Sieć trzeszczy od danych

Czy komórkowe sieci wytrzymają gwałtowny skok ilości przesyłanych danych?

Operatorzy będą optymalizować swoje sieci, aby "ryzyko zatkania" było jak najmniejsze - dotyczy to zarówno planowania radiowego w części dostępowej, jak i zwiększania pojemności w części szkieletowej. Co trzeba zrobić? Po pierwsze, lepiej administrować tymi częstotliwościami, które są przydzielone operatorom. Mogą w tym pomóc: refarming, czyli zmiana sposobu wykorzystania danego pasma w stosunku do pierwotnej koncesji, oraz dywidenda cyfrowa, czyli przejście z transmisji analogowej na cyfrową.

Marcin Żebrowski, kierownik Działu Konsultingu w firmie Audytel

Transmisja danych to dla operatorów komórkowych szansa na utrzymanie wzrostu w obliczu nasycenia rynku tańszymi usługami głosowymi. Prognozy dotyczące wzrostu ruchu w mobilnych sieciach są więcej niż obiecujące. Ale przyrost mobilnych danych to wyzwanie dla komórkowej infrastruktury. "Każdą infrastrukturę projektuje się na podstawie założeń dotyczących jej użytkowania. Plany obecnie eksploatowanych sieci nie uwzględniały takiego zainteresowania transmisją danych. Do dziś głównym źródłem przychodów operatorów pozostają rozmowy, które nie są tak wymagające pod względem przepływności sieci" - mówi Andrzej J. Piotrowski, ekspert rynku telekomunikacyjnego, właściciel firmy spreadStrategies.

Ryzyko nieuniknione

Czy czeka nas przeciążenie sieci? "To realne zagrożenie. Pytanie brzmi nie <<czy>>, ale <<kiedy>> to nastąpi" - mówi Tomasz Gerszberg, dyrektor Departamentu Sieci w Polskiej Telefonii Cyfrowej.

Przepełnienie nie oznacza, że czekają nas częste awarie sieci, polegające na zaniku dostępności. Taki scenariusz może się ziścić, jeżeli wiele telefonów znajdzie się na małym obszarze. Sprawdzianem będzie turniej Euro 2012, ale operatorzy zapewniają, że są przygotowani na wzrost ruchu. Czym innym jest stan permanentnego przeciążenia. Sieć działa wtedy coraz wolniej, spada jakość korzystania z mobilnego internetu, transfery są coraz niższe. Do takich sytuacji na razie nie dochodzi, bo operatorzy pilnują przepustowości w newralgicznych miejscach.

Szykując się na zwiększenie obciążenia sieci, operatorzy muszą przyjąć dalekosiężną strategię. Eksperci Deloitte w raporcie "TMT Predictions 2012" prognozują, że popyt na przesył danych spowoduje, iż wiele sieci komórkowych na świecie może wycofać się z ofert typu "ściągaj bez ograniczeń" i wprowadzić limity prędkości transferu lub ilości danych. "W USA operatorzy próbują uciec od modelu <<wszystko, co możesz zjeść>> i przywrócić limity oraz opłaty za transmisję powyżej opłaconego limitu, z czym ma już do czynienia użytkownik w Polsce" - mówi Andrzej J. Piotrowski. Wtóruje mu Tomasz Gerszberg: "Operatorzy nie będą już podejmować ryzyka wprowadzania taryf bez limitów na dane".

Priorytety i pasmo

"Częstotliwości posiadane przez operatorów są wykorzystywane do maksimum, a prawa fizyki pozostają nieubłagane. Dlatego niezbędne będzie zastosowanie priorytetyzacji ruchu" - uważa Gerszberg. Pierwszeństwo uzyskiwać będą: głos, e-mail, www, na dalszych miejscach multimedia. Umożliwia to standard 3GPP zastosowany w sieciach komórkowych. "Polska Telefonia Cyfrowa posiada odpowiednie narzędzia, nie ma jednak konieczności ich zastosowania na co dzień" - mówi Tomasz Gerszberg. W jego ocenie LTE jest obiecującą technologią, ale minie trochę czasu, zanim spopularyzują się urządzenia zgodne z LTE i same sieci.

"Dzięki zastosowaniu w systemach czwartej generacji modulacji OFDM, technologia LTE przewyższa pod względem efektywności tradycyjne technologie transmisji danych i pozwala na istotne zwiększenie liczby przesyłanych bitów na jednostce pasma częstotliwości. Jest to szczególnie ważne ze względu na ograniczoną ilość dostępnych na rynku zharmonizowanych częstotliwości i zapewnia technologii LTE znaczną przewagę nad starszymi systemami 3/3,5G" - mówi Adam Kuriański, prezes zarządu Mobyland.

Dla operatorów obecnych na rynku od lat LTE będzie działać jako trzecia sieć obok GSM i UMTS. Dla sieci w technologii LTE wąskim gardłem może okazać się niewystarczająca przepustowość światłowodów w szkieletowej części sieci.

Wcześniej ryzyko zatykania się sieci znacznie wzrośnie. Choć są technologie, które pozwalają na zwiększenie możliwości sieci. "Najlepszym rozwiązaniem byłoby powiększenie puli dostępnych częstotliwości, jednak pasmo pozostaje dobrem rzadkim i regulowanym" - podkreśla Tomasz Gerszberg.

Ruch w sieciach wzrasta z powodu treści reklamowych. "Przyglądamy się z uwagą aktualnej sytuacji i rozmawiamy z zainteresowanymi tą kwestią podmiotami, by wypracować optymalny model współpracy" - mówi dyrektor Departamentu Sieci w PTC.

Nowa epoka

Andrzej J. Piotrowski ostrzega, że operatorzy zamiast inwestować w sieć, będą stawiać na limity i dodatkowe opłaty. "Ta druga metoda jest dla operatorów atrakcyjniejsza, bo nie trzeba inwestować, a szansa na większe wpływy wzrasta" - zauważa. Jego zdaniem, polski rynek cechuje brak konkurencji, która wykluczyłaby takie podejście, a obecna gospodarka pasmem ogranicza wejście na rynek nowych graczy. "Stosunkowo łatwo można więc wytłumaczyć klientom, że limity i opłaty to jedyne możliwe rozwiązanie" - stwierdza szef spreadStrategies.

Piotrowski postuluje, aby budżet zasilać podatkami ze sprzedaży usług. "Trzeba zdać sobie wreszcie sprawę, że obecne modele regulacyjne dotyczące pasma są przestarzałe. Regulatorzy przespali moment, w którym zmieniła się epoka" - podkreśla Andrzej J. Piotrowski. Jego zdaniem, techniczna migracja do LTE będzie najłatwiejszym elementem układanki dla operatorów, na którą składać się będą nowe modele biznesowe, zarządzanie zasobami w czasie rzeczywistym czy inne zasady konkurencji i zdobywania klientów. "Operatorzy będą budować wyróżniające ich usługi i aplikacje, konkurujące o dostęp do tej samej sieci. To będzie prawdziwe wyzwanie" - konkluduje Andrzej J. Piotrowski.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200