Myślenie i technologia

Z profesorem Ryszardem Aleksandrowiczem z Zakładu Anatomii Prawidłowej Akademii Medycznej w Warszawie rozmawia Andrzej Gontarz.

Z profesorem Ryszardem Aleksandrowiczem z Zakładu Anatomii Prawidłowej Akademii Medycznej w Warszawie rozmawia Andrzej Gontarz.

Oczywiście również dzisiaj można wyobrazić sobie pracę lekarza nie korzystającego z najnowszych osiągnięć technicznych. Czy jednak rzeczywiście wystarczy wiedza medyczna i lekarska mądrość poparta wieloletnim doświadczeniem wynikającym z bezpośrednich kontaktów z pacjentami?

Myślenie i technologia

prof. Ryszard Aleksandrowicz

Nowe technologie odgrywają coraz większą rolę w praktyce lekarskiej. Niestety, brakuje dostatecznej ilości pieniędzy na ich pełne wykorzystanie. Brak funduszy jest bolączką nie tylko polskiej służby zdrowia, chociaż u nas objawia się szczególnie dotkliwie. Dotyka również państwa bogate, jak Niemcy, Francję czy Wlk. Brytanię, która musiała z tego powodu wycofać się częściowo z programu społecznej służby zdrowia.

Postęp w dziedzinie techniki medycznej jest w ostatnim czasie bardzo znaczący. Nowe instrumenty, narzędzia czy urządzenia pozwalają na wykonywanie wielu zabiegów, które jeszcze niedawno były nie do pomyślenia. Kilkadziesiąt lat temu lekarze bali się w ogóle dotykać do niektórych narządów czy części ciała. Bezpieczne otwarcie klatki piersiowej i wykonywanie zabiegów na płucach stało się możliwe w latach 30. ubiegłego wieku, gdy wymyślono znieczulenie śródtchawicowe i możliwość intubowania pacjenta. Dzisiaj operacje na otwartym sercu, mózgu i naczyniach krwionośnych człowieka wykonywane są już rutynowo.

Bardzo rozwinęła się technika diagnostyczna. Ultrasonografia, tomografia komputerowa i rezonans magnetyczny pozwalają na dokładne obejrzenie narządów wewnętrznych bez konieczności użycia chirurgicznego skalpela. Technika komputerowa umożliwia niemal natychmiastowe uzyskanie wyników i ich szczegółową analizę. Informacja nie jest już dostępna tylko i wyłącznie dla lekarza. W wielu przypadkach także pacjent może śledzić przebieg badania bezpośrednio na monitorze.

Bezinwazyjne metody diagnostyczne pozwalają na stosowanie coraz mniej bolesnych metod leczenia. Kamienie nerkowe można już rozbijać ultradźwiękami, nie ma potrzeby operowania pacjenta, żeby dostać się do nerek czy moczowodów. Wykorzystując endoskopię, chirurg może wykonać wiele operacji przez niewielkie nacięcie ciała pacjenta. Nie musi mieć bezpośredniego dostępu do operowanego narządu, wszystko widzi na ekranie. Generowany elektronicznie obraz dostarcza mu wszystkich niezbędnych informacji do skutecznego przeprowadzenia zabiegu.

Dla porównania, w pierwszej połowie ubiegłego wieku lekarze mogli posłużyć się zazwyczaj tylko aparatem rentgenowskim, na dodatek często jednym na cały szpital.

Można by więc zapytać, jak dawniej lekarze sobie radzili, w jaki sposób rozpoznawali choroby i leczyli pacjentów?

Lekarz musiał kiedyś osobiście starannie zbadać pacjenta. Nie mając do dyspozycji takich możliwości technicznych jak dzisiaj, musiał bardziej wszechstronnie przepytać chorego i uważniej go wysłuchać. Z informacji o objawach na drodze logicznego myślenia i kojarzenia faktów musiał wyciągać wnioski i podejmować decyzje dotyczące sposobu leczenia. Teraz ma wiele rzeczy podanych wprost w formie wydruków komputerowych. Może też bezpośrednio na ekranie zobaczyć, co się dzieje z tym czy innym narządem w ciele pacjenta.

W jakim stopniu wprowadzenie nowoczesnych technik diagnostycznych ograniczyło margines błędów?

Nowe technologie nie tylko zwiększyły skuteczność diagnozowania, ale, co bardzo ważne, umożliwiły wcześniejsze wykrywanie schorzeń i dolegliwości. Zdecydowanie wcześniej można dzisiaj rozpoznać większość patologicznych stanów organizmu, np. nowotwory. To daje większe szanse na wyleczenie, gwarantuje większą skuteczność zastosowanej terapii. Kiedyś nowotwory rozpoznawano, gdy były w fazie nadającej się już tylko do interwencji chirurgicznej albo nawet i na nią było już za późno. Teraz można je leczyć różnymi metodami, w zależności od rozpoznawanego coraz dokładniej stadium rozwoju choroby. Wykorzystanie nowoczesnych technik operacyjnych znacznie zmniejszyło ryzyko powikłań i skróciło czas operacji i powrotu do zdrowia.

Czy coraz dokładniejsze techniki diagnostyczne nie prowadzą jednak do uśpienia czujności lekarzy?

Nikt nigdy nie zwolni lekarza z obowiązku myślenia. To do lekarza należy podjęcie ostatecznej decyzji odnośnie do sposobu leczenia, na którą chory winien wyrazić zgodę. Odpowiedzialność za nią jest dzisiaj, moim zdaniem, jeszcze większa niż poprzednio. Możliwość wczesnego wykrywania już niewielkich zmian w organizmie oznacza, że koniecznie trzeba zachować zwiększoną czujność, zwracać większą uwagę na najdrobniejsze szczegóły. Wymaga to od lekarzy coraz większej wiedzy, żeby mogli właściwie zinterpretować wyniki badań, by mogli zauważyć to, co jest jeszcze słabo widoczne, ale już może mieć decydujące znaczenie dla zdrowia pacjenta. Gdy kiedyś pacjent zgłaszał się do lekarza, choroba była zazwyczaj bardzo zaawansowana. Rozpoznanie i leczenie mogło być łatwiejsze.

Dzisiaj lekarz musi potrafić łączyć wyniki badań otrzymane z aparatury diagnostycznej z informacjami uzyskanymi od pacjenta. Także i teraz lekarze korzystają z wywiadu z pacjentem, nie pozostawiając wszystkiego łasce i niełasce techniki.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200