A(u)kcja, czyli dylemat więźnia

Nie wiem jak Państwo, ale ja lubię chodzić do kina. Wprawdzie przez długi czas nie mogłem przyzwyczaić się do zapachu kin amerykańskich (dominujący, obecny wszędzie popcorn), ale człowiek jest zwierzęciem elastycznym, więc po prostu zacząłem kupować małe torebki i tak jakoś się wciągnąłem.

Nie wiem jak Państwo, ale ja lubię chodzić do kina. Wprawdzie przez długi czas nie mogłem przyzwyczaić się do zapachu kin amerykańskich (dominujący, obecny wszędzie popcorn), ale człowiek jest zwierzęciem elastycznym, więc po prostu zacząłem kupować małe torebki i tak jakoś się wciągnąłem.

Pójście do kina to w Ameryce rytuał weekendowy. Czasami czuję się bardzo wyalienowany, bo na sali są zwykle sami widzowie w wieku moich dzieci. Kiedy jednak wybrałem się na "Piękny umysł", to okazało się, że sporo było także pokolenia średniego, bo to film opowiadający historię życia od lat zaraz powojennych. Myślę oczywiście o drugiej wojnie światowej, a nie o tej w zatoce.

Pierwszym zaskoczeniem było dla mnie, że bohater filmu jeszcze żyje. Twierdzenie Nasha znałem, ale fakt otrzymania przezeń Nagrody Nobla jakoś mi umknął (nic dziwnego, bo było to w 1991 r.), a percepcję czasu mam widać skrzywioną. Jakoś w żaden sposób nie mogłem sobie wcześniej wyobrazić, że gdy Nash w roku 1949 napisał pracę, która zrewolucjonizowała myślenie o konfliktach, to miał lat dwadzieścia jeden. No cóż, tak to bywa z geniuszami. Tymczasem twierdzenie o punkcie siodłowym w grach o sumie niezerowej zrobiło karierę w wielu dziedzinach życia - tak wielu, że czasami zapominamy, skąd np. biorą się skuteczne rozwiązania konfliktów pracodawców z pracownikami. Studiowanie matematyki może być pomocne nawet dla działaczy związkowych, choć jak się okazało, modelowanie społeczeństwa przez dr. Krzaklewskiego niewiele pomogło AWS.

Myślę natomiast, że wszyscy licytujący na coraz popularniejszych giełdach internetowych powinni przynajmniej wiedzieć, że - wchodząc w grę - właściwie stoją na pozycji straconej. Otóż klasyczna licytacja to nic innego jak konflikt kilku graczy z sumą niezerową. Zwykle płacimy więcej niż potrzeba. Aby nie być gołosłownym, podam przykład z życia, przy okazji ujawniając, że jestem nałogowym licytantem. Bardzo rzadko udaje mi się jednak coś wylicytować. Tym razem przedmiotem aukcji był odtwarzacz taśm cyfrowego wideo. W sklepie urządzenie kosztuje ok. 2000 USD i jest to cena łatwo osiągalna w zakupach internetowych. Aukcja zaczęła się od 500 USD. Wiedziałem, że za taką cenę nie da się kupić, więc na pełnym luzie wpisałem kilka liczb z niewysokim limitem. W tzw. międzyczasie sprawdziłem poprzez e-mail, że oferentem jest sklep, który gotów był sprzedać urządzenie za 1451 USD. Jak Państwo myślą, do jakiej kwoty wylicytowano? 1725 USD. A dlaczego?

Ano dlatego że licytujący nie napisali do sklepu i nie przestali licytować na poziomie 1450 USD, co powinni byli zrobić, gdyby wiedzieli o dylemacie więźnia i jedynej skutecznej strategii w takiej grze, czyli pójścia w zaparte.

Niestety, teoria gier nie jest nauczana w szkołach, społeczeństwa nie są edukowane w myśleniu matematycznym, więc dajemy się podpuszczać. Na lewo i prawo. A przecież każdy uczestniczący w licytacji internetowej musi używać komputera i mógłby łatwo zrobić sobie podręczną symulację,http://auction2.eecs.umich.edu/Bryan-article.html. Jest to szczególnie pouczające wtedy, gdy licytuje się bez opamiętania. Jak wynika z licznych apeli sprzedawców, coraz więcej licytacji kończy się wysoko, za wysoko. Skutkiem tego zwycięzca nie płaci, bo zdaje sobie sprawę, że przelicytował ponad poziom zdrowego rozsądku. Zdaje sobie poniewczasie.

Pomyśleć, że od prawie pół wieku wiemy jak postępować jako zbiorowisko w sytuacjach konfliktowych, a jednak nie stosujemy się do prostych reguł. Jak długo trzeba czekać, aby wiedza tajemna zaczęła być powszechna? Ile licytacji trzeba przegrać, aby oduczyć się nałogu? Dam znać, jak mi się uda!

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200