Webmaster instytucjonalny

Nowe narzędzia WWW mogą sprawić, że funkcja webmastera okaże się jedynie przejściowa. Zarządzanie serwisami internetowymi wróci do działów merytorycznych.

Nowe narzędzia WWW mogą sprawić, że funkcja webmastera okaże się jedynie przejściowa. Zarządzanie serwisami internetowymi wróci do działów merytorycznych.

Gwałtowny rozwój serwisów internetowych i intranetowych w wielu firmach na świecie często prowadził do nieco chaotycznego rozrostu zajmującego się nim zespołu. Na początku jedną osobę, najczęściej z działu informatyki, obdarzano dodatkowymi obowiązkami. Stawała się ona wówczas webmasterem.

Codzienne prowadzenie i aktualizacja serwisu wymagała tak dużo zaangażowania i pracy, że wkrótce okazało się, iż musi się nim zajmować osoba dedykowana. Potem kilka osób. W ten sposób nieoczekiwanie powstawał autonomiczny zespół dbający o utrzymanie serwisu i stałe zasilanie go dokumentami dostarczanymi przez inne działy w firmie. Dużą część pracy webmasterów pochłaniało właśnie przetwarzanie tych dokumentów na format kwalifikujący się do publikacji w Internecie. W efekcie to właśnie zespół webmasterów zaczynał być wąskim gardłem, opóźniającym drogę do publikacji informacji w Internecie lub intranecie.

Pomocna technologia

Sytuację zmieniły narzędzia, które pojawiły się na rynku w ciągu ostatnich dwóch lat. Pozwoliły na rzeczywiste rozdzielenie dostawców informacji od twórców ogólnego wyglądu i organizacji serwisu. Systemy służące do zarządzania zawartością serwisów WWW, takie jak Story Server (Vignette), DynaBase (Inso), Raveler (Platinum Technology) czy Frontier (UserLand Software), zasadniczo modyfikują organizację procesu aktualizacji serwisów WWW. Nowe informacje trafiają bezpośrednio do bazy danych. Przechowywane są w niej szablony i informacje o szacie graficznej, pozwalające na automatyczne zbudowanie w sposób dynamiczny strony WWW. Zadaniem informatyka, już właściwie nie webmastera, jest dopilnowanie, żeby baza danych działała poprawnie i tworzyła właściwe strony.

Do utrzymania takiego automatycznego systemu przestaje być potrzebny rozbudowany zespół webmasterów. Kontrola nad publikowaniem dokumentów ponownie trafia do działów merytorycznych. Zaś aspekty ściśle techniczne związane z funkcjonowaniem serwisu mogą być powierzone firmie zewnętrznej w formie outsourcingu. Takiej zmianie ról przy tworzeniu serwisu WWW mają służyć nowe standardy. Nadzieje upatruje się tutaj w języku XML, którego zadaniem ma być rozdzielanie danych od informacji je formatujących. Być może to właśnie XML będzie podstawowym mechanizmem przy dystrybucji dokumentów publikowanych w firmowym serwisie WWW.

W Polsce prawie wszystkie firmy obecne w WWW zatrzymały się na pierwszym etapie organizacji pracy webmasterów. Wymogi efektywności i dostępność nowych narzędzi wymuszą jednak zmiany. Pracownicy merytoryczni będą sami publikować w WWW, bez udziału pośrednika - webmastera. Jego zadaniem będzie wówczas głównie kontrola i koordynacja.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200