Zrzutka na CEPiK

Budowa systemu CEPiK jest finansowana w większości przez firmy ubezpieczeniowe za pośrednictwem tzw. środka specjalnego.

Budowa systemu CEPiK jest finansowana w większości przez firmy ubezpieczeniowe za pośrednictwem tzw. środka specjalnego.

Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji przedstawiło sprawozdanie finansowe z wpływów i wydatków z tzw. środka specjalnego, czyli pobieranego 1 euro od każdej polisy ubezpieczeniowej OC oraz czynności rejestrowych, przeznaczonej na budowę Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców (CEPiK). Wynika z niego, że za pierwszy kwartał 2004 r. przychody wyniosły 25,9 mln zł. W tym ubezpieczyciele wnieśli 19,6 mln zł, stacje kontroli pojazdów - 3,5 mln zł, organy rejestrujące (starostwa) - 2,6 mln zł, a za udostępnianie danych MSWiA otrzymało 181 tys. zł. Z tego wydano dotąd niecałe 2 mln zł.

"Projekt CEPiK to ważna inwestycja firm ubezpieczeniowych - 75% wpływów pochodzi od tych firm. Wbrew obawom wprowadzenie opłaty 1 euro nie spowodowało wzrostu składki ubezpieczeniowej" - mówi Gustaw Pietrzyk, p.o. dyrektora Departamentu Rejestrów Państwowych MSWiA, odpowiedzialny za projekt CEPiK. Przykładowo, składka bazowa OC w PZU za 5-letni samochód Daewoo Nubira z silnikiem 1,6 litra w 2003 r. wyniosła 2409 zł, zaś w 2004 r. tylko 1973 zł. Zdaniem Gustawa Pietrzyka ubezpieczyciele widzą sens w budowie systemu CEPiK, ponieważ jego powstanie spowoduje redukcję ryzyka ubezpieczania pojazdów dzięki zwiększonej wykrywalności przestępstw i uszczelnieniu wpłat.

W budowę systemu CEPiK jest zaangażowanych ok. 30 instytucji, począwszy od MSWiA, poprzez starostwa, Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny, aż po Inspekcję Transportu Drogowego. Jego użytkownikami są stacje kontroli pojazdów, policja, Straż Graniczna, Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, a także straże gminne. Te ostatnie uzyskały dostęp do CEPiK-u w wyniku zmiany Prawa o ruchu drogowym. Właśnie tego typu legislacyjne wymogi znacząco wpływają na rozszerzenie prac przy tej ewidencji.

Warto pamiętać, że np. wprowadzenie 40-proc. podatku od środka specjalnego (ustawa budżetowa na 2004 r.) radykalnie zmieniło plan finansowania Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców. Budżet projektu zmalał na ten rok o 6,5 mln zł potrąconych przez Skarb Państwa, co spowodowało początkowo wstrzymanie prac nad siecią rozległą (WAN CEPiK). Na dodatek wkrótce Sejm przyjmie ustawę o recyklingu, zaś rząd pracuje nad ustawą o kierujących. "Architektura systemu i tryb jego realizacji muszą uwzględniać systematyczne zmiany w otoczeniu systemu" - komentuje Gustaw Pietrzyk.

Nieboszczyk w samochodzie

Po dwóch miesiącach od wybrania na wykonawcę systemu CEPiK konsorcjum Softbanku i Face Technologies działała baza migracyjna (zawiera 61 266 191 rekordów). Dzięki temu można od stycznia br. udostępniać dane o pojazdach. Po ośmiu miesiącach od podpisania umowy (październik 2003 r.) pracuje już nowa baza Centralnej Ewidencji Pojazdów. Nastąpiła też integracja CEP z danymi referencyjnymi. Tutaj widać jak wiele jest jeszcze do zrobienia w zakresie weryfikacji jakości danych i ich konsolidacji.

Według Głównego Urzędu Statystycznego w Polsce było ok. 13,2 mln samochodów (11 mln osobowych oraz 2,2 mln samochodów ciężarowych i ciągników siodłowych). Z kolei towarzystwo Link4 podaje, że samochodów jest ok. 12 mln. Z innych źródeł - np. Poland Country Commercial Guide 2003 - wynika, że w Polsce jest poniżej 10 mln zarejestrowanych samochodów osobowych. Natomiast CEPiK odnotowuje 26 614 512 pojazdów. Ile jednak jest rzeczywiście zarejestrowanych, dowiemy się dopiero w lipcu po przeprowadzeniu konwersji danych.

Tymczasem muszą wystarczyć szacunki na podstawie korelacji danych o właścicielach z ich numerami PESEL. I tak na 51,4 mln właścicieli pojazdów odnotowanych w CEPiK-u prawidłowy numer PESEL posiada 24,6 mln (48%). Na podstawie danych osobowo-adresowych zidentyfikowano dodatkowo 11,2 mln i ustalono, że 1,2 mln właścicieli zmarło.

Jaka strategia, taka sieć

MSWiA stoi obecnie przed bardzo trudnym wyborem. Musi podjąć strategiczną decyzję o sposobie budowy sieci na potrzeby CEPiK-u i innych rejestrów państwowych. Szacunki mówią o koszcie 70 mln zł. Trwa właśnie związany z tym projektem przetarg, który powinien zostać rozstrzygnięty w czwartym kwartale 2004 r. Termin oficjalnie został opóźniony z przyczyn finansowych, ale wydaje się, że również z przyczyn politycznych. Do tego czasu jest szansa na ustabilizowanie sytuacji politycznej w kraju - albo odbędą się jesienne wybory, albo rząd premiera Marka Belki przetrwa do wiosny 2005 r. - co pozwoli na to, by decyzje w sprawie wyboru strategii transmisji danych na potrzeby rejestrów państwowych nie zapadały tuż przed zmianą ekipy rządzącej.

W gruncie rzeczy wchodzą w rachubę dwa rozwiązania. W pierwszym MSWiA zdecyduje się na stworzenie własnej, wydzielonej sieci rozległej, docierającej do każdej gminy, ale wtedy budżet państwa obciążają nieuchronne zmiany technologiczne (urządzenia sieciowe nowej generacji, serwery, naprawa łączy). W drugim rozwiązaniu rząd zdecyduje się na kupno usługi transmisja danych od któregoś z operatorów telekomunikacyjnych, czyli outsourcing. Tutaj świetnym przykładem jest sieć rozległa Straży Granicznej, która wykupiła usługę transmisji danych i głosu od Telekomunikacji Polskiej. SG nie interesują perturbacje technologiczne. Sieć ma po prostu działać, za co odpowiada TP.

Czy tak się stanie w przypadku Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców? Telekomunikacja Polska jest w stanie zaoferować MSWiA taką usługę prawie od ręki. Ale są obawy, że w ten sposób "przekazujemy zarządzanie narodową infrastrukturą krytyczną w ręce rządu Francji, który nadal jest dominującym właścicielem France Telecom, głównego akcjonariusza TP". Na razie jedenaście konsorcjów i firm złożyło oferty. MSWiA zapoznaje się z nimi, podczas gdy na rynku narasta walka podjazdowa o ten kontrakt między producentami sprzętu, zwłaszcza Siemensem i Cisco Systems.

Murzyn zrobił swoje...

Gustaw Pietrzyk, p.o. dyrektora Departamentu Rejestrów Państwowych MSWiA, odpowiedzialny za projekt CEPiK, złożył wypowiedzenie, co zresztą zapowiadał od dawna. Na tym stanowisku pozostanie do końca września. Nie ma to zatem związku z ostatnimi doniesieniami prasowymi o jego rzekomych związkach z Softbankiem, podważającymi wiarygodność przetargu na CEPiK. To raczej znak, że administracja rządowa nie szanuje fachowców i o nich nie dba. Ciekawe, kto zdecyduje się objąć schedę po Gustawie Pietrzyku, który jako pierwszy w dziejach tego resortu rozpoczął budowę systemu CEPiK? Jedno jest pewne, jego następca równie albo jeszcze bardziej będzie narażony na ataki czarnego PR, w którym rozmiłowały się ostatnio niektóre firmy informatyczne.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200