Wielkanocny dzwon pokuty

Choć jeszcze zbyt krótki czas upłynął od wejścia w życie ustawy o ochronie praw autorskich, już dziś możemy być pewni, że ta akurat regulacja prawna nie przejdzie w naszym kraju bez echa. Dotyczy to szczególnie oferty rynkowej komputerów osobistych a więc, co tu dużo ukrywać, także warszawskiej giełdy na Grzybowskiej oraz innych podobnych jarmarków, na których sprzedawany sprzęt jest z reguły wyposażony w system operacyjny "niewiadomego" pochodzenia.

Choć jeszcze zbyt krótki czas upłynął od wejścia w życie ustawy o ochronie praw autorskich, już dziś możemy być pewni, że ta akurat regulacja prawna nie przejdzie w naszym kraju bez echa. Dotyczy to szczególnie oferty rynkowej komputerów osobistych a więc, co tu dużo ukrywać, także warszawskiej giełdy na Grzybowskiej oraz innych podobnych jarmarków, na których sprzedawany sprzęt jest z reguły wyposażony w system operacyjny "niewiadomego" pochodzenia.

Wprawdzie ta i podobne niesławne "imprezy dla hobbystów" nie mają obecnie i chyba nigdy nie miały w przeszłości większego wpływu na ceny sprzętu (te ostatnie zawsze kształtował kurs dolara i konkurencja między dużą liczbą firm obecnych na naszym rynku), trudno nie zauważyć, że były one jednym z motorów zmian posiadanych przez nas konfiguracji na nowsze.

Giełda warszawska (kto jest bez winy niechaj rzuci we mnie kamieniem) oraz jej lokalne odnóżki stwarzały przecież możliwość zakupu pirackich wersji najpopularniejszych programów po śmiesznie niskiej cenie i choć z reguły ich jakość powodowała, że nikt przy zdrowych zmysłach nie kupował "tego czegoś" do pracy, to jednak zgodnie z zasadą, iż apetyt rośnie w miarę jedzenia, szybciej i łatwiej decydowaliśmy się na zakup kolejnych, coraz to nowych konfiguracji.

Wprawdzie powszechność korzystania z pirackich kopii powodowała, że większość z nas (mimo iż minął już czas wielkiego postu i związanego z nim sezonu na bicie się w piersi) została tym faktem lekko zdemoralizowana, lecz od czegóż poczucie przyzwoitości i wrodzona uczciwość... Przy tej okazji warto może przypomnieć, że w cywilizowanym świecie wartość sprzętu stanowi 35-50% kosztów kompletnego systemu komputerowego (czyli sprzętu wraz z oprogramowaniem). Warto wziąć to pod uwagę jeszcze przed dokonaniem zakupu, pomimo iż coraz większa liczba krajowych i zagranicznych wytwórców komputerów osobistych praktykuje "bezpłatne" dołączanie do oferowanych nam zestawów nie tylko MS DOS-u czy MS Windows, lecz również np. Lotus-owych aplikacji (ESCOM).

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200