I co nam zrobicie?

W połowie października ogłoszono wyniki badania Etnomedia, stawiającego sobie za cel zdiagnozowanie portretu i zachowań użytkownika serwisów interaktywnych.

Niejako przy okazji okazało się, że już kilkaset tysięcy Polaków nie posiada w domu telewizora w wyniku świadomej decyzji. Co więcej, ta grupa jest najbardziej atrakcyjnym kąskiem dla reklamodawców: opiniotwórcza, o względnie dużej sile nabywczej, ceniąca jakość życia, podejmująca decyzje o konsekwencjach finansowych nie tylko w domu, ale i w przedsiębiorstwach.

Tyle badanie. Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć jeszcze parę ciekawych rzeczy. Pozostałe kilkanaście milionów osób, które telewizory mają, nie zawsze korzysta z telewizji. Często telewizor spełnia funkcję monitora do DVD, Blueray albo konsoli. Wiem to, bo sam należę do tej grupy. Komputer, którego używamy (a częściej kilka domowych komputerów), wyposażony jest w przeglądarkę zabijającą wyskakujące okna oraz wtyczki usuwające reklamy we Flashu przesłaniające okna. Korzystamy z przekazu starannie go selekcjonując i dostosowując do swoich potrzeb, a kiedy nam się nie podoba - po prostu naciskamy przycisk zamknięcia okna i wędrujemy gdzie indziej.

Życie w czasach telewizji było łatwe. Wystarczyło pokazać panią, która mówiła że dany proszek jest lepszy od "zwykłego" i sprzedaż od razu szła w górę. W tej chwili firmy mogą zwiększyć swoje budżety reklamowe dwukrotnie i... nie osiągnąć wielkiego efektu. Konsument zamienia się w autonomicznego tzw. prosumenta, który strzeże nie tylko swoich decyzji, ale i treści docierających do jego oczu i uszu.

Kiedy w hipermarkecie chcą mi wcisnąć kartę lojalnościową, która pozwala śledzić moje wybory konsumenckie, odmawiam. Kiedy od operatora telefonii komórkowej dzwonią, by zawrzeć umowę (choć mam kartę pre-paid), pytam co z tego będę miał. Gdy w markecie budowlanym proszą o kod pocztowy, ja proszę o 5% rabatu - wiem, że informacja, gdzie mieszkam (a więc jaka jest efektywność gazetek reklamowych), ma swoją wartość i oczekuję, że to nie sklep, a ja, będzie beneficjentem tej wartości.

I co nam zrobicie, drodzy reklamodawcy? Jak poradzicie sobie w świecie, w którym technologie wywołały zmianę zachowań konsumentów i przestają być oni "łatwą zwierzyną"? A ponieważ mają nad przedsiębiorstwami przewagę wiedzy, potrafią z tej przewagi korzystać skuteczniej niż korporacje? No, co nam zrobicie?

Nauczycie się z tym żyć, czy dalej będziecie narzekać na spadającą skuteczność kampanii, umieranie tradycyjnych mediów oraz gasnącą sprzedaż?

I co nam zrobicie?
W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200