Władca olimpijskich pierścieni

Rozmowa z Ianem Reinecke, dyrektorem ds. strategii informatycznej Sydney 2000.

Rozmowa z Ianem Reinecke, dyrektorem ds. strategii informatycznej Sydney 2000.

Jak zaczęła się Pana praca nad przygotowaniem informatycznej obsługi Sydney 2000?

W 1996 r. rząd Nowej Południowej Walii poprosił mnie, abym został konsultantem ds. systemów informatycznych przygotowywanych na olimpiadę. W owym czasie pełniłem funkcję rektora Uniwersytetu w Queensland i jednocześnie byłem odpowiedzialny za system informatyczny, na tym uniwersytecie. Poza tym wcześniej kierowałem grupą, która doradzała w zakresie systemów informatycznych administracji Brytyjskiej Wspólnoty Narodów. Pod koniec tego projektu Olimpijskie Centrum Koordynacyjne (OCA - Olympic Coordination Authority) zaproponowało mi, żebym uczestniczył w przygotowaniach do obsługi informatycznej Sydney przez następne trzy lata. Miałem nadzorować wdrażanie technologii informatycznych w agencjach rządowych i w organizacji olimpijskiej.

Jakie były Pańskie zalecenia jako konsultanta?

Moje rozeznanie ujawniło potrzebę lepszej koordynacji działań pomiędzy Komitetem Organizacyjnym Olimpiady w Sydney (SOCOG - Sydney Organizing Committee for the Olympic Games) a 20 agendami rządowymi w stanie Nowa Południowa Walia, które dostarczały wsparcia dla olimpiady w zakresie np. transportu i bezpieczeństwa. Powstały zatem dwie grupy. Pierwsza to Komitet Nadzorujący IT (CEO Steering Committee on IT), w której skład weszli szefowie OCA, SOCOG, policji, biura premiera stanu oraz kierownictwo olimpiady ds. transportu i dróg. Druga grupa, której przewodniczę, składa się z szefów informatyki wszystkich odpowiednich agend rządowych oraz SOCOG i zajmuje się rozwiązywaniem problemów koordynacji działań.

Co zrobiliście, aby uniknąć błędów popełnionych w Atlancie?

Wszyscy bardzo uważają, żeby nie powtórzyła się sytuacja z Atlanty. Dołożyliśmy wielu starań, by tak się nie stało. Pod wieloma względami Atlanta wiele nas nauczyła i jestem pewien, że IBM i z pewnością przyszłe komitety organizacyjne także ten z Sydney, wiele mogą się nauczyć, korzystając z tamtejszych doświadczeń. Po pierwsze, zrozumieliśmy jak ważne jest bardzo dokładne testowanie systemów możliwie jak najwcześniej przed olimpiadą. Po drugie, nauczyliśmy się, że opracowywanie skomplikowanego oprogramowania na olimpiadę stanowi duże ryzyko. Dlatego zdecydowaliśmy się korzystać jedynie ze sprawdzonych technologii i staraliśmy się minimalizować wprowadzanie nowinek technicznych.

W ubiegłym roku mówiło się, że rozważa Pan możliwość wprowadzenia kart procesorowych dla widzów.

Zastanawialiśmy się nad tym, ale nie będziemy wykorzystywać kart procesorowych podczas tej olimpiady. Po pierwsze, technologia ta nie jest na tyle dojrzała, dawać stuprocentową pewność, że nie zawiedzie. Poza tym SOCOG przyjął konserwatywne zasady wprowadzania nowych technologii: żadna nowa technologia, której nie poddano próbom i testom na rynku do końca 1999 r., nie zostanie wykorzystana w Sydney. Po drugie, nie wystarczyłoby nam czasu na załatwienie wszelkich kwestii związanych z koordynacją, wymagających współdziałania głównych agencji transportowych. Myślę, że wdrożenie tej technologii nastąpi podczas następnych igrzysk.

Czy przewiduje Pan, że prace związane z systemem informatycznym będą prowadzone na najwyższych obrotach aż do rozpoczęcia igrzysk?

Nie, na pewno nie. Jedną ze szczególnych cech przygotowań do olimpiady w Sydney jest to, że przez ostatni rok przeprowadziliśmy wiele poważnych testów. Główne testy wykonano na 100 dni (pełny kompleksowy test) i 50 dni przed olimpiadą (szczegółowy). Przed rozpoczęciem igrzysk wszystko zostało dokładnie przetestowane.

W jaki sposób IBM uczestniczy w organizowaniu olimpiady?

IBM dostarcza usług dwojakiego rodzaju. Po pierwsze, firma jest dostawcą oprogramowania związanego z systemem wyników, czyli tak naprawdę podstawowej części oprogramowania. Jest to oprogramowanie, służące do przygotowywania wyników i umożliwiające wyświetlanie ich na tablicach, w Internecie i w telewizji. Po drugie, IBM zajmuje się sprawami dotyczącymi Internetu. Prace z nim związane wykonują podwykonawcy, ale głównym dostawcą infrastruktury jest właśnie IBM.

Czy mógłby Pan wyjaśnić na przykładzie, jakie prace nadzoruje kierowany przez pana komitet?

Projekt zarządzania infrastrukturą znajdującą się w kilku miejscach wokół Sydney nadzoruje OCA. Jego pracownicy zarządzali również większymi projektami budowlanymi. Sądzę, że wszyscy dostrzegli - łącznie z MKOl - że Sydney jest przygotowane do igrzysk lepiej niż jakiekolwiek inne miasto wcześniej. Infrastruktura stworzona jest na dwóch płaszczyznach. Jedna to infrastruktura wbudowana, która jest częścią projektów konstrukcyjnych. Odpowiedzialność za nią spoczywa na OCA. Przykładowo, Park Olimpijski w Sydney jest całkowicie opleciony światłowodami. Ma własną zamkniętą sieć telewizji kablowej i własną sieć rozległą.

Druga płaszczyzna infrastruktury to okablowanie niezbędne do przystosowania poszczególnych lokalizacji w celu przeprowadzenia transmisji telewizyjnych i dostarczenia informacji osobom nadzorującym przebieg zawodów. Ta część infrastruktury obejmuje np. systemy radiowe. Przykładowo, w Sydney wykorzystywanych będzie 9 tys. radiowych zestawów słuchawkowych, służących do wewnętrznej komunikacji pomiędzy osobami obsługującymi zawody. Ponadto wiele tysięcy zestawów słuchawkowych otrzymają pracownicy innych służb zajmujących się transportem czy bezpieczeństwem. Podstawowa infrastruktura informatyczna służy więc jako fundament niezwykle skomplikowanej sieci technologicznej.

Jak dużym zespołem Pan kieruje?

Najliczniejszą grupę stanowią osoby zajmujące się technologią, a zatrudnione w agendach rządowych. Podlegają one bezpośrednio swoim przełożonym. Ogromna większość pracowników wywodzi się z firm zaangażowanych w przygotowania do olimpiady, m.in. IBM. Część osób zajmujących się technologią podlega SOCOG. Ja przewodniczę komitetowi koordynacyjnemu, który skupia wyższych rangą menedżerów z agend rządowych oraz SOCOG i w którym właśnie staraliśmy się rozwiązać wszystkie problemy.

Gdzie Pan będzie podczas olimpiady?

Będę obecny w jednym z dwóch miejsc: w naszym technologicznym centrum kontroli, w którym monitorowane będą wszystkie centra technologiczne, albo w centrum kontroli Internetu, gdzie będzie tworzona zawartość dla naszych stron internetowych. Spędzę tam większość czasu podczas 17 dni trwania olimpiady.

--------------------------------------------------------------------------------

Na podstawie miesięcznika CIO, wrzesień 2000 r., wydawanego przez IDG, oprac. raj.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200