w pewnym momencie, po uzyskaniu dojrzałości technologicznej powinny być wdrożone.

Innowacje techniczne mają jedną, podstawową cechę: w pewnym momencie, po uzyskaniu dojrzałości technologicznej powinny być wdrożone.

A wdrożenie oznacza rozpowszechnienie zjawiska w kręgach ludzi, którym obce były do tej pory tajniki znane jedynie twórcom. Oznacza to, że nowa technika stosowana jest przez użytkowników o różnym stopniu wiedzy na jej temat - czasami przez zupełnych malkontentów. W zależności od stopnia skomplikowania nowa technika może być łatwiej lub trudniej przyswajalna przez użytkowników. Na przykład popularny sprzęt audio-wideo, z poważnie rozbudowanymi funkcjami programowania, bywa często wykorzystywany w podstawowym zakresie jego możliwości.

Niechęć do zapoznawania się z instrukcją obsługi przekracza motywację do wydobycia wszystkich możliwości z kosztownej przecież inwestycji. Wielu użytkowników zaczyna na wyczucie strojenie urządzenia, a po materiały opisowe sięga dopiero w chwilach, gdy intuicja zaczyna zawodzić. Jakże często spotykamy się z podejściem wyrażającym radykalną potrzebę uproszczenia obsługi nieco bardziej skomplikowanych urządzeń - najlepiej gdyby wszystkie funkcje były realizowane za pomocą nie więcej niż dwóch przycisków.

Niestety, wśród nowości technicznych znajduje się informatyka, z szybko rosnącą popularnością, obejmująca swym kręgiem coraz większe grona użytkowników. Równolegle z tym zjawiskiem rozpowszechnia się graficzne środowisko pracy, o coraz bogatszych możliwościach, ale równocześnie wymagające sporo wiedzy, mimo dużej automatyzacji - zwłaszcza w sytuacjach nietypowych. Użytkownicy wykorzystujący komputery jako pomocnicze narzędzia przy wykonywaniu podstawowych czynności zawodowych, na ogół nie wykazują chęci do zapoznawania się z dokumentacją systemu, uzasadniając takie postępowanie brakiem czasu. Przy każdej okazji, nawet w rozwiązywaniu błahych problemów, korzystają z umiejętności personelu zakładowej komórki informatycznej.

Najgorzej w tej sytuacji mają się informatycy odpowiedzialni za ciągłość eksploatacji. Nie dość, że pracują w firmie, w której informatyka traktowana jest drugoplanowo i zupełnie przedmiotowo, będąc podporządkowaną działalności podstawowej, to najczęściej wszelkie pretensje skupiają się na nich - użytkownicy artykułują swe niezadowolenie często w sposób mało wybredny i niezbyt logiczny. Czy dla informatyków istnieje wobec tego jakieś wyjście z sytuacji? Owszem - po pierwsze unikać zatrudniania się w działach tzw. obsługi informatycznej (eksploatacja, nadzór itd.). Po drugie, wystrzegać się tego co wyżej, tym bardziej, im firma, w której się zatrudniamy, uzależniona jest od ciągłości funkcjonowania systemu komputerowego. I po trzecie wreszcie, jeżeli eksploatacja ma być kontynuacją wcześniej wykonanych przez nas prac (zaprojektowania systemu lub wdrożenia), lepiej zawczasu znaleźć inną pracę - nikt nie doceni naszych wcześniejszych zasług, za to suszyć będą nam głowę o każdą usuniętą przez użytkownika ikonę.

Odpowiednie kroki lepiej przedsięwziąć wcześniej, zanim zaczniemy zadawać sobie pytanie: od kiedy to służący ma lokaja?

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200