Wojna pozycyjna (cz. 1)

Sytuację w sektorze publicznym najlepiej opisuje znany cytat z "Przygód Dobrego Wojaka Szwejka" - sytuacja na froncie jest generalnie dobra, ale nie beznadziejna.

Przedstawicielom sektora publicznego i branży IT śni się nieustannie od lat jeden, wciąż ten sam sen. Sen o jednym, wielkim, zintegrowanym systemie, który rozwiąże wszystkie problemy administracji publicznej i da zarobić wielkie pieniądze. Jego urokowi uległo wielu ludzi biznesu i administracji, szczególnie rządowej. Świadczy o tym chociażby układ tzw. listy projektów indykatywnych, czyli uznanych za kluczowe i przeznaczonych do finansowania z funduszy europejskich. Pomijając fakt, że lista ta jest nieustannie zmieniana, to wciąż nie możemy doczekać się informacji, że któryś z umieszczonych na niej projektów ruszył wreszcie pełną parą i są realne widoki na jego rychłe, pełne zakończenie.

2,2 mld zł

to wartość przychodów firm IT z sektora administracji publicznej, które uczestniczyły w rankingu TOP200.

Urzędnicze wizje są podsycane marketingowymi zapewnieniami firm informatycznych, że z technologicznego punktu widzenia wszystko jest już dzisiaj możliwe, że wszystko z wszystkim można połączyć, a dostępna technologia umożliwia zbudowanie dowolnie złożonego i rozległego systemu wymiany danych. Do szczęścia nie potrzeba już nic innego, jak tylko odpowiedniej zgody i decyzji władz na stworzenia takiego systemu. Tylko dlaczego potem, po oddaniu tego czy innego systemu do użytku, często się okazuje, że nie wszystkie zakładane funkcjonalności działają, że tak naprawdę można zrealizować tylko pojedyncze zadania, że wiele akcji nie daje się uruchomić, bo system nie jest w stanie powiązać jednych operacji z drugimi. Czy to wina rzeczywistości, która nie chce się do niego dostosować?

Gdyby pójść drogą rozumowania podsuwaną przez przedstawicieli sektora IT, a braną za dobrą monetę przez

przedstawicieli sektora publicznego, to równie dobrze można by powiedzieć, że dostępne dzisiaj technologie umożliwiają również realizację zgoła innych, rozproszonych, umożliwiających okazjonalną, uzależnioną od potrzeb wymianę informacji między różnymi podmiotami i ich systemami. Nie o technologie tu jednak chodzi. Bo tak naprawdę to, czego dzisiaj potrzeba administracji publicznej, to nie jeden, wielki, wspólny, zintegrowany system, lecz możliwość integracji potrzebnych w danym momencie do realizacji, konkretnych zadań i celów informacji. Potrzebna jest możliwość tworzenia wielu różnych systemów zintegrowanych na różne potrzeby i okoliczności. Według filozofii systemu GIS, który umożliwia dokładanie kolejnych, wybranych warstw informacji w zależności od potrzeb.

A właściwie to obecnie nie chodzi już nawet o sam dostęp do informacji, lecz o umiejętność pozyskania z nich wiedzy potrzebnej do skutecznego zarządzania państwem, regionem, miastem, gminą. To decyduje dzisiaj o przewadze konkurencyjnej w gospodarce i możliwościach zapewnienia godnych warunków życia obywatelom. Informacji jest już dzisiaj olbrzymia ilość. Są one w stworzonych już na różne potrzeby, dla różnych celów, w różnych obszarach systemach, rejestrach i bazach danych. Trzeba tylko po nie umiejętnie sięgnąć, nie dla samego dostępu jednak, lecz po to, aby posiąść potrzebną do rozwiązania konkretnych problemów i podejmowania optymalnych decyzji wiedzę. Do tego nie jest jednak potrzebny system zintegrowany. Potrzebna jest umiejętność integrowania i analizowania różnych, dostępnych z różnych źródeł informacji. Współczesna technologia też już to umożliwia.

Jeśli sektor publiczny, a wraz z nim biznes teleinformatyczny marzący o kontraktach na tym rynku, dalej będą śnić swój sen o potędze, zamiast zająć się rozwiązywaniem konkretnych, namacalnych spraw i problemów, to może się okazać, że po przebudzeniu nie poznają rzeczywistości, którą w międzyczasie inni zmienią według własnych zasad.

Wyzwaniom związanym z wykorzystaniem systemów informacyjnych w zarządzaniu państwem oraz roli transferu wiedzy i technologii dla rozwoju regionów będzie poświęcona VI Konferencja Computerworld "Państwo w mikro- i makroskali". Tym razem zapraszamy do Tarnowa w dniach 25-26 lutego 2010 r.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200