FYEO

To nie był łatwy dzień dla CIO. Z samego rana dostał list od CFO, że SLA na SAP znowu nie jest dotrzymany. Fakty przemawiały same za siebie: miesięczna niedostępność sięgała 11% przy SLA na poziomie 95%.

CIO wezwał swojego SLM, który był przygotowany na wyjaśnienia. Otóż MTBF niedawno zakupionych macierzy był zbyt krótki. Co prawda proces IM działał dobrze, a ROFC był powyżej 60%, ale w przypadku poważnych incydentów należało uruchomić procedury BCM. Tymczasem infrastruktura DR była bardzo stara, bo w ramach oszczędności zrezygnowano z UC z dostawcą – TCO było zbyt wysokie.

Procesy ułożone zgodnie z wytycznymi ITIL 3 i certyfikowane wg ISO 20000 nie pomagały. CIO planach miał upgrade z platformy VMS do AIX, ale ta zmiana musiała poczekać do czasu pełnej migracji na nowy DBMS. Tymczasem narzędzie ETL miało kłopoty z kompatybilnością i cała migracja opóźniała się o co najmniej dwa miesiące. Na dodatek odszedł kluczowy DBA i mimo że projekt prowadził certyfikowany PMP, to lepiej niż na bazach danych znał się na WBS-ach, dlatego EV było ciągle stosunkowo niskie.

Nie pomagała obsługa w SD. Choć przeszkolona zgodnie z wytycznymi HDI miewała chwile słabości. Kiedyś odpowiedziała klientowi „RTFM”, innym razem „PEBKAC” i CIO musiał potem czytać pełne goryczy skargi HR.

CFO miał więc prawo mieć pretensje, a CIO domyślał się, że wkrótce czeka go kolejna przykra rozmowa, z CEO. Ten potrzebował nowych raportów ASAP, a właśnie migrowana platforma BI nie miała odpowiednich zasobów w sieci SAN. Zaś NAS nie był dostatecznie szybki, a z macierzy usytuowanych w DMZ-cie nie można było skorzystać ze względów bezpieczeństwa. Ostatni audyt wg COBIT i SOX wykazał, że DMZ ma zbyt wiele SPOF-ów i CIO miał zbyt krótki termin na zamknięcie zaleceń.

Ech, kiedyś życie było proste. Wystarczała znajomość CMM, potem CMMI. Ale kiedy pojawiło się XP i potem APM, nikt nie robił porządnej dokumentacji systemów – jak potem udowodnić przed KPMG, że wykonało się odpowiednie kroki procedury?

Karierę CIO mogła uratować jakaś spektakularna inwestycja w nowy system, ale na razie jej NPV i IRR okazywały się zbyt niskie. CIO musiał jeszcze raz policzyć DCF i przyjąć wyższy współczynnik dyskonta, mimo że CPI leciał w dół z powodu słabego wzrostu PKB.

Słowem, CIO nie wiedział, w co ręce włożyć. Na szczęście, kiedyś zaprzyjaźniony trener NLP namówił CIO do przesłania CV do ONZ oraz WHO i właśnie dostał zaproszenie na rozmowę! CIO na chwilę oderwał się od naruszonego SLA z CFO i oddał marzeniom o karierze w organizacjach międzynarodowych.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200