Baj sie eBay'u, baj

Można zapytać dlaczego zdrowy na umyśle człowiek miałby kupować cokolwiek na aukcji, szczególnie na aukcji internetowej? Odpowiedź na to pytanie prawdopodobnie nie byłaby jedna, bowiem tysiące, jeśli nie miliony ludzi licytują codziennie najróżniejsze rzeczy poprzez eBay http://www.ebay.com.

Można zapytać dlaczego zdrowy na umyśle człowiek miałby kupować cokolwiek na aukcji, szczególnie na aukcji internetowej? Odpowiedź na to pytanie prawdopodobnie nie byłaby jedna, bowiem tysiące, jeśli nie miliony ludzi licytują codziennie najróżniejsze rzeczy poprzez eBayhttp://www.ebay.com.

Nie mogąc wypowiadać się za innych, podam powody, które skłoniły mnie do takiego nierozumnego zachowania. Pazerność, pazerność i jeszcze raz pazerność.

Otóż tak się składa, że rewolucja cyfrowego wideo, która właśnie się zaczęła, niestety jest bardzo kosztowna. W każdym razie jest droga dla prywatnego człowieka, bowiem profesjonaliści śmieją się, gdy słyszą, że koszt komplet-nego zestawu do produkcji DVD, począwszy od kamery cyfrowej, używanej przez reportażystów telewizyjnych (np. Canon XL-1 w cenie 4500 USD), poprzez odpowiedni komputer z dwoma monitorami i dużym dyskiem (oczywiście Macintosh G4, ca. 3500 USD) oraz odpowiednie oprogramowanie (Final Cut Pro i DVD Studio Pro, po 1000 USD), wynosi tylko 10 000 USD. Jest to jakieś dwadzieścia pięć razy mniej niż dla podobnych zestawów profesjonalnych, a efekty końcowe nie są gorsze.

Dalsze obniżenie ceny jest możliwe poprzez zakup używanych elementów. Używana kamera oraz używany komputer stanowią poważne ryzyko dla nabywcy, bowiem pierwsza ma ograniczony czas pracy, a drugi starzeje się szybciej niż moje felietony. Natomiast oprogramowanie to naprawdę jest numer seryjny, czyli w tym przypadku dwa ciągi liczb oraz liter. Cała reszta to tylko CD, które bez specjalnych problemów można znaleźć na sieci. Nic więc dziwnego, że na stronach licytacyjnych pojawiają się setki propozycji sprzedaży oprogramowania. Jest to możliwość szybkiej operacji z minimalnym ryzykiem. Nawet jeśli nabywca nie zapłaci, a wyśle się mu numery, to strata jest żadna, bo nie może on legalnie używać oprogramowania bez dowodu zakupu.

Dlatego też spośród wszystkich aukcji na eBay'u sprzedaż oprogramowania obwarowana jest największą liczbą zastrzeżeń. Amatorzy szybkiego zysku zwietrzyli już interes. Skutki tego można obserwować codziennie. Typowa operacja to sprzedaż programu w wersji edukacyjnej, czyli ograniczonej tylko dla pracowników szkół. Inna sztuczka to sprzedaż starych programów, za pomocą których nabyto uaktualnienie do nowszej wersji albo program innego producenta. Wreszcie jest cała olbrzymia grupa oszustów, którzy jako prawdziwe sprzedają programy skopiowane na CD-R, dołączając do nich fałszywe numery seryjne, na ogół pobrane ze stron z tzw. warezem, czyli z kradzionymi programami.

Muszę się przyznać, że i mnie zdarzyło się nabyć takie właśnie podróbki. Jako jedyne usprawiedliwienie mogę powiedzieć, że początkowe operacje się udawały. Otóż nieznajomy z Polski poprosił mnie o nabycie starszych wersji programów graficznych (pozdrowienia panie Marku!) dla swojego zakładu pieczątkarskiego. Udało się znaleźć i wylicytować co trzeba. Wprawdzie jeden ze sprzedawców jakoś kręcił z wysyłką, ale pogoniony przez pośredniczącą stronę przysłał oryginalne CD wraz z kartą rejestracyjną. W tym momencie popełniłem naiwność, myśląc, że tak łatwo można będzie kupić także nowe programy.

Aby zmieścić się w ramach tego felietonu, napiszę tylko, że w dalszym ciągu walczę z nieuczciwym sprzedawcą, który nie chce oddać kilkuset dolarów za skopiowane CD. Cała nadzieja w FBI, bo przesyłanie nielegalnie skopiowanego oprogramowania między stanami jest przestępstwem federalnym i jako takie podlega ściganiu właśnie przez tę instytucję. Postaram się poinformować Państwa o dalszym ciągu mych przygód. Na razie zalecam: nie kupujcie oprogramowania na aukcjach, szczególnie jeśli jest ono podejrzanie tanie!

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200