Zmiana maszynisty

Od lipca Marek Roter przestaje być dyrektorem generalnym Microsoft Polska. Dlaczego odchodzi? Jaką firmę zostawia? Jakie plany ma Microsoft?

Od lipca Marek Roter przestaje być dyrektorem generalnym Microsoft Polska. Dlaczego odchodzi? Jaką firmę zostawia? Jakie plany ma Microsoft?

Gdy dwa i pół roku temu przejmował rządy w Microsoft, po kilkunastu miesiącach pracy jako jeden z jej głównych menedżerów, firma przypominała lokomotywę o wciąż nieodkrytych możliwościach. Wiedziano już, że jest w stanie udźwignąć wiele setek ton, przejechać tysiące kilometrów i tym samym zarobić miliony dla właściciela. Przeczuwano, że gdyby ją podregulować, naoliwić, gdzieś przykręcić śrubę, a gdzie indziej znowu poluzować, jej moc wzrosłaby wielokrotnie. Nowemu "maszyniście" przypadła zatem rola odświeżenia tej skomplikowanej maszynerii i pociągnięcia za sobą rynku.

Ruszyła maszyna ospale...

Przypomnijmy, że lokalne oddziały Microsoftu nie startują w przetargach ani nie prowadzą bezpośredniej sprzedaży. Ich roczne wyniki od lat szacujemy, ponieważ Microsoft nie ma zwyczaju udostępniać danych finansowych z konkretnego rynku. Wyniki polskiej spółki, uwidocznione w Krajowym Rejestrze Sądowym są tylko skromną emanacją rzeczywistych przychodów Microsoftu na polskim rynku, konsekwencją wystawiania faktur za usługi wewnątrz korporacji i pozycjonowania się jako centrum kosztów.

Skądinąd wiemy, że przychody ze sprzedaży produktów i usług tej firmy na polskim rynku oscylują wokół 1% matki korporacji. Ta w roku fiskalnym 2006-2007 miała ponad 51 mld USD przychodów, z tego u nas zdobyła przeszło 1,1 mld zł. Oczywiście pewnego rodzaju problemem dla właścicieli jest spadający kurs dolara w stosunku do złotówki. Jej większa siła nabywcza ma istotny wpływ na zwiększony wolumen sprzedaży licencji na poszczególne produkty koncernu z Redmond.

Zmiana maszynisty

Marek Roter, dyrektor generalny Microsoft Polska

Notabene, jak wynika z raportu rocznego Microsoft Corporation, w roku fiskalnym 2007 (liczonym od 1 lipca do 30 czerwca roku następnego) sprzedano ponad 55 mln licencji na Windows Vista oraz przeszło 71 mln licencji na Office System 2007. Chociaż Microsoft wciąż jest kojarzony z tymi dwoma produktami, to coraz większe znaczenie mają przychody z sektora przedsiębiorstw, w którym udanie sobie poczyna Microsoft Dynamics. Jest to system ERP o referencjach zarówno w przemyśle, jak i w administracji publicznej. Globalną wartość sprzedaży tego systemu oszacowano na 1 mld USD, przy ponad 27-proc. wzroście. Równie dobrze idzie sprzedaż Microsoft Office SharePoint Server, która wzrosła o ponad 67%.

Te nowe linie produktowe miały istotny wpływ na poprawę wyników sprzedaży na rynku polskim. Przyczynił się także do tego ogólny wzrost gospodarczy i rosnący rynek teleinformatyczny. Niewątpliwie pomogło w tym również "naoliwienie" maszyny i zmiany organizacyjne wewnątrz polskiego Microsoftu, zaordynowane przez Marka Rotera.

... i kręci się koło za kołem...

Do firmy nastawianej na nowe tory ekspansji trafili menedżerowie o solidnych doświadczeniach, z różnego rodzaju korporacji. Sektor publiczny powierzono Kamilowi Kurowskiemu, który w HP udanie prowadził m.in. projekt IACS. Udało mu się wypromować Microsoft Dynamics w samorządach (trwa wdrożenie w Urzędzie Miasta Szczecin) jako konkurencyjny system ERP wobec dotąd walczących o ten rynek SAP i Oracle.

