Gęba wyprostowana

Ponad pół roku temu, w felietonie Nagroda Krzywej Gęby (CW 12/2003) wykpiwałem Program Płatnika w wersji 4.01.001. Brak spójnej logiki, niezrozumiałe komunikaty, fatalne oznaczenie ikon, niestosowanie się do standardów konstrukcji interfejsu użytkownika - takie były moje zarzuty. Postawiłem tezę, że gdyby Płatnika testowano przed weneckimi lustrami, jak pierwszego Macintosha, testerzy mieliby stale skrzywione miny. Dyskomfort pracy z tym programem wprost wołał o pomstę do nieba.

Ponad pół roku temu, w felietonie Nagroda Krzywej Gęby (CW 12/2003) wykpiwałem Program Płatnika w wersji 4.01.001. Brak spójnej logiki, niezrozumiałe komunikaty, fatalne oznaczenie ikon, niestosowanie się do standardów konstrukcji interfejsu użytkownika - takie były moje zarzuty. Postawiłem tezę, że gdyby Płatnika testowano przed weneckimi lustrami, jak pierwszego Macintosha, testerzy mieliby stale skrzywione miny. Dyskomfort pracy z tym programem wprost wołał o pomstę do nieba.

We wrześniu 2003 r. wpadł mi w ręce nowy Płatnik, oznaczony numerem 5.01.001. Jakież było moje zainteresowanie, gdy w sekcji "Co nowego?" znalazłem informację, że w nowym Płatniku "zaprojektowano nową szatę graficzną oraz wprowadzono zmiany uwzględniające wyniki testów ergonomicznych z Politechniki Gdańskiej".

Skłamałbym mówiąc, że poświęciłem nowemu Płatnikowi wiele uwagi. W istocie, główną zaletą nowego programu jest to, że nie trzeba poświęcać mu za wiele uwagi. Przede wszystkim nowa wersja programu została tak skonstruowana, aby odzwierciedlić proces, jaki przechodzi każdy płatnik ZUS: od momentu wystawienia dokumentu, poprzez zarejestrowanie zestawu dokumentów, aż po wysłanie ich do ZUS tą czy inną drogą. Przede wszystkim zintegrowano Płatnika z Przekazem Elektronicznym. Poprzednie rozdzielenie było kompletnym nieporozumieniem - dla przedsiębiorcy zawsze było to jedno zadanie ("comiesięczne załatwienie spraw związanych z ZUS"), nie zaś dwa rozdzielne procesy. Ponadto, w tej chwili, w prawidłowo skonfigurowanym Płatniku nie trzeba nic robić ręcznie: wysyłka i odebranie potwierdzenia następują automatycznie.

I prawdziwa perełka - w nowej wersji przy próbie zamknięcia dokumentu nie zmodyfikowanego domyślna odpowiedź to zapisanie dokumentu, nie zaś zaniechanie zmian. Pół roku temu było odwrotnie, co podawałem jako przykład rażącej niekompetencji informatyków z Gdyni w dziedzinie ergonomii. Osobistą satysfakcję sprawia mi fakt, że błąd ten poprawiono.

Prokom nie ustrzegł się, niestety, drobnych potknięć. Nadal, nie wiedzieć czemu, pozostawił okna dokumentów rozplanowane tak jak papierowe formularze. Jest to nieuzasadnione (bo grupy wypełniających ręcznie i elektronicznie są już w zasadzie rozłączne) i niemile kontrastuje z resztą tej nieźle zaprojektowanej aplikacji. W zakłopotanie wprawia menu pojawiające się w nieoczekiwanych momentach, np. po naciśnięciu na element paska zadań. Aż chciałoby się zobaczyć w Płatniku profile: dla małych firm, dla wielkich korporacji, dla osób prowadzących działalność jednoosobową itd.

Nie wiem, co sprawiło, że Prokom zdecydował się na tak radykalną zmianę Płatnika. Czy sprawiła to bliska zapewne konkurencja "Janosika", czy też miały w tym udział nieprzychylne publikacje, takie jak mój felieton sprzed pół roku - trudno wyrokować. W zasadzie jest to bez znaczenia. Ważne, że produkt jest teraz o dwie klasy lepszy. I choć trochę brakuje mu jeszcze do ideału, to jednak trzeba Prokomowi oddać sprawiedliwość. Mam nadzieję, że upowszechnienie Płatnika 5.01.001 sprawi, że twarze przedsiębiorców i kadrowców dużo rzadziej będą krzywe. Może jeszcze nie rozpromienią się w zachwycie, ale - bądźmy realistami - program ten nie służy do zabawy, a do pracy.

Otwarta pozostaje ostatnia kwestia, którą poruszyłem w moim felietonie sprzed pół roku - kiedy wreszcie ZUS przestanie uprawiać "zamordyzm elektroniczny" i opublikuje standardy i procedury, które pozwolą skonstruować program konkurencyjny dla Płatnika?

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200