Komunikaty za plecami informatyka
- Rafał Jakubowski,
- 04.03.2002
Instant messaging wszedł do firm tylnymi drzwiami. Korzystanie z komunikatorów internetowych, inaczej niż w przypadku poczty elektronicznej, nie zostało odgórnie narzucone przez działy informatyki poszukujące oszczędności i usprawnienia przepływu informacji. Użytkownicy sami odkryli w nich najprostszy sposób komunikacji.
Instant messaging wszedł do firm tylnymi drzwiami. Korzystanie z komunikatorów internetowych, inaczej niż w przypadku poczty elektronicznej, nie zostało odgórnie narzucone przez działy informatyki poszukujące oszczędności i usprawnienia przepływu informacji. Użytkownicy sami odkryli w nich najprostszy sposób komunikacji.
Źródło: IDC, Gartner Group, Jupiter
Strach się bać
Obawa przed spadkiem produktywności, marnotrawieniem czasu przez pracowników korzystających z IM to główny powód, dla którego ten sposób komunikacji dotąd nie zyskał uznania pracodawców. Według Gartner Group, aż w 70% objętych badaniami amerykańskich korporacji pracownicy korzystają z IM za plecami informatyków. Ściągane z Internetu komunikatory są instalowane na służbowych PC bez wiedzy i przyzwolenia administratorów. Spontaniczna wymiana komunikatów ze znajomymi z firmy i spoza niej umyka kontroli pracodawców i administratorów zarządzających siecią.
Niedawno wykryty błąd w popularnym komunikatorze ICQ umożliwiał hakerowi uruchomienie na komputerze użytkownika - na skutek przeciążenia bufora (buffer overflow) - dowolnego kodu. Błąd dotyczył wersji ICQ wcześniejszych niż 2001b. Wcześniej podobną lukę bezpieczeństwa wykryto w oprogramowaniu rozpowszechnianym przez America Online.
Każdy sobie
Komunikatorów, które za darmo można pobrać z Internetu, są setki. Z reguły ich autorzy nie udostępniają żadnej dokumentacji technicznej. Niemal każdy komunikator korzysta z własnego, utajnionego protokołu.