Umarł król, niech żyje król…

Żegnaj Cyberze

Żegnaj Cyberze

Nikt chyba nie jest w stanie dokładnie określić, ilu polskich informatyków, inżynierów i fizyków swój pierwszy w życiu program „puściło" na zainstalowanym w Świerku komputerze CDC Cyber 72. Według moich szacunków było ich prawdopodobnie kilka tysięcy. Maszynę zainstalowano wprawdzie na terenie Instytutu Badań Jądrowych, ale oprócz pracowników Instytutu, poprzez sieć łączy telefonicznych, korzystała z niej spora część warszawskiego środowiska informatycznego, w tym studenci kilku wydziałów Uniwersytetu Warszawskiego i Politechniki. Gospodarzem Cybera nie był jednak sam IBJ, lecz powołane w kwietniu 1973 roku Środowiskowe Centrum Obliczeniowe CYFRONET. Jego dyrektorem został ówczesny zastępca dyrektora Instytutu Badań Jądrowych, profesor Roman Żelazny. Eksploatację komputera rozpoczęto 25 czerwca tegoż roku.

Była to na owe czasy w Polsce maszyna bardzo duża. Jej prędkość wynosiła około miliona operacji na sekundę; pamięć operacyjną, mającą początkowo bodajże 96 kilosłów (nie bajtów lecz słów 60-cio bitowych) w trakcie eksploatacji rozszerzono do 240K. Te zasoby pozwalały na równoczesną pracę około trzydziestu użytkowników pod wielodostępnym systemem operacyjnym SCOPE 34.

Dziś wydaje się, że maszyna o takich parametrach jest za słaba nawet dla jednego inżyniera, warto jednak pamiętać, że architektura CYBERA była dużo bardziej rozbudowana niż architektura PC a tym samym procesor centralny był odciążony od zadań komunikacyjnych, obsługi dysków, monitorów itp. Cały czas wykonywał efektywne obliczenia. Ponadto reżim pracy (podział czasu procesora między czekające, gotowe do realizacji, zadania) pozwalał wykorzystać każdy ułamek sekundy. No i wreszcie, strumień zadań był zupełnie inny. Nie było żadnych interfejsów graficznych, czy też automatycznie generowanych, ogromnych i nieefektywnych aplikacji.

Dla wielu z nas często przenoszących się z maszyn zdolnych wykonać kilkadziesiąt tysięcy operacji na sekundę i mających po kilka kilosłów pamięci Cyber jawił się jako POTĘGA. Także Amerykanie wysoko cenili jego zdolność. Często gościły w Świerku kontrole, sprawdzające czy dotrzymywane są warunki, na jakich wydano licencję eksportową czy maszyna nie jest aby używana do celów militarnych.

Komputer był wykorzystywany właściwie non stop. Wyłączano go przy awariach i na Boże Narodzenie. Wykorzystanie czasu pracy w ciągu roku wynosiło do stanu wojennego ok. 95%!

Konfiguracja komputera była systematycznie rozbudowywana. Ostatnie poważne „wzmocnienie" planowano na rok 1981. Za symboliczną opłatą zachodnioeuropejskie ośrodki naukowe przekazały znaczne ilości urządzeń dla Cybera. Spakowane już przesyłki nigdy nie zostały wysłane. Zatrzymało je wprowadzenie stanu wojennego w Polsce. Decydujący cios zadano jednak Cyfronetowi w stanie wojennym poprzez blokadę połączeń telefonicznych z Warszawą, odcinając w ten sposób znaczną część użytkowników (niektórzy jeszcze przez pewien okres przewozili prace do wykonania na kartach perforowanych). Równocześnie rozprawa z niepokornymi wobec „władzy ludowej" naukowcami w IBJ osłabiła środowisko naukowe w Świerku. Zabrakło więc użytkowników, pieniędzy, możliwości. W roku 1988 CYFRONET przestał istnieć jako jednostka na własnym rozrachunku gospodarczym. Czas i rozwój technologii dokonały reszty.

Dziś, prawie dwudziestoletnia, instalacja jest wyeksploatowana do granic możliwości i praktycznie wycofana. Jeśli ktoś przypomni sobie, że gdzieś na dyskach czy taśmach w Świerku zapisał kiedyś dane niezbędne do zbawienia świata, niech spieszy je odzyskać. Parę razy w miesiącu maszyna jest włączana, dla nielicznych użytkowników, którym trudno było przenieść duże, nie dokończone prace. Ale to już ostatnie chwile... A więc żegnaj Cyberze!

Szczypta optymizmu

Szczęśliwie koniec CYFRONETU nie był jednak ostateczny. Reaktywowano go jako wydzieloną jednostkę, z własnym rozrachunkiem w Instytucie Energii Atomowej w roku 1990, zaś najnowsze wiadomości powinny ucieszyć nie tylko naukowców ze Świerku, innych byłych użytkowników Cybera a także tych, którzy marzą o dostępie do dużej maszyny.. Centralny Fundusz Rozwoju Nauki i Techniki przeznaczył środki na zakup nowego dużego komputera a w wyniku rozeznania rynku i rozmów prowadzonych z kilkoma wstępnie wyselekcjonowanymi producentami, wybrano na następcę Cybera maszynę CONVEX C210, tak zwany minisuper-computer.

