Dobre intencje

Idea Tomasza Sielickiego, aby firmy działały mając na względzie przede wszystkim wspólne dobro branży, a dopiero później własne interesy, jest bardzo szlachetna. ComputerLand odnosi sukcesy, o czym świadczy chociażby jego pozycja na warszawskiej giełdzie. W swojej dziedzinie należy do najlepszych firm. Ideę swojego prezesa może realizować bez uszczerbku dla stanu swoich interesów.

Idea Tomasza Sielickiego, aby firmy działały mając na względzie przede wszystkim wspólne dobro branży, a dopiero później własne interesy, jest bardzo szlachetna. ComputerLand odnosi sukcesy, o czym świadczy chociażby jego pozycja na warszawskiej giełdzie. W swojej dziedzinie należy do najlepszych firm. Ideę swojego prezesa może realizować bez uszczerbku dla stanu swoich interesów.

Sytuacja innych firm w branży jest jednak zupełnie inna. O każdy kontrakt walczą, jak o życie. Przegrany przetarg często oznacza dla nich, że nie będą miały pieniędzy na następne pół roku istnienia, że znikną z rynku. Używają więc wszelkich "chwytów", aby przetarg wygrać. Postępują tak nawet firmy znane ComputerLandowi, więc Tomasz Sielicki na pewno o tym wie. Zatem samo wezwanie do szlachetności, do solidarnego budowania rynku dla wszystkich firmy branży jest daleko niewystarczające, choć oczywiście nie pozbawione znaczenia.

Dla zrealizowania tej idei potrzebna jest najpierw szeroka i bezlitosna (właśnie tak - bezlitosna! - utajnianie błędów prowadzi tylko do ich powtarzania) dyskusja w środowisku firm informatycznych, nad tym, dlaczego prawie trzy razy więcej projektów informatycznych upada bądź przynosi klientom rozczarowania niż udaje się; następnie utworzenie forum wymiany poglądów i wiedzy (nie mitów!) dla dostawców i konsumentów informatyki, gdzie potencjalni klienci nie będą traktowani jak frajerzy, których z powodu ich ignorancji i niewiedzy można "naciąć" na parę milionów, lecz jak partnerzy do interesów; a na końcu warto byłoby jeszcze pomyśleć o tworzeniu branżowych instytucji (fundacji, funduszy, warsztatów...) finansowego, merytorycznego i edukacyjnego wsparcia.

Pole do aktywności na rzecz budowania rynku dla informatyki jest wprost nieograniczone. Tomasz Sielicki wyznaczył kierunek: położyć kres nieuczciwej konkurencji i z większą odpowiedzialnością podejmować się projektów. Czas teraz na dalsze propozycje. Jestem przekonany, że środowisko informatyczne poważnie potraktuje wezwanie prezesa ComputerLandu i wkrótce będziemy mogli wydrukować wypowiedzi rozwijające i konkretyzujące jego idee, bądź polemiczne do nich.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200