Trójkąt życia

Kariera, sukces, szczęście - takimi słowami określamy często cele, do których chcielibyśmy dojść w życiu. Słowa te mają pewien wspólnie postrzegany sens potoczny, jednak w każdym indywidualnym przypadku mogą znaczyć co innego i wcale niebanalnym ćwiczeniem jest zastanowienie się, czym dla nas właściwie jest owo magiczne wyrażenie. Po przełożeniu na język konkretów, może to być przecież zarówno sława i szacunek, jak zdrowie i pewność siebie, albo odwaga i umiejętność rozwiązywania problemów lub niezależność, bogactwo, optymizm czy harmonia rodzinna.

Kariera, sukces, szczęście - takimi słowami określamy często cele, do których chcielibyśmy dojść w życiu. Słowa te mają pewien wspólnie postrzegany sens potoczny, jednak w każdym indywidualnym przypadku mogą znaczyć co innego i wcale niebanalnym ćwiczeniem jest zastanowienie się, czym dla nas właściwie jest owo magiczne wyrażenie. Po przełożeniu na język konkretów, może to być przecież zarówno sława i szacunek, jak zdrowie i pewność siebie, albo odwaga i umiejętność rozwiązywania problemów lub niezależność, bogactwo, optymizm czy harmonia rodzinna.

Jak to zrobić?

Kiedy już uporamy się z pytaniem "czym jest dla mnie sukces?", wtedy możemy przemyśleć następną kwestię: jakie działania należy podjąć, aby osiągnąć ów upatrzony cel życiowy. Na pewno każdy w pewnym okresie zastanawiał się np. jaki obrać kierunek studiów i jakiej specjalności wyuczyć się, aby później lepiej poradzić sobie na krętej drodze do kariery. Mimo dziesiątek godzin spędzonych na takich rozmyślaniach, wielu (zbyt wielu) ludzi zapytanych, czy osiągnęli swój cel i czy są szczęśliwi, waha się z odpowiedzią - w głębi serca odczuwają oni, iż nie tylko nie osiągnęli sukcesu, ale wręcz znaleźli się na bocznej drodze, która prowadzi ich jakby w zupełnie innym kierunku niż naprawdę pragną.

Nie mój cel

W rankingu przyczyn, będących powodami opóźnień w podróży na ścieżce sukcesu, Tadeusz Niwiński na pierwszym miejscu wymienia brak samorealizacji. Inaczej mówiąc, czynnikiem odpowiedzialnym za niepowodzenia nazywa fakt, iż ludzie próbują osiągnąć cele, które nie są ich własnymi. "Zostaliśmy zaprogramowani przez rodziców, nauczycieli i otoczenie do realizowania ICH celów i wydaje się nam, że życie polega na spełnianiu czyichś oczekiwań. Często nawet nie zastanawiamy się, jakie naprawdę są NASZE cele" - pisze Tadeusz Niwiński w swojej doskonałej książce opatrzonej wiele mówiącym tytułem "Ja".

Istotnie, jakże często spotkać można ludzi obdarzonych różnymi niezwykłymi talentami, którzy zawodowo zajmują się jednak zupełnie czymś innym, ponieważ w pewnym momencie ich życia ktoś inny podjął za nich decyzję o wybraniu takich, a nie innych studiów. Wiele zawodów (zwłaszcza artystycznych) mniej światli rodzice uważają za "zbyt ryzykowne życiowo" i często zmuszają oni swoje dzieci do zajęcia się czymś "solidnym", co na pewno da im bogactwo i pozwoli - w ich mniemaniu - zrobić "karierę". W efekcie młody człowiek ląduje za jakimś biurkiem i - wprawdzie otrzymuje dobrą pensję - ale cierpi wewnętrznie, mając poczucie, iż minął się z powołaniem.

Robić to, co się lubi

Jeden z autorów nurtu inspiracyjnego Christopher Morley powiedział - "Jeden jest tylko sukces - być w stanie spędzić życie na własny sposób". Sławny poeta i piosenkarz Bob Dylan z kolei znany jest z powiedzenia: - "Człowiek osiąga sukces, jeśli wstaje rano i idzie spać wieczorem, a w międzyczasie robi to, na co ma ochotę".

