Więcej kontrowersji wokół Facebook Beacon

Osoby zarejestrowane na witrynie Facebook nie są informowane, jakie informacje na ich temat gromadzi Beacon. Kontrowersyjny system śledzi nawet osoby, które skasowały konto w serwisie Facebook. Przyznają to przedstawiciele właściciela tego serwisu.

Według Stefana Berteau, analityka CA, system Beacon monitoruje działania internautów w serwisach partnerskich, a wszelkie zgromadzone informacje, wraz z adresem IP użytkownika, przesyła do firmy Facebook. Dotyczy to również osób, które skasowały konto w serwisie Facebook, a ich adresy powinny zostać usunięte z bazy danych systemu.

Infiltracja użytkownika

Stefan Berteau twierdzi ponadto, że informacje gromadzone przez system Beacon są bardzo szczegółowe i zdecydowanie różnią się od tych, które zawierają popularne pliki tracking cookie. "Powszechnie wiadomo, że istnieje możliwość identyfikacji poszczególnych osób za pomocą samego adresu IP, z jakiego łączą się oni z siecią. Beacon poza adresami IP zapisuje wiele innych informacji" - wyjaśnia. Jego zdaniem, zbierane dane mogą zostać potencjalnie wykorzystane przeciwko internautom. "To zbyt daleko idące naruszenie prywatności w Internecie. I nie chodzi tu o wyjawienie informacji, co ktoś komuś kupił na prezent urodzinowy" - dodaje. W jego ocenie zarówno Facebook, jak i pozostałe serwisy uczestniczące w programie Beacon - m.in. eBay i Fandango - powinny poinformować użytkowników o fakcie i sposobie inwigilowania ich poczynań w Internecie.

Beacon jest równie powszechnie krytykowany, co i uznawany za innowacyjny. System ten jest jednym z trzech elementów platformy reklamowej Facebook Ads. Jego najważniejszym zadaniem jest śledzenie aktywności zarejestrowanych użytkowników serwisu w 44 partnerskich programach. Informacje zebrane w ten sposób są przetwarzane i udostępniane innym użytkownikom Facebook, np. na profilach poszczególnych osób. Chociaż istnieje możliwość zablokowania prezentacji gromadzonych informacji, brakuje opcji wyłączenia systemu monitoringu Beacon wobec poszczególnych osób. Według wielu osób korzystających z Facebook, śledzenie aktywności w Internecie odbywa się wbrew ich woli i narusza ich prywatność.

Wcześniejszy eksperyment Stefana Berteau, pokazał, że Facebook zbiera dane dotyczące aktywności użytkowników na zewnętrznych witrynach nawet wbrew ich woli i po wylosowaniu z serwisu. Przedstawiciele firmy potwierdzili ten stan rzeczy, zapewniając jednocześnie, że wszystkie informacje zebrane bez zgody użytkowników serwisu Facebook są usuwane. Oświadczenie właścicieli Facebook to pierwsze przyznanie racji zarzutom dotyczącym naruszenia prywatności z ich strony.

Modyfikacja Beacon Facebook

Beacon został niedawno poddany modyfikacji, jednak wprowadzone zmiany nie zawierały oczekiwanej funkcji całkowitego wyłączenia systemu. Warto dodać, że w kontekście informacji ujawnionych przez ekspertów CA coraz częściej pojawia się opcja skierowania sprawy na drogę sądową. Możliwe, że Facebook ugnie się pod presją internautów oraz specjalistów ds. bezpieczeństwa i prywatności, i rzeczywiście wprowadzi taką możliwość.

Zdaniem analityków, władze Facebook nie będą dalej narażać na szwank dobrego imienia serwisu. "W ich własnym interesie leży usunięcie wszelkich powodów kontrowersji wokół systemu Beacon" - ocenia Stefan Berteau. Benjamin Googins - również z CA - uważa, że obecnie jedynym sposobem, aby skutecznie zabezpieczyć się przed działaniem systemu Beacon jest zablokowanie dostępu do witryny facebook.com/beacon.

"Najłatwiejszym sposobem jest po prostu nie rejestrowanie się w serwisie Facebook, jednak osoby, które już to zrobiły w tej chwili nie mają innego wyjścia jak zablokować w przeglądarce dostęp do całości lub części Facebook" - twierdzi Benjamin Googins. Jednocześnie podkreśla on, że skuteczność oraz sens stosowania tej metody zależą wyłącznie od kolejnych działań właścicieli serwisu.

W październiku 2007 r. liczba zarejestrowanych użytkowników serwisu Facebook przekroczyła 55 mln. Szacuje się, że roczne przychody firmy Facebook to ok. 150 mln USD, zaś wartość samego serwisu przekracza 15 mld USD.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200