W kolejce do SaaS

Natychmiastowa dostępność, redukcja kosztów, stałe opłaty - to główne atuty modelu Software as a Service, który zyskuje coraz większą popularność.

Natychmiastowa dostępność, redukcja kosztów, stałe opłaty - to główne atuty modelu Software as a Service, który zyskuje coraz większą popularność.

Forrester Research podaje, że ubiegłym roku aż 16% przedsiębiorstw na świecie wybrało oprogramowanie w modelu Software as a Service (SaaS), wobec 12% w 2006 r. Zdaniem zaś Gartnera, do 2012 r. inwestycje w SaaS mogą stanowić nawet jedną trzecią wartości zakupów aplikacji biznesowych. Nie dziwi więc, że ochotę na ten wielomiliardowy kawałek tortu ma wielu dostawców z różnym doświadczeniem w dziedzinie dostarczania aplikacji w formie usługi. Ten model licencjonowania przeżywa obecnie drugą młodość. Mówi się wręcz o drugiej generacji SaaS. Pierwsza z późnych lat 90., określana jako ASP, musiała zmagać się m.in. z ograniczoną przepustowością sieci i niedostatkiem aplikacji nadających się do zdalnego udostępniania. Każdemu z klientów dostawca ASP udostępniał osobne zasoby IT. SaaS w nowym wydaniu to jedna platforma i tysiące użytkowników.

To idzie młodość

271 mln euro

sięga łączna wartość subskrypcji SaaS w regionie EMEA, głównie w Europie Zachodniej.

Z ideą SaaS najczęściej kojarzony jest, mający dziewięcioletnią historię, Salesforce.com, którego roczne przychody wynoszą obecnie 800 mln USD (180 mln trzy lata temu). Firma kierowana przez Marca Benioffa wyrosła na udostępnianiu aplikacji wspomagających pracę działów sprzedaży SFA (Sales Force Automation) i systemów CRM. Jej przykład pokazuje, że krąg odbiorców SaaS nie musi ograniczać się do mniejszych firm, które chcą szybko uruchomić systemy IT przy minimalnych kosztach. Salesforce.com wśród swoich klientów ma wielkie korporacje, jak Merrill Lynch, Cisco czy Dell.

Firma nie ogranicza się także tylko do udostępniania SFA/CRM, choć z tego nadal czerpie większość przychodów. Stara się skupiać wokół siebie deweloperów, którzy z pomocą platformy Force.com mogą rozwijać aplikacje dostępne na żądanie. W ramach projektu AppExchange dostępnych jest obecnie 700 gotowych aplikacji SaaS, które m.in. poszerzają funkcjonalności systemów Salesforce.com. Niedawno firma nawiązała współpracę z Google, którego Gmail, Google Docs, Google Talk i Google Calendar będą integrowane z systemami spółki Marca Benioffa. Aktywnie promuje on ideę cloud computing, czyli udostępniania przez Internet zasobów potrzebnych do prowadzenia biznesu - a utrzymywanych przez dostawcę usługi - zamiast danych i aplikacji instalowanych w serwerach i komputerach osobistych (więcej miejsca tematowi cloud computing poświęcimy w następnym numerze Computerworld 20/2008). Marc Benioff ostatnio często powtarza - chwytliwą, choć kontrowersyjną tezę - o końcu dotychczasowego modelu oprogramowania: "The end of software is here".

Także inne firmy mają ciekawą ofertę SaaS i mogą się wykazać interesującymi referencjami. Przykładowo klientami RightNow Technologies są British Airways, T-Mobile i Vodafone, NetSuite - Carphone Warehouse, Concur - IKEA, SuccessFactors - Kimberley-Clark oraz Radio Shack. W Polsce firmą, która promuje jako usługę swoje oprogramowanie wspomagające zarządzanie ISOF i ma już klientów na nie - jest Heuthes. Przychody firmy z tego tytułu w 2007 r. wyniosły 1,2 mln zł. Tezy o rychłym przejściu do lamusa tradycyjnego oprogramowania i tryumfie SaaS, potentaci biznesowego oprogramowania puszczają jednak raczej mimo uszu. Choć - być może na wszelki wypadek - sami szykują własne rozwiązania.

SAP już oferuje w modelu SaaS CRM on Demand, SAP e-Sourcing i SAP Business By-Design (w Polsce na przełomie 2008 i 2009 r.). W przypadku Oracle krążą pogłoski, że Salesforce.com jest na liście zakupów Larry'ego Ellisona. Z kolei odpowiedzią Microsoftu na działania tej firmy jest Microsoft Dynamics CRM Online. Koncern z Redmond na razie oferuje swoją usługę tylko klientom w Ameryce Północnej. Firma mocno podkreśla jednak niższe ceny, w porównaniu z ofertą Salesforce.com, a także standardowy i dobrze znany dla większości użytkowników interfejs aplikacji. To nie koniec planów, firma potwierdziła ostatnio zamiar wprowadzenia "budżetowej" wersji Office w modelu SaaS, która ma konkurować z coraz popularniejszymi Google Apps.

Prognozowany wzrost

W kolejce do SaaS

Co Europejczycy zastąpią SaaS?

Gartner wylicza, że wartość oprogramowania CRM oferowanego jako usługa sięgnęła w 2007 r. ponad 1 mld USD. Model SaaS przyczynia się do wzrostu całego rynku CRM, który w ubiegłym roku zanotował wartość 7,8 mld USD, a w 2008 r. ma wzrosnąć o 14,2% do 8,9 mld USD. Zainteresowanie europejskich przedsiębiorstw oprogramowaniem na żądanie przebadało IDC. Ankiety wysłano do 2077 spółek z Europy Zachodniej zatrudniających ponad 20 pracowników. Wynika z nich, że 37% ankietowanych zamierza w ciągu 24 miesięcy zainwestować w SaaS, aby zastąpić lub uzupełnić wykorzystywane systemy ERP, 35% - CRM, a 32% takie zamiary ma wobec rozwiązań do zarządzania łańcuchem dostaw SCM.

Bo Lykkegaard, analityk IDC, tak duże zainteresowanie SaaS określa jako zaskakujące. "Sądzę, że są to raczej intencje niż konkretne plany, których budżet jest już zaplanowany. Ponadto inwestycje w SaaS będą raczej dotyczyć uzupełniania funkcjonalności niż całkowitej wymiany istniejących systemów" - mówi. Jego zdaniem, kolejną niespodzianką jest większa gotowość inwestowania w systemy ERP w modelu SaaS niż CRM. Tymczasem dojrzałość aplikacji do wspomagania zarządzania kontaktami z klientami udostępnianych na żądanie jest znacznie większa niż w wypadku systemów ERP. Najwięcej wskazań na ERP jako potencjalną usługę SaaS wynika - według Bo Lykkegaarda - z faktu, że są one po prostu częściej wdrażane niż CRM.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200