Kto pyta, może zbłądzić

Według Lokalnego Informatyka nie ma nic gorszego niż rozbuchany i niedouczony użytkownik buszujący w Internecie. Pół biedy, gdy robi to prywatnie, a cała bieda, gdy w godzinach pracy i na dodatek jest przełożonym.

Według Lokalnego Informatyka nie ma nic gorszego niż rozbuchany i niedouczony użytkownik buszujący w Internecie. Pół biedy, gdy robi to prywatnie, a cała bieda, gdy w godzinach pracy i na dodatek jest przełożonym.

Szef pasjami uwielbia przeglądać Internet, a zwłaszcza kobitki w nim. Jest zapisany na wiele serwisów wymagających rejestracji, a więc logowania z użyciem tajnego hasła. Nie wiadomo dlaczego, ale do każdego portalu Szef używa innego hasła. Chyba dla utrudnienia sobie życia. I stało się kiedyś, że zapomniał takiego hasła. Próbuje i próbuje, a tu cały czas brak dostępu do serwisu. Jak to zwykle bywa w porządnych portalach, mamy ratunek na takie okazje. Na przykład w postaci pytania ratunkowego, które kiedyś osobiście wpisaliśmy wraz z odpowiedzią na nie. Tak więc Szef skorzystał z ratunku. Pytanie, które pojawiło mu się brzmiało: "02xbwzy?". Konia z rzędem temu, kto znałby odpowiedź na nie, nie wyłączając samego jej autora. Prawdopodobnie więc odpowiedź była podobnej natury, czyli przypadkowy chaos wydobyty z klawiszy na chybcika podczas nerwowej rejestracji do serwisu. Jak widać, nie na darmo należy pieczołowicie wypełniać formularze rejestracyjne, chociaż na pierwszy rzut oka może sprawiać to wrażenie biurokratyzmu szerzącego się w sieci.

Oprócz takich, jak wcześniej pokazane, jest także cała gama pytań niejednoznacznych, a więc bezsensownych, których stosowanie na taką okazję jest zupełnie nieskuteczne. Należą do nich: jaka dziś pogoda, jaka pogoda była wtedy, która godzina, co jadłem wczoraj na obiad, jaki film wczoraj oglądałem. Zaleca się przełożonym (oczywiście w trosce o ich sterane nerwy), aby stosowali stały i skuteczny szablon, a mianowicie pytanie powinno brzmieć: podaj nazwisko (ulubionego) informatyka w firmie. Zastosowanie tego wzoru niesie ze sobą szereg pozytywów. Po pierwsze trzeba poznać nazwisko tego informatyka, a więc koniec z anonimowym cieciem od komputerów. Trudniej też takiego gościa zwolnić z pracy, bo trzeba by znowu zmieniać wzorzec odpowiedzi, a nie każdemu się chce. Powyższe nie dotyczy oczywiście przypadku, gdy informatyk zakładowy ma bardzo popularne w tym środowisku nazwisko Chonotu lub Ejty.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200