Kilka słów o Tatusiu

W 1980 ktoś zamarzył o minikomputerowej wersji Craya, którą można by programować tak jak VAXa. Cray Research, przypomnijmy, budował przez wiele lat maszyny, które MUSIAŁY być najlepsze, najszybsze, najnowocześniejsze, ale zarazem bardzo drogie. Przeciętny superkomputer tej firmy kosztuje dziś od 5 do 15 milionów dolarów. Ideę mini wersji Craya „kupił" Steve Waliach, główny architekt superkomputerów Eclipse MV firmy Data General, stwierdzając, że chyba wie jak ją zrealizować. Przy czym głównym konkurentem wcale nie był Cray (jak powiedzieliśmy, nie oferował nic w tym sektorze rynku), lecz DEC. Po dwóch latach realizacja zaczęła nabierać rumieńców, powstała firma Convex Computer Corporation. Jej pozostali współzałożyciele to Robert Paluck manager,i L.Sevin finansista.

W 1985 roku rozpoczęła się sprzedaż pierwszego modelu Cl. Od tego momentu firma zwiększa obroty przez 5 kolejnych lat i w 1990 roku osiągnęła wpływy w wysokości 210 milionów dolarów. Sprzedano ok. tysiąca maszyn. Klienci firmy to między innymi: British Petroleum Explora-tion, Royal Dutch Shell, Texaco, NASA AMES, Ford, McDonnell Douglas, wiele uniwersytetów w USA i Europie Zachodniej. Niedawno model C240 zainstalowano w miejsce sieci VAXów w Departamencie Obrony USA, w joint Electronic Warfare Center. W sumie duży sukces, a jego źródło, to przede wszystkim wejście w odpowiedni sektor rynku.

Przeciętny Convex kosztuje około miliona dol., jest maszyną dla użytkowników, którym przestają wystarczać wyższe modele VAXa. Dla nich właśnie oferowana jest COVUE (Convex to VAX User Environment), czyli kompletna emulacja środowiska systemu VMS, wraz z możliwością przenoszenia gotowych aplikacji.

Jednak dzięki zastosowaniu zgodnego ze standardami UNIXa systemu operacyjnego, oraz możliwości współpracy z dużymi maszynami innych firm Convexy mogą być używane w wielu różnych środowiskach. Atutem firmy jest również licząca około 1000 pozycji biblioteka gotowych aplikacji. Dla porównania, Cray ma takich aplikacji tylko około 600, gdyż najczęściej był używany przez naukowców, piszących własne programy do rozwiązywania własnych problemów.

Aktualnie firma opanowała około 40% rynku minisuperkomputerów, i zdecydowanie na »nim dominuje. Jaki będzie jej dalszy rozwój, przyszłość pokaże. Przygotowywana nowa linia C3 będzie już prawdopodobnie,' dzięki swym parametrom, konkurencyjna dla niższych modeli Craya. Z drugiej strony Cray, a zapewne także IBM i DEC zaczną przywiązywać większą wagę do tej części komputerowego rynku. Możemy się więc spodziewać ostrej walki konkurencyjnej. Dotychczasowy rozwój Convex Computer Co. wskazuje, że jest ona do tej walki dobrze przygotowana.

Witaj w Świerku

CONVEX C210, który trafić ma niebawem do Świerku, jest maszyną o architekturze bardzo podobnej do architektury słynnych superkomputerów CRAY, jednak o trochę mniej wyśrubowanych parametrach. Dzięki temu jest on tańszy. Uwzględniając upust udzielony przez dostawcę cały kontrakt, łącznie z oprogramowaniem i licznym dodatkowym wyposażeniem, zmieści się w kwocie poniżej miliona dolarów. W przeciwieństwie do CRAYa, CONVEX jest chłodzony powietrzem, a więc jego eksploatacja jest znacznie tańsza i mniej kłopotliwa. Także instalacja nie powinna sprawić problemów. Podobna maszyna Cl 20, przywieziona na targi Infosystem została zainstalowana i rozpoczęta pracę w ciągu jednego dnia. Nie był to chyba jedynie szczęśliwy zbieg okoliczności, bo następnie przewieziono ją do Krakowa i tam znowu w ciągu dnia rozpoczęła pracę w krakowskiej firmie CYFRONET. Jest to zresztą pierwsza w Polsce instalacja CONVEXa.

Seria C200, to właściwie cztery modele, od C210 do C240, zawierające odpowiednio od jednego do czterech 64-bitowych procesorów skalar-nowektorowych. Przydzielanie procesorów do zadań odbywa się na poziomie sprzętowym.

Wybrany model C21064E ma więc zapewnioną na przyszłość ścieżkę dla ewntualnej rozbudowy. Zakupiona konfiguracja to: 64 Megabajty pamięci operacyjnej (możliwość rozszerzenia do 2 Gigabajtów), prędkość procesora 50 MIPS i 50 MFLOPS (możliwość rozszerzenia do 200 MIPS i MFLOPS). Cztery stacje dysków o pojemności 1 Gigabajta każda, dwie stacje taśm magnetycznych, porty: asyn-chroniczne, Ethernet, X.25.

System operacyjny ConvexOS jest odmianą UNIXa i odpowiada standardowi POSK. Odpowiada także innym, powszechnie akceptowanym rozwiązaniom, np. TCP/IP, NFS, NCS, XWindows. Dostępne są narzędzia konwersji programów na Convexa z systemu VMS firmy DEC. Są kompilatory FORTRANu i C, w wersji skalarnej, wektorowej i równoległej.

Na miejscu w Świerku zainstalowano lokalną sieć Ethernet. Zestawione są już również szybkie połączenia z Warszawą, które pozw zdalnie korzystać z maszyny wielu' użytkownikom. Jest także połączenie z Centrum Informatyki Uniwersytetu Warszawskiego, przez które Świerk uzyska kontakt z siecią EARN.

Na dodatek to wszystko wcale nie w przyszłej pięciolatce, ale już latem tego roku (w chwili gdy piszę ten ar-, tykuł, dobiega pomyślnego końca procedura licencyjna, a komputer jest przygotowany do wysyłki).

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200