Jak wskazują autorzy cytatów książek, można w bardzo dużym zakresie zaprogramować własny sukces i osiągnąć na tej drodze prawdziwie doskonałe wyniki, jeśli zna się dobrze swoje powołanie - to znaczy zna się samego siebie i umie skutecznie porozumieć się ze swym prawdziwym "ja". Wtedy wystarczy wzbudzić w sobie szczere pożądanie wybranego celu i wiarę w jego osiągnięcie. "Każda zmiana wymaga pożądania i wiary. Każdy cel, który sobie stawiamy, musi być przez nas pożądany, musimy chcieć go osiągnąć. Mechanizm sukcesu nie działa, jeśli nie jest to nasz OSOBISTY cel. Nie jesteśmy w stanie realizować celów innych ludzi, dopóki nie będziemy naprawdę chcieli ich z jakiejś osobistej przyczyny. Musimy przy tym bezwarunkowo wierzyć w możliwość ich osiągnięcia" - pisze Tadeusz Niwiński.

Potrzeba samorealizacji

Zdarza się oczywiście, że ludzie są w stanie osiągnąć status, który każdy zewnętrzny obserwator uznałby za sukces - mają domy, samochody, harmonijne życie rodzinne, dobrą pracę. Czy jednak są szczęśliwi? Ano właśnie - sęk w tym, że tak wielu bogaczy jest tak bardzo niezadowolonych z życia. Dlaczego? - to proste: nie robią tego, co powinni i do czego mają największe predyspozycje.

Abraham Maslow, prekursor psychologicznych badań nad przyczynami szczęśliwego życia, doszedł do wniosku, że podstawowym motorem spełnionego sukcesu jest potrzeba samorealizacji, z której wynika, że MUSIMY być tym, kim być MOŻEMY. "Muzyk musi zajmować się muzyką, malarz malować, poeta pisać, jeśli w ostatecznym rachunku mają pozostawać w zgodzie ze sobą" - pisze Abraham Maslow w pracy "Motywacja i osobowość". A więc należy przyjąć do wiadomości fakt, iż każdy z nas ma do wykonania coś w rodzaju "misji życiowej" i szczęście osiągnie tylko wtedy, gdy pójdzie za owym powołaniem. "Im wcześniej sobie uświadomimy i zaczniemy szukać swojej misji, tym większe mamy szanse na szczęśliwe życie. Często nie trzeba nawet szukać, a wystarczy przestać się opierać temu wewnętrznemu głosowi, który nam podpowiada, co robić. Każdy z nas ma jakieś unikatowe wartości, które tylko czekają na to, abyśmy je odkryli. Powołanie, jak Anioł Stróż, cierpliwie na każdego czeka" - stwierdza Tadeusz Niwiński.

Trójkąt życia

Nie bójmy się zmiany zawodu, środowiska, w jakim przebywamy, czy miejsca zamieszkania. Każda ofiara jest warta osiągnięcia wewnętrznego spokoju ducha - nawet jeśli zabieramy się do tego po przysłowiowej "czterdziestce". Aby osiągnąć sukces i być szczęśliwym, należy na początku odkryć swoje prawdziwe JA - potem można działać w ukochanej dziedzinie i z tej działalności mieć wszystko to, czego potrzebujemy.

W książce "Twórcza wizualizacja" Shakti Gawain nazwała zespół "bycie, działanie i posiadanie" - trójkątem życia. A oto jej słowa, określające to znamienne stwierdzenie:

"Często ludzie usiłują żyć wspak: chcą MIEĆ więcej rzeczy lub pieniędzy, po to, żeby ROBIĆ więcej rzeczy, na które mają ochotę, aby w efekcie mogli BYĆ szczęśliwsi.

W rzeczywistości jest odwrotnie. Musisz najpierw BYĆ tym, kim naprawdę jesteś, potem ROBIĆ, to co trzeba, aby wreszcie MIEĆ to, co chcesz".

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200