Dla chcącego...

Doskonała większość użytkowników komputerów osobistych przywykła eksploatować system operacyjny Windows w postaci takiej jak jest. Rzeczywiście w dużej mierze jest to wygoda, aczkolwiek nie zawsze do końca.

Doskonała większość użytkowników komputerów osobistych przywykła eksploatować system operacyjny Windows w postaci takiej jak jest. Rzeczywiście w dużej mierze jest to wygoda, aczkolwiek nie zawsze do końca.

Czasami podłubałoby się coś we wnętrzu, a na to zazwyczaj wiedzy nie starcza. Oprócz typowo badawczych zakusów użytkowników występuje często, zwłaszcza w warunkach eksploatacyjnych, potrzeba dokonania niezbędnych modyfikacji, których nie sposób przeprowadzić w sposób bezbolesny, dysponując ubogą wiedzą o cechach konstrukcyjnych systemu. Potrzebne do tego celu narzędzia nie są dostarczane z oprogramowaniem standardowym, więc użytkownik skazany bywa na własne siły. I tu zazwyczaj zaczyna się problem, gdyż łagodny i przyjazny na pierwszy rzut oka system pokazuje kły, nie pozwalając na stosowne modyfikacje.

Stanąłem niedawno oko w oko z przypadkiem koniecznym wymiany pewnych komponentów w Windows NT 4.0. Może Państwa dziwić, że ktoś jeszcze pracuje na nieco archaicznej odmianie systemu, ale jest to fakt - ja pracuję i nieprędko z niego zrezygnuję, bo sprawuje się dobrze i nie widzę istotnej potrzeby, aby zmieniać środowisko na nowsze, tym bardziej że środowisko to służy mi wyłącznie do uruchamiania aplikacji 32-bitowych z dostępem sieciowym. Po co więc zmieniać coś, co spełnia wymagania użytkowników i moje.

Niestety aplikacje mają czasami swoje ponadstandardowe fanaberie, stąd też musiałem wykonać aktualizację bibliotek MDAC (Microsoft Data Access Components) do wersji 2.6. MDAC to jedna z nowszych bibliotek zawierających komponenty dostępu do danych, między innymi ODBC do serwerowych baz danych. Sprawa na pozór wygląda trywialnie: wystarczy zaimportować odpowiedni plik aktualizacyjny i uruchomić jego instalację na komputerze. Chociaż autorzy (tzn. Microsoft) ostrzegają lojalnie o możliwości wystąpienia konfliktu z aktualnie używanymi przez system komponentami dll, zalecając pozamykanie wszystkich aktywnych programów mogących w ów konflikt popaść, to trudno znaleźć gdzieś sensownie spisaną procedurę postępowania w tym przypadku. Okazuje się, że w konflikcie są same procesy systemowe, i nie bardzo wiadomo, który z nich może zostać "uciszony".

Dosyć dużą pomocą w tych przypadkach są narzędzia pomocnicze, tworzone przez niezależnych producentów, zalecane zresztą przez samą firmę Microsoft. Skorzystałem więc i ja. Pod adresemhttp://www.sysinternals.com można napotkać dosyć spory skład darmowych programów pomocniczych, co okazuje się niezastąpioną pomocą w wielu sytuacjach. Program Process Explorer pozwala na przykład zbadać wszystkie aktywne procesy, pokazując, jakich bibliotek dll używają. Co więcej, umożliwia on "zabicie" procesów blokujących dostęp do współdzielonych zasobów. Ale z tym "zabijaniem" raczej ostrożnie - unieszkodliwienie niezbędnego systemowi procesu (np. Winlogon) powoduje natychmiastowe wyświetlenie BSOD (Blue Screen of Death). W każdym razie z problemem można się uporać, a reszta to już czysta poezja i kilka sztuczek, aby móc system zamknąć po zainstalowaniu MDAC (tak!, bo "zamknij" z paska startowego już nie działa).

Powyższych problemów nie dane byłoby mi zaznać, gdybym MDAC wgrywał do Windows 2000 - tam przechodzi bez korzystania ze sztuczek. No, ale jeśli miałoby to stanowić jedyny powód do wymiany systemu operacyjnego, to raczej powinienem zająć się uprawą ogródka niż informatyką. Tak czy inaczej nie ma rzeczy niemożliwych w informatyce - jest tylko kwestia czasu, środków i narzędzi. Nie zaprzeczę, że i również odrobina umiejętności bywa tu mile widziana.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200