Dyrektorem działu Entertainment & Devices został Piotr Pągowski, wieloletni szef polskiego Intela. Już w nowej roli odpowiadał za wprowadzenie na rynek konsoli Xbox 360, zarazem za rozwój oprogramowania konsumenckiego, urządzeń peryferyjnych i związanych z nimi serwisów.

Znowuż pod wodzą Andrzeja Horawy, dyrektora Działu Sprzedaży do Sektora Enterprise - przez lata związanego z IBM - Microsoft zaczął zdobywać rynki finansowy, telekomunikacyjny i przemysłowy. Chwali się wdrożeniami swoich partnerów m.in. w Herbapol Lublin, koncernie ENION, PAK Serwis, czy Ciech Polfa. W jego zespole pracuje ok. 60 osób, w całej firmie ok. 350 osób, co pokazuje wagę jaką firma przykłada do tego rynku.

...i biegu przyspiesza, i gna coraz prędzej

Wydarzeniem roku stała się niewątpliwie promocyjna sprzedaż licencji na Office dla użytkowników domowych w cenie 199 zł. Ten pomysł lokalnego oddziału został "pobłogosławiony" przez Steve Ballmera podczas jego ostatniej wizyty w Warszawie i ku zadowoleniu wszystkich, okazał się sukcesem. Firma wszakże musiała zainwestować w nowe pudełka i kampanię reklamową, ale na tym nie straciła. Teraz ten pomysł jest promowany w całej korporacji.

W ciągu kadencji Marka Rotera znacznie zwiększyło się zaangażowanie firmy w projekty społeczno-edukacyjne. Microsoft przyznaje granty w obszarze edukacji informatycznej i walki ze zjawiskiem "wykluczenia informacyjnego". Wyraźnie pozycjonuje się jako firma odpowiedzialna społecznie. Oczywiście nie jest to działalność bezinteresowna. Jeśli dzięki pracy u podstaw zostanie zminimalizowane zjawisko "analfabetyzmu informatycznego", szczególnie wśród takich grup, jak niepełnosprawni, bezrobotni, dzieci z rodzin patologicznych, ale również w regionach kraju o najniższym rozwoju gospodarki i informatyzacji, z czasem osoby nauczone pracy w środowisku Windows w nim już pozostaną na długo i potencjalnie poszerzą grono klientów. Na drugim biegunie Microsoft rozszerza wpływy w środowiskach akademickich, nie zawsze przychylnych firmie Billa Gatesa oraz umacnia pozycję w sektorze publicznym, zwłaszcza w samorządach. Tutaj narzędziem stały się Centra Innowacji Microsoft. Jedno powstało u boku Poznańskiego Centrum Superkomputerowo-Sieciowego, drugie zaś jako wspólna inicjatywa Microsoftu, Związku Powiatów Polskich, Urzędu Miasta Łodzi i Uniwersytetu Łódzkiego.

I gdy wydawało się, że ta dobrze już naoliwiona lokomotywa świetnie sobie dalej będzie radzić w rękach Marka Rotera, centrala zadecydowała, że 1 lipca 2008 r. oddaje prowadzenie komuś innemu. Właśnie rozpoczęto szukanie nowego "maszynisty". Skoro okres działalności Marka Rotera należy traktować na wszystkich frontach za udany, to co jest przyczyną rozstania? Oficjalnie korporacja używa formuły "rozwiązanie umowy za porozumieniem stron". Pojawi się też niechybnie mantra o zmęczeniu dyrektora etc. etc. Ale w ciągu lata może się wyklarować sytuacja na światowym rynku. Być może nowy dyrektor generalny Microsoft sp. z o.o. będzie musiał jeszcze bardziej przyspieszyć rozwój firmy lub też pchnąć ją na nowe tory. Nieoficjalnie mówi się o dwukrotnym wzroście zatrudnienia w polskim oddziale w ciągu najbliższych 3 lat. Za co więc odwołuje się maszynistę w biegu? Na razie racjonalnych przesłanek nie znamy. Maszyna jedzie dalej.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200