Ty też możesz być spamerem
- Józef Muszyński,
- 16.03.2004, godz. 12:54
Najnowsze analizy firmy Sophos pokazują, że największa wylęgarnią spamu są Stany Zjednoczone, bijące na głowę inne kraje. Według tych analiz, prawie 57 proc. spamu generowane jest w Stanach Zjednoczonych, na drugim miejscu znalazła się Kanada z 7 proc. a za nią Hong Kong - 6,2 proc. i Korea Południowa – 5,8 proc.
Interesującym odkryciem w badaniach Sophos jest to, że ponad 30 proc. spamu wysyłane zostało z komputerów zarażonych wormem lub trojanem. Komputery te są bardzo często używane jako węzły pośredniczące w dystrybucji spamu - bez wiedzy ich właścicieli.
Jednym z powodów szybkiego wzrostu spamu jest coraz szersze stosowanie dostępu szerokopasmowego w komputerach domowych. Dostępność takich stałych połączeń oraz fakt, iż niewielu użytkowników domowych używa odpowiednich środków zabezpieczających w postaci zapór ogniowych, stwarza spamerom sprzyjające warunki do umieszczania w komputerach domowych robaków i trojanów używanych do rozsyłania spamu. Istnieje podejrzenie, że wysoka pozycja Korei Południowej na tej liście bierze się z dużej liczby użytkowników domowych dysponujących dostępem szerokopasmowym.
Zobacz również:
- Sprawdzone sposoby na ochronę służbowej skrzynki pocztowej
- Duże załączniki w poczcie e-mail - na co zwrócić uwagę?
Na marginesie tych badań warto przypomnieć, że najprostszym sposobem, w jaki każdy indywidualny użytkownik może przyczynić się do ograniczenia zjawiska spamu, jest zaniechanie kupowania czegokolwiek, co jest reklamowane w spamie. Ograniczenie przychodów firm zajmujących się wysyłaniem spamu jest najbardziej fundamentalnym sposobem uczynienia z tej profesji zajęcia nieopłacalnego. Innym środkiem, związanym już z pewnymi kosztami, jest stosowanie zapór ogniowych oraz filtrów antyspamowych i antywirusowych, a także utrzymywanie ich na stale aktualnym poziomie.
Zalecenia te są oczywiste i brzmią trochę banalnie, ale patrząc na sposoby wykorzystywania słabych punktów, jakimi posługują się twórcy wirusów i spamerzy, oraz jak skuteczne są ich działania, trzeba stwierdzić, że ‘przypominania nigdy dość’, ponieważ bardzo dużo osób nie stosuje się do najbardziej nawet elementarnych zaleceń.