Zbawienne skutki odchudzania?

Wszystko wskazuje na to, że zwolennikom podróżnego komputerowania już w tym roku przestaną tężeć muskuły. Jeśli bowiem wierzyć przedtargowym zapowiedziom, większość rodzimych firm komputerowych planuje wprowadzenie na nasz rynek sprzętu przenośnego, który zostanie odchudzony do ok. 1,6-1,8 kg i to w dodatku w ''rozsądnej'' cenie.

Wszystko wskazuje na to, że zwolennikom podróżnego komputerowania już w tym roku przestaną tężeć muskuły. Jeśli bowiem wierzyć przedtargowym zapowiedziom, większość rodzimych firm komputerowych planuje wprowadzenie na nasz rynek sprzętu przenośnego, który zostanie odchudzony do ok. 1,6-1,8 kg i to w dodatku w ''rozsądnej'' cenie.

Prezentowaliśmy już w CW jedną z takich konstrukcji -subnotebook firmy ARCHE (patrz nr. CW). Dzisiaj natomiast mamy świetną okazję przedstawić podobne zarówno pod względem cenowym, jak i technicznym rozwiązanie konkurencji. Opisywana przez nas rodzina subnotebooków SN86xx, pochodząca ze znanej na naszym rynku firmy CHICONY Electronics z Tajwanu ma bowiem znaleźć się niebawem w sieci sprzedaży JTT. W dodatku firma ta zamierza wkrótce rozpocząć ich montaż w kraju i sprzedawać pod dobrze znaną użytkownikom desktopów, własną nazwą ADAX. Warto więc, jak sądzę, bliżej się z tym produktem zapoznać.

Rodzinna fotografia

Nowa rodzina opisywanych dziś subnotebooków składa się z trzech podstawowych modeli. Noszą one - w zależności od możliwości dalszej rozbudowy pamięci, zastosowanego wyświetlacza (mono, kolor), typu wykorzystywanego procesora (486SLC, 486SX, 486DX), itd., o czym dalej - oznaczenia SN8650, SN8660 i SN8660C. Cechami wspólnymi wszystkich wymienionych konstrukcji są: pojemność pamięci karty wideo (512 KB), waga wynosząca zaledwie 1,6 kg (wraz z bateriami), wymiary (282x280x37 mm), wbudowany dwuklawiszowy trackball oraz możliwość dołączania 16-bitowej docking station, mieszczącej 2 gniazda na karty rozszerzeń.

Wszystkie wymienione konstrukcje mają oczywiście standardowo wbudowany wyjmowalny, 2,5" twardy dysk firmy Seagate o pojemności od 120 do 170 MB, 2 lub 4 MB RAM 86-klawiszową klawiaturę (funkcjonującą w trybie 101-ki) oraz zunifikowane rozmiary wyświetlaczy (przekątna 8,5 cala dla 64 odcieni szarości i 8" dla wersji kolorowej STN).

W dodatku każdy z opisywanych dziś subnotebooków umożliwia korzystanie z zewnętrznego monitora, pełnowymiarowej klawiatury, zewnętrznej stacji dyskietek, karty PCMCIA Typ II lub opcjonalnego bloku numerycznego oraz opcji prostych rozszerzeń, które zamiast wspomnianej docking station można podłączyć do wyprowadzenia szyny systemowej (tzw. easy port mieszczący m.in. 2 porty szeregowe i jeden równoległy).

Zalety i wady

Wspomniałem już, że jedyną cechą różnicującą poszczególne modele z rodziny SN86xx są opcje rozbudowy pamięci i typ stosowanego w nich procesora. Pora zatem uchylić rąbka tajemnicy. Najsłabszy lub raczej najwolniejszy z nich - SN8650 ma "na pokładzie" procesor Cyrix 486SLC, zaś jego pamięć operacyjna może mieć pojemność 4, 6, 8 lub 12 MB. W przypadku modeli z seri SN8660 stosowane są procesory Intel z serii SL odpowiadające funcjonalnie typom 486SX i 486DX/33 MHz, a rozbudowa RAM-u rozciąga się do 8-20 MB. Komputery te zresztą, na co wskazuje wydajność tego typu procesora, zostały przeznaczone dla bardziej wymagających użytkowników.

Niestety, ani w jednym, ani w drugim przypadku nie przewiduje się podobnego jak w desktopach stopniowania rozbudowy pamięci operacyjnej. Oznacza to w praktyce, że do standardowych 2 MB w modelu SN8650 lub standardowych 4 MB w modelach pozostałych można będzie dołożyć tylko jeden moduł rozszerzający. W przypadku np. SN8660 postawi nas to przed koniecznością zakupu aż 8 lub 16 MB za jednym zamachem, a pamięci do notebooków są drogie. Podobnie zresztą będzie ze standardowymi akumulatorami NiCad, gdyż wydajniejsze NiMH mają stanowić w tej rodzinie jedynie wyposażenie opcjonalne.

Moim zdaniem

Nie ma jednak co narzekać. Redukcja wagi pełnowartościowego komputera o takiej mocy obliczeniowej do poniżej dwóch kilogramów jest sprawą bardzo trudną i stawia przed konstruktorami nie lada wyzwanie. Wprawdzie samo przeniesienie stacji dyskietek na zewnątrz pozwala "zaoszczędzić" ok. 250-300 g masy, to jednak zważywszy, że poprzednia generacja sprzętu ważyła 3-3,5 kg, owo odchudzanie musiało być dużo bardziej zaawansowane.

Stąd też np. coraz większego znaczenia w świecie urządzeń przenośnych nabierają (traktowane dotychczas nieco po macoszemu ze względu na wysoką cenę) karty PCMCIA. Obecnie można np. nabyć w wersji już nie tylko rozszerzenie pamięci, lecz także twardy dysk czy kartę fax-modem, gdyż dzięki wzrastającemu popytowi cena tych urządzeń stala spada.

Może się więc niebawem okazać, że podobnie jak dyski CD-ROM, gniazda PCMCIA "zagnieżdżą" się także w naszych desktopach. Oby, gdyż moim zdaniem era tradycyjnych dyskietek i wszechobecnych komputerów stacjonarnych dobiegła już końca.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200