WWW to także dystrybucja danych korporacyjnych

Rozmowa z Marc Andreessenem, wiceprezydentem Netscape Communications Corp.

Rozmowa z Marc Andreessenem, wiceprezydentem Netscape Communications Corp.

Czy zdaje Pan sobie sprawę, że powszechnie uważa się, iż Internet jest niebezpiecznym miejscem do robienia biznesu?

To dobrze, że ludzie zwracają uwagę na ten problem. Oczywiście na bezpieczeństwo systemów informatycznych wpływa wiele czynników. Historia tworzenia sieci komputerowych była od początku szukaniem kompromisu między możliwościami komunikacyjnymi a wymogami bezpieczeństwa. Problem, o którym Pan mówi nie jest niczym nowym, bowiem uzyskanie odpowiedniego poziomu bezpieczeństwa w konkretnym produkcie wymaga czasu. Mogę jednak Pana zapewnić, że produkty nad którymi obecnie pracujemy zapewniają dziś większy poziom bezpieczeństwa niż... dwa tygodnie temu. Nawiasem mówiąc, lubię, gdy ludzie dają solidny wycisk naszym programom.

Które z internetowych aplikacji uważa Pan za nieodzowne dla kadry zarządzającej systemami informatycznymi?

Wielu z pańskich czytelników zaczyna stosować w swoich instytucjach WWW do wewnętrznej komunikacji. To zjawisko niemal powszechne, albowiem po raz pierwszy mamy do czynienia z powszechnie uznanym protokołem komunikacyjnym, jakim jest TCP/IP. Pojawiła się więc klasa aplikacji działających niezależnie od platformy sprzętowej i systemowej - aplikacji, które są zorientowane naprawdę sieciowo. Informatycy uzyskali narzędzie, które pozwala np. na dostęp do wielu danych rozproszonych po różnych komputerach i systemach. Teraz można je łatwo zebrać razem.

Oczywiście nie można by tego dokonać, gdyby nie wieloletni wysiłek ludzi pracujących przy systemach informatycznych na rzecz ich rzeczywistej integracji. To właśnie kompleksowa integracja systemów - a przede wszystkim baz danych - sprawiła, że oprogramowanie, które produkujemy, nabrało nagle dodatkowego wymiaru. Sytuacja ta dopinguje nas do tworzenia coraz lepszych narzędzi.

Czy oznacza to, że aplikacje dotyczące baz danych stają się i dla Was najważniejsze?

W typowym dużym przedsiębiorstwie dane rozproszone na wielu systemach znajdują się fizycznie w różnych miejscach. Na rynku dostępnych jest wiele relacyjnych systemów zarządzania bazami danych, które można uruchamiać na różnych serwerach. Czasem są to monstrualne maszyny klasy mainframe. W praktyce w dużym przedsiębiorstwie dane są często trudno osiągalne, zaś ich sensowne wykorzystanie wymaga stworzenia przyjaznego środowiska użytkownika. Jednym z paradoksów praktycznego zastosowania architektury klient/serwer jest konieczność tworzenia dedykowanych aplikacji w celu uzyskania łatwego dostępu do baz danych.

Aplikacje WWW rozwiązują te problemy. Za ich pomocą użytkownicy mogą np. uzyskać łatwy dostęp do baz Oracle, dokumentów Notes Lotusa czy też zasobów zgromadzonych w DB2 na MVS. Poza tym, coraz więcej indywidualnych użytkowników zakłada swoje strony tytułowe (home pages), które stanowią ich swoiste wizytówki, zaś powszechne wykorzystanie WWW do wewnętrznej komunikacji ułatwia śledzenie postępu nad wykonywanymi właśnie projektami. Trudno też przecenić użyteczność prezentacji WWW w takich sferach jak sprzedaż czy marketing. Bez wątpienia wykorzystanie WWW do wewnętrznej komunikacji w przedsiębiorstwie stanowi nową jakość.

Niektórzy oskarżają Netscape o manipulację standardem HTML, polegającą na dodawaniu własnych specyfikacji i rozszerzeń. Jak Pan to skomentuje?

Wprowadzamy innowacje i to normalne, że mówimy jakie. To tradycyjny sposób dokonywania postępu w Internecie. Najpierw się coś robi, a potem mówi - "patrzcie co zrobiłem". No i jeśli produkt naszej pracy jest dobry, to albo rozszerza się istniejący standard, albo tworzy nowy. Wszyscy próbują robić wynalazki - my też.

Microsoft także dodał własne specyfikacje do języka HTML. W jaki sposób Netscape i Microsoft zamierzają rozwiązać problemy zgodności przeglądarek?

Ludzie spodziewają się, że proces tworzenia standardów jest racjonalny i harmonijny. Ale to nieprawda. Jeśli wprowadzamy innowacje, to na pewno nie wprowadzimy na rynek produktu, który nie może współpracować z innymi . Dlatego zrezygnowaliśmy z promowania wyłącznie SSL i opublikowaliśmy kod źródłowy Secure Courier, a także specyfikację naszego rozszerzenia HTML. Z tejże przyczyny pracujemy nad językiem Java - wydaje się, że będzie szeroko akceptowany jako standard.

Czy sądzi Pan, że w przyszłości w Internecie płacić będziemy za dostęp do informacji, miast za podłączenie do sieci?

Świat jest przyzwyczajony do sytuacji, że za informację się płaci. Historycznie rzecz biorąc w Internecie z początku nie było tak dużo wartościowych informacji. Funkcjonował wprawdzie mit o przydatności Internetu jako uniwersalnej biblioteki - ale według mnie nigdy nie było to prawdą.

Wydaje się, że wydawcy nie odkryli jeszcze Internetu jako medium publikacji. Próbują oni wtłoczyć swoje tradycyjne wydawnictwa w nowe ramy. Co Pan o tym sądzi?

Jest to sytuacja podobna do poczynań rozgłośni radiowych w momencie wprowadzenia telewizji lub studiów filmowych pod koniec epoki filmu niemego. W pierwszych filmach aktorzy byli statyczni - zachowywali się dokładnie jak na scenie teatru...

W jaki sposób medium może wpłynąć na zmianę sposobu prezentacji?

To może wydawać się śmieszne, ale wielcy wydawcy nie muszą być takimi w prezentacjach sieciowych. O jakości prezentacji decyduje bowiem zawartość stron WWW, a nie potencjał ekonomiczny. Jeśli masz lepsze strony to jesteś górą! A trzeba pamiętać, że możliwości prezentacji wzrosną niepomiernie, gdy tylko systemy komunikacyjne zaoferują większe prędkości transmisji. Świat pokazów stanie się pełen ruchomych obrazów, a ponieważ wideo to przemysł - będzie na co popatrzeć!

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200