Walki o internetowe patenty

Dwie mało znane firmy twierdzą, że mają prawa do głównych technologii stosowanych w Internecie.

Dwie mało znane firmy twierdzą, że mają prawa do głównych technologii stosowanych w Internecie.

Mając przed oczami wizje kolosalnych opłat licencyjnych, dwie niewielkie firmy chcą przerazić społeczność internetową. Ogłosiły one bowiem, że mają prawa własności do głównych technologii stosowanych w elektronicznym handlu.

Tradycyjne spory patentowe kończą się zazwyczaj umowami licencyjnymi lub porozumieniami zawieranymi poza salami sądowymi. Dosyć rzadko mają one wpływ na zwyczajnych użytkowników. Niestety w związku z niejasnym, jak na razie, wczesnym stadium walk patentowych dotyczących technologii internetowych, ich potencjalne wyniki są wielką niewiadomą.

W tym wypadku firma Eolas Technologies z Chicago poinformowała, że ma wyłączne prawa do zgłoszonego patentu obejmującego małe, podłączane do programów obiekty wbudowane w dokumenty WWW.

Michael D. Doyle, jeden z szefów firmy, twierdzi, że język programowania Java Sun Microsystems oraz przeglądarka Web Netscape Communications znajdują się wśrod systemów, które naruszają te prawa patentowe. D. Doyle ma nadzieję uzyskać opłaty licencyjne i nie zamierza na razie występować z wnioskiem do sądu.

Obwieszczenie D. Doyle'a spotkało się z zaskoczeniem reakcje Suna, Netscape oraz społeczności internetowej. Przedstawiciel Netscape powiedział, iż nie można na razie stwierdzić czy zostały naruszone prawa patentowe, ponieważ szczegóły techniczne aplikacji są utrzymywane w tajemnicy do czasu przyznania patentu. W takim wypadku Sun i Netscape musiałyby rok wcześniej uzyskać dostęp do szczegółów patentu.

Lee Patch, wiceprezes ds. własności praw intelektualnych w Sunie, twierdzi, że D. Doyle przedwcześnie rozpoczął uderzenie, na które nie można odpowiedzieć, ponieważ zgłoszenie patentowe nie zostało jeszcze opublikowane.

Krytycy sądzą, że D. Doyle "zbyt szybko wyciągnął rewolwer" próbując uzyskać opłaty licencyjne zanim patent opublikowano. D. Doyle odpiera zarzuty mówiąc, iż nieetyczne byłoby wymuszanie opłat patentowych od producentów za rok.

Oddzielną sprawą jest oskarżenie przez Interactive Gift Express z Nowego Jorku 18 firm o naruszanie praw patentowych na niektóre transakcje on-line służące do realizacji zakupów. Według oskarżenia firma poniosła niemożliwe do określenia straty finansowe.

Wedle Arnolda Freilicha, prezesa firmy, patent pochodzący z 1985 r. obejmuje sprzedaż cyfrowych produktów, tj. oprogramowanie, czcionek, fragmentów prezentacji multimedialnych oraz wiadomości on-line ładowanych na terminal lub komputer osobisty.

Patent nadaje patentodawcy 17-letni monopol, ale licencje na wynalazek firma może udostępniać innym przedsiębiorstwom. Arnold Freilich twierdzi, że woli tryb licencjonowania niż zaskarżeń prawnych, ale "nikt nie bierze nas poważnie dopóki nie złożymy skargi". Oskarżenie złożone w Nowym Jorku obejmuje firmy takie jak Adobe Systems, CompuServe, Intuit oraz McGraw-Hill.

Greg Aharonian, redaktor w Internet Patent News Service, przewiduje, że te sprawy to dopiero początek procesów o naruszanie praw patentowych dotyczących Interntu. "W latach 80. przyznano wiele patentów, których zakres obowiązywania można rozszerzyć, tak by objęły one Internet i pokrewne formy elektronicznej sprzedaży".

Greg Aharonian, redaktor w Internet Patent News Service, przewiduje, że te sprawy to dopiero początek procesów o naruszanie praw patentowych dotyczących Interntu.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200