To jest rozmowa o pieniądzach

Już nasi pradziadkowie przywykli do płacenia za rozmowy telefoniczne. My jednak dziwimy się, dlaczego płacić musimy aż tyle.

Już nasi pradziadkowie przywykli do płacenia za rozmowy telefoniczne. My jednak dziwimy się, dlaczego płacić musimy aż tyle.

Całkowite zadłużenie głównych operatorów niezależnych na rynku polskim jest ponad sześciokrotnie wyższe od całkowitej wartości ich kapitałów własnych. Nie odstrasza to rządu od pomysłu utworzenia Krajowej Grupy Telekomunikacyjnej - konkurencji dla Telekomunikacji Polskiej SA - dzięki udziałom Skarbu Państwa w kilku spółkach z tej branży. Sytuacja na rynku telekomunikacyjnym będzie uzależniona od dalszych losów tego projektu.

W grę wchodzi mariaż trzech spółek: Tel-Energo, które zarządza siecią o długości ponad 11 500 km (docelowo 14 tys. km), niemal w całości dzierżawioną od Polskich Sieci Elektroenergetycznych (PSE); Telefonii Lokalnej (sieć Dialog) - spółki zależnej KGHM - oraz Niezależnego Operatora Międzystrefowego. We wszystkich Skarb Państwa ma pośrednie udziały. Głównym udziałowcem Tel-Energo są PSE (75,56%), które z kolei są w 100% własnością skarbu państwa. Telefonia Lokalna należy w 100% do KGHM, której udziałowcem jest również Skarb Państwa (44,28%) oraz PKO BP SA (5,38%), spółka będąca w 100% własnością Skarbu Państwa. Natomiast udziałowcami NOM są PSE (50%), Tel-Energo (15%) oraz PKN Orlen (35%).

Minister skarbu Wiesław Kaczmarek dokonał już stosownych zmian w radach nadzorczych i zarządach podległych mu spółek. Szefem podstawowej dla tego projektu spółki, czyli PSE, został Stanisław Dobrzański, polityk PSL, były minister obrony. Do fuzji prze też Andrzej Arendarski, prezes Tel-Energo i NOM. Kiedy obejmował to stanowisko w styczniu 2002 r. powiedział, że jego nominacja jest naturalną konsekwencją konsolidacyjnych planów PSE. "Naszym celem jest stworzenie silnej grupy telekomunikacyjnej, oferującej szeroki pakiet usług powszechnych" - ogłosił prezes A. Arendarski.

Konsolidacją rynku jest bardzo zainteresowany Bank Rozwoju Eksportu, który ostatnio walczy ostro o wpływy w Elektrimie. Chce przez to zapewnić sobie kontrolę nad aktywami telekomunikacyjnymi tej stojącej na krawędzi bankructwa spółki, skupionymi w Elektrim Telekomunikacja. Ta zaś ma udziały w Polskiej Telefonii Cyfrowej, operatorze sieci komórkowej Era. Państwowi udziałowcy innego operatora komórkowego, Polkomtela, próbowali nakłonić zachodnich akcjonariuszy do udziału w tym przedsięwzięciu, ale oficjalnie po wyborze nowych władz spółki, pomysł ten zarzucili.

Zero do zera równa się zero

... Ale nie w arytmetyce ministra W. Kaczmarka. Gdyby do projektowanej Krajo-wej Grupy Telekomunikacyjnej, oprócz wspomnianego Tel-Energo (sporo nie wykorzystanych środków) oraz NOM (wirtualne pieniądze, które trzeba ściągnąć od klientów TP SA za wykonane połączenia międzