Cicha spółka

Myślę, że za wiele spodziewamy się po Internecie jako medium do sprzedawania i kupowania towarów. Trwa dyskusja nad zastosowaniem tego narzędzia do handlowania. Inżynierowie twierdzą, iż możliwości i perspektywy są ogromne. Niektórzy przedsiębiorcy próbują też coś sprzedawać tą metodą. Nikt jeszcze jednak nie ogłosił, że odniósł dzięki temu sukces. A opisując sytuację jeszcze brutalniej, trzeba powiedzieć, iż handel w Internecie idzie szalenie niemrawo i nikt tak naprawdę i do końca nie zaangażował się w uczynienie Internetu wielkim targowiskiem.

Myślę, że za wiele spodziewamy się po Internecie jako medium do sprzedawania i kupowania towarów. Trwa dyskusja nad zastosowaniem tego narzędzia do handlowania. Inżynierowie twierdzą, iż możliwości i perspektywy są ogromne. Niektórzy przedsiębiorcy próbują też coś sprzedawać tą metodą. Nikt jeszcze jednak nie ogłosił, że odniósł dzięki temu sukces. A opisując sytuację jeszcze brutalniej, trzeba powiedzieć, iż handel w Internecie idzie szalenie niemrawo i nikt tak naprawdę i do końca nie zaangażował się w uczynienie Internetu wielkim targowiskiem.

Pojawia się zatem pytanie o przyczynę tego zjawiska. Wszak nikt nie wątpi, że takie zastosowanie Internetu unowocześniłoby biznes, zwiększyło komfort komunikacji między dostawcą a odbiorcą, przyspieszyło obrót (elektronicznego!) pieniądza, a to zwykle przekłada się na większe bogactwo i zainteresowanych, i całego społeczeństwa. Tymczasem nastąpiło charakterystyczne dla zastosowań technologii informatycznej zderzenie tego, co jest potencjalnie do zrealizowania i osiągnięcia, co kreuje wyobrażenia o potędze informatyki z realnym życiem, w którym jednak okazuje się, że ani narzędzia informatyczne nie są doskonałe, ani tradycje nie są bez wartości, gotowe odejść w przeszłość. Powiem więcej, tradycja i nowoczesność żyją w doskonałej harmonii. Na ogół ludziom wydaje się, że są w konflikcie, iż walczą ze sobą, że w końcu nowoczesność wygrywa, a tradycja podwija ogon i odchodzi w niesławę. Tymczasem podejrzewam, że jest zupełnie inaczej. Tradycja zawiera sojusz z nowoczesnością, że powstrzyma ludzką ciekawość nowości do czasu aż nowe technologie będą na tyle dojrzałe, aby nie doprowadzić innowatorów do ruiny albo szaleństwa. Nowe formy działania są wówczas praktykowane na zasadzie eksperymentu, testowania nowości. A więc z przejęciem, ale nie na wielką skalę. Niewiadoma i ryzyko traktowane jest jako norma, a nie niesprawiedliwość losu nieprzychylnego pionierom. Należy się spodziewać, że i rozwiązania do handlowania w Internecie z czasem dojrzeją, udoskonalą się i wtedy tradycja zapali zielone światło dla masowego korzystania z tego wirtualnego targowiska.

Jeżeli na razie nie ma eksplozji zainteresowania i używania Internetu w biznesie, to oznacza to, że narzędzia i sposoby oferowane przez Internet do handlowania zapewne nie są jeszcze tymi, których będziemy używać w przyszłości na poważnie i do zarabiania pieniędzy.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200