Europejski trening

Polska ma coraz większe możliwości udziału w europejskich programach, wspierających rozwój społeczeństwa informacyjnego i wykorzystanie technik informacyjnych w gospodarce.

Polska ma coraz większe możliwości udziału w europejskich programach, wspierających rozwój społeczeństwa informacyjnego i wykorzystanie technik informacyjnych w gospodarce.

Już niebawem wsparcie Unii Europejskiej dla działań związanych z tworzeniem spo- łeczeństwa informacyjnego w naszym kraju przestanie się kojarzyć li tylko z 5. Programem Ramowym. Po pierwsze, bieżący rok jest ostatnim rokiem jego realizacji, po drugie, nasz kraj będzie mógł uczestniczyć w innych programach z tej dziedziny. Trwają negocjacje nad przystąpieniem Polski do programu IDA. Jego celem jest wspomaganie tworzenia systemów wymiany informacji między administracjami krajów europejskich i instytucjami unijnymi. (Szczegółowo na temat IDA pisaliśmy w CW nr 48/2001 w artykule Unijny interfejs).

Polska zgłosiła chęć przystąpienia do programu eContent. Jest on skierowany do firm zajmujących się przetwarzaniem i dostarczaniem informacji w postaci cyfrowej. Działa już krajowy punkt kontaktowy przy Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. Komitet Badań Naukowych spodziewa się, że niebawem zostaną uzgodnione ostateczne warunki naszego udziału w tym programie. Zapowiadane uproszczenie unijnych procedur może stworzyć Polsce szansę przystąpienia do kolejnych europejskich programów.

Trudne propozycje

Polska, tak jak i inne kraje kandydujące, nie może na razie brać udziału we wszystkich programach dostępnych dla krajów członkowskich. Otwarcie programu dla krajów spoza Piętnastki wymaga specjalnej decyzji europejskich instytucji. W ubiegłym roku otrzymaliśmy propozycję uczestniczenia w programie Bezpieczny Internet. Strona polska nie była nim jednak zainteresowana. Powodem rezygnacji był prawdopodobnie późny termin złożenia propozycji. Zakończenie programu jest planowane na koniec 2002 r. To mało czasu, żeby można było liczyć na efektywne wykorzystanie dostępnych funduszy. "Procedury rozpatrywania wniosków i negocjowania warunków uczestnictwa są bardzo długie i skomplikowane" - mówi Włodzimierz Marciński, radca w przedstawicielstwie RP przy Unii Europejskiej w Brukseli. Większość czasu pozostałego do zakończenia programu mogłoby zająć załatwianie formalności i uzgadnianie szczegółów.

Program Bezpieczny Internet będzie jednak prawdopodobnie kontynuowany. Mówił o tym nieoficjalnie komisarz Erkki Liikanen na spotkaniu z ministrem Michałem Kleiberem. Problematyka zapewnienia bezpieczeństwa w sieci stała się jednym z priorytetowych zadań wszystkich państw zaangażowanych w rozwój technologii cyfrowych. "Gdyby któraś z instytucji w Polsce była zainteresowana udziałem w tym programie, to strona polska mogłaby wystosować do Komisji Europejskiej oficjalne zapytanie o perspektywy jego kontynuacji i możliwości uczestnictwa" - radzi Włodzimierz Marciński.

Polska otrzymała także propozycję uczestniczenia w europejskiej inicjatywie GoDigital. Inicjatywa tym różni się od programu, że nie posiada własnego wydzielonego budżetu. Jej rolą jest raczej wskazanie niezbędnych do osiągnięcia celów i zainspirowanie do podjęcia działań zmierzających do ich realizacji. To prawdopodobnie było powodem braku zainteresowania ze strony polskich partnerów. "Informację na temat GoDigital rozesłaliśmy wiosną ubiegłego roku do różnych instytucji, urzędów i organizacji" - mówi Grażyna Omarska, pełniąca funkcję dyrektora Departamentu Systemów Informatycznych w Komitecie Badań Naukowych. - "Otrzymały ją m.in. Ministerstwo Gospodarki, Ministerstwo Spraw Zagranicznych, Krajowa Izba Gospodarcza, Krajowa Federacja Pracodawców Prywatnych, Związek Banków Polskich, Polska Izba Informatyki i Telekomunikacji. Do tej pory nie mamy od nikogo odpowiedzi".

GoDigital uznaje za priorytetowe zorganizowanie pomocy dla małych i średnich firm w zakresie wykorzystania technik informacyjnych i komunikacyjnych. Stawia na rozwój elektronicznego biznesu i kształcenie umiejętności posługiwania się nowymi technologiami wśród przedsiębiorców ze wszystkich branż.

Będzie łatwiej

Jako jeden z najważniejszych powodów niezadowalającego udziału naszego kraju w europejskich inicjatywach i programach często wskazywana jest opieszałość polskich urzędników. Biurokratyczne bariery leżą jednak również po stronie Komisji Europejskiej. Obowiązujące w jej instytucjach procedury są bardzo rozbudowane, szczegółowe i rygorystycznie przestrzegane. Polska złożyła wniosek o przystąpienie do programu IDA na początku 2000 r. Do tej pory nie zostały jeszcze zakończone negocjacje. "Z jednej strony jest to uzasadnione, gdyż unijni urzędnicy poczuwają się do obowiązku rozliczania się z wydatkowania publicznych pieniędzy przed podatnikami, z drugiej zaś istotnie utrudnia i wydłuża załatwianie spraw" - uważa Włodzimierz Marciński.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200