Dowód

Wyraźnie kwestia poglądów na pochodzenie człowieka dojrzała do tego, aby wreszcie odniósł się do niej sam Lokalny Informatyk.

Wyraźnie kwestia poglądów na pochodzenie człowieka dojrzała do tego, aby wreszcie odniósł się do niej sam Lokalny Informatyk.

Lokalny doskonale zdaje sobie sprawę z faktu, że, jak na razie, jest przedstawicielem ostatniego ogniwa ewolucji. Czyli mówiąc prosto, pochodzi od małpy, chociaż pokrewieństwo jest bardzo dalekie. Sprawę tę można stosunkowo prosto udowodnić, obserwując chociażby małpią zręczność Lokalnego, z jaką operuje na komputerach i jak łatwo mu to przychodzi. Pomimo że geneza pochodzenia Lokalnego Informatyka wydaje się być oczywista, nie znaczy to wcale, że jakaś równoprawność w tym względzie istnieje na świecie. Wydaje się bowiem, że o ile niektórzy przedstawiciele gatunku ludzkiego przeszli długą i męczącą, bądź co bądź, drogę od czworaków do pozycji pionowej, to też znajduje się wśród nich spora grupa takich, którzy zostali stworzeni. Stworzeni chyba w inny sposób i do innej roli.

Lokalny uważa, że Dyrekcja prawdopodobnie zalicza się właśnie do tej drugiej części populacji. Otóż Dyrekcja nie potrafi władać komputerem z małpią zręcznością, a nauka "magicznych sztuczek" informatycznych przychodzi jej z trudnością. Jest to więc dowód zaprzeczający jej małpiego rodowodu. Poza tym Dyrekcja zajmuje wyższą pozycję w hierarchii, co stanowi potwierdzenie jej lepszości, której źródeł darmo upatrywać w zwyczajnej plebejskiej ewolucji. Jednostki inteligentniejsze zyskują przewagę, bo w dzisiejszych czasach nie liczy się tyle fizyczna sprawność, ile właśnie intelekt. W końcu wiadomo przecież, że miarą doskonałości nie jest biegłość komputerowa, ale lotność umysłu i nieomylność, czyli atrybuty daleko odległe od fizycznej biegłości, jaką prezentuje Lokalny.

W związku z tym Lokalny obawia się, aby nie doszło do wstawienia w ustawie zasadniczej zapisu ustalającego nieewolucyjne pochodzenie wszystkich ludzi. Lokalny zostałby pozbawiony jedną ustawą prawa do swoich korzeni, co niechybnie wróżyłoby mu katastrofę na polu zawodowym, gdyż nie mógłby już wykazywać się małpią zręcznością przy komputerach. Pozostałoby mu wtedy zasilić swą osobą sfery dyrekcyjne, a to przecież zupełnie niemożliwe.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200