Kto następny?

Jakoś łatwiej nam kogoś wspominać, gdy gromadzimy się w pobliżu związanego z nim symbolu: tablicy pamiątkowej, pomnika czy grobu. Niby nie powinno to mieć znaczenia, bo mamy przecież wyobraźnię, a jednak potrzebny jest jej jakiś czynnik wyzwalający i przyciągający jednocześ-nie innych, chcących doznać podobnych przeżyć, co dodatkowo wnosi ulotne, ale jakże ważne poczucie wspólnoty.

Jakoś łatwiej nam kogoś wspominać, gdy gromadzimy się w pobliżu związanego z nim symbolu: tablicy pamiątkowej, pomnika czy grobu. Niby nie powinno to mieć znaczenia, bo mamy przecież wyobraźnię, a jednak potrzebny jest jej jakiś czynnik wyzwalający i przyciągający jednocześ-nie innych, chcących doznać podobnych przeżyć, co dodatkowo wnosi ulotne, ale jakże ważne poczucie wspólnoty.

Gdy przed kilku laty polski nadzór bankowy zdecydował o zamknięciu Banku Staropolskiego w Poznaniu, przed placówkami tej instytucji finansowej (która swym działaniem nie całkiem zasłużyła na to miano) zebrały się tłumy zaskoczonych klientów. Wszystko, co ludzie ci mogli zrobić, to czekać miesiącami, aż likwidator ustali, co z upadłego banku zostało i ile to jest warte. Pewną nadzieją był też dla nich Bankowy Fundusz Gwarancyjny, z którego, do określonej wysokości, są w takich przypadkach pokrywane zobowiązania takiego banku. Jednak miejsce przed zamkniętymi drzwiami placówek banku było jedynym, gdzie spontanicznie mogli się zgromadzić ci, których dotknął podobny los.

Gdzie jednak mają się zebrać klienci wyłącznie internetowego banku o nazwie NextBank, który 7 lutego został zamknięty przez Nadzór Bankowy USA? Bank ten nie prowadził zwykłych rachunków, lecz oferował internetowe operacje na dużych (ponad sto tysięcy dolarów) świadectwach depozytowych, a zamknięty został za ryzykowne i nieprofesjonalne działania. Nie ma miejsca, budynku, ulicy ani czegokolwiek, co dałoby się skojarzyć z tą instytucją finansową. Stąd zapewne nikt z jej klientów nigdy nie zazna tego charakterystycznego poczucia wspólnoty losu, jakie mogą odczuwać ci, którzy mają gdzie się zgromadzić, nawet jeżeli to zgromadzenie nie przynosi ani poprawy, ani nawet nadziei na nią.

Być może brak realnych placówek jest powodem, że - na co jednoznacznie wskazują wyniki badań - popularność banków wyłącznie internetowych wyraźnie maleje, rośnie natomiast liczba klientów i dokonywanych przez nich bankowych transakcji internetowych w bankach, które łączą tradycyjny oddział z różnymi formami transakcji na odległość.

Zamknięcie realnego banku z powodu nieprawidłowości oznacza również zajęcie jego siedziby przez wyznaczonego przez nadzór bankowy likwidatora. W przypadku tylko internetowego NextBanku władze zajęły jego adres (www.nextbank.com), umieszczając pod nim stosowną informację, łącznie ze zdaniem, że o zamiarze zamknięcia instytucji finansowej nie informuje się opinii publicznej. Można stamtąd przejść do dokładniejszych informacji, włącznie ze wskazaniem, co mogą w tej sytuacji uczynić i na co - w ogólności - mogą liczyć klienci.

Sprawa NextBanku stała się głośna, ponieważ działał on tylko w Internecie. Gwoli ścisłości trzeba jednak podkreślić, że fakt działania poprzez Internet nie był przyczyną jego zamknięcia. Ten sam los spotkał w tym roku trzy inne banki w USA, ponieważ jednak były to tradycyjne banki z oddziałami, nie wzbudziło to większego zainteresowania w środkach przekazu i trudno nawet dowiedzieć się ich nazw.

Klienci Banku Staropolskiego zastali pewnego ranka zamknięte drzwi z lakoniczną informacją o powodzie, dla którego ich nie otwarto, zaś klienci NextBanku doświadczyli tego samego na odległość i w samotności, nie mogąc nawet wzajemnie się wyżalić i pocieszyć.

Może w tym leży przyczyna, że - jak to w związku z upadkiem NextBanku komentuje przedstawiciel nadzoru bankowego USA: "Większość banków stosuje Internet tylko do udzielania informacji, nieliczne z nich oferują możliwość dokonywania transakcji, a jeszcze mniej potrafi obsługiwać tą drogą znaczną liczbę tych transakcji".

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200