Kultura w czasach grodzenia

Zacznijmy od faktów. A więc, 10 lipca brytyjska Narodowa Galeria Portretu (NPG) zagroziła skierowaniem pozwu przeciwko fundacji Wikimedia. Przyczyną jest umieszczenie ponad 3300 zdjęć obrazów skopiowanych z bazy danych NPG w Wikipedii.

Fundacja odmawia usunięcia plików, bazując na fakcie, że uwidocznione są na nich obrazy, do których prawa autorskie dawno wygasły (albo nigdy nie powstały), a w podobnej sytuacji (Corel vs. Bridgeman Art Library) sąd orzekł, że kopiować wolno. NPG na to, że orzeczenia amerykańskich sądów nie są wiążące w Zjednoczonym Królestwie i nie o dzieła a o ich fotografie w wysokiej rozdzielczości chodzi, bo to one, a nie same obrazy, chronione są prawem autorskim.

Niedawno odwiedziłem polskie Podlasie. Dosłownie wszędzie wewnątrz obiektów, które zwiedzaliśmy, widniał zakaz fotografowania. Bynajmniej nie ze względu na ich sakralny charakter albo ochronę malowideł przed światłem lamp błyskowych. W starej synagodze w Tykocinie, pięknie odrestaurowanej zresztą, oświetlenie jest dostatecznie dobre, zaś sam obiekt funkcji sakralnych już nie spełnia. Wyjaśnienie czeka nas przy kasie - zezwolenie na fotografowanie można wykupić. Jeśli komuś żal pieniędzy na pozwolenie, może w tej samej kasie kupić album lub pocztówki.

Z jakiej paki, pytam się, obiekty utrzymywane z pieniędzy publicznych i stanowiące narodowe i ogólnoludzkie dziedzictwo kulturowe zaczynają być traktowane jako czyjaś prywatna własność? Czy jeśli wizerunki się rozpowszechnią, muzea coś stracą? Dlaczego, choć zapłaciłem dwa razy za utrzymanie obiektów muzealnych (raz w podatkach i drugi raz w cenie biletu), mam płacić po raz trzeci? Nie oszukujmy się, jeśli ktoś ogląda zdjęcia portretów z NPG na swoim komputerze, to nie po to by podziwiać kunszt fotografika a malarza!

Od XIV wieku w Anglii trwało tzw. grodzenie ziemi, czyli zabór gminnych pastwisk przez arystokrację. Skutkiem było zubożenie całej warstwy społecznej, kilka powstań oraz zmiana struktury społecznej. Aktualnie trwa podobny proces w kulturze. Jedni próbują zawłaszczyć muzykę ludową (głośna sprawa Gorana Bregovićia, który tradycyjne bałkańskie melodie zarejestrował jako własne kompozycje), inni - kolory (Deutsche Telekom i kolor magenta), jeszcze inni - inskrypcje na ścianach synagogi albo obrazy wykonane przed wiekami.

Z jednej, więc, strony internet przyniósł powszechny dostęp do kultury, z drugiej - zachęca rozmaitych geszefciarzy do jej zawłaszczania. Ufam, że wolne społeczeństwa spostrzegą problem i wprowadzą prawa, które tego zabronią. Ja zaś postanowiłem ignorować zakazy fotografowania w obiektach muzealnych w kraju - i na blogu będę się dzielił z Państwem informacjami, jak idzie mi przeciwstawienie się "grodzeniu kultury".

Kultura w czasach grodzenia
W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200