O parkach technologicznych

Dziś w Polsce w trakcie budowy, rozwoju i tworzenia jest około 100 różnych parków technologicznych i podobnych inicjatyw, które można określić tym mianem. Świadczy to o dużym zapotrzebowaniu na tego rodzaje instytucje wspierające biznes i ułatwiające jego współpracę z nauką. Parki powstają nie tylko dlatego, że dostępne są duże środki unijne na ich budowę, ale też dlatego, że środowisko uniwersyteckie zrozumiało, że bez nich trudno o partnera do komercjalizacji projektów i ich przygotowania do masowego wdrożenia. W Polsce nietrudno o innowacyjne myślenie. Te przedsięwzięcia, które nie wymagają dużych nakładów badawczych, gdzie liczy się głównie wiedza i pomysłowość, mają duże szanse powodzenia. Park powinien być przede wszystkim miejscem, w którym firmy uczą się współpracować, pomimo konkurencji rynkowej.

O specyfice Szczecińskiego Parku Naukowo-Technologicznego

Park jest w trakcie budowy i o prawdziwych osiągnięciach będziemy mówić za kilka lat. Na razie, na konto sukcesów możemy zapisać, że Szczeciński Park Naukowo-Technologiczny jest rozpoznawany w województwie jako główna instytucja działająca w otoczeniu biznesu i wspierająca jego rozwój, szczególnie w obszarze ICT. W Szczecinie wraz z upadkiem stoczni skończyła się epoka żelaza i stali i miasto szuka alternatyw rozwoju - Park jest odpowiedzą na te poszukiwania. Naszą ideą jest obudzenie świadomości przedsiębiorców i dostarczanie im infrastruktury umożliwiającej wygenerowanie nowych pomysłów - temu ma służyć startujący niedługo inkubator przedsiębiorczości. SPNT ma być jednak również informatycznym zapleczem całego regionu, całości administracji samorządowej i instytucji publicznych.

O modelu Antwerpii

W Antwerpii powstała firma komunalna zatrudniająca dziś 1000 osób, która obsługuje całość miejskiej infrastruktury teleinformatycznej, z której korzystają nie tylko urzędy miejskie, ale też zakłady transportu publicznego, służba zdrowia czy instytucje oświatowe. Autorzy tego systemu nauczyli się myśleć szerzej niż w kategoriach interesów pojedynczej jednostki administracji. Na bazie zbudowanej przez nich struktury możliwy jest dynamiczny rozwój miasta i działających w nim instytucji. Polskim inicjatywom informatycznym w administracji brakuje lidera, gospodarza, który byłby w stanie patrzeć nie tylko przez pryzmat jednej instytucji. Jeśli chcemy, by obywatel przestał być gołębiem pocztowym, który nosi papierki z jednego urzędu do drugiego, musimy postawić na ich współpracę. Mamy nadzieję, że w realizacji opracowanych przez nas rozwiązań wezmą udział właśnie firmy z klastra technologicznego zbudowanego wokół Parku. W Stanach Zjednoczonych administracja rządowa była kołem zamachowym rozwoju ekonomicznego. Polska administracja jest dziś nieco ułomna i niesprawna, ale ten scenariusz można powtórzyć. Wykreowanie rozwiązań w administracji i ich wspólna realizacja pociągnie za sobą rozwój całego regionu.

O Zachodniopomorskim Konwencie Informatyków

Organizowany w tym roku po raz trzeci Konwent, którego SPNT jest gospodarzem, jest okazją do podzielenia się wiedzą w środowisku informatyków samorządowych. Tego rodzaju platformy wymiany doświadczeń są niezwykle potrzebne, gdyż nadal bardzo często jedna gmina nie ma pojęcia o tym, co informatycznie dzieje się w sąsiedniej i zmuszona jest wymyślać dobrze już znane rozwiązania od początku. Okazuje się, że największe zapotrzebowanie jest na praktyczne warsztaty, rozwijające umiejętności zarządzania systemami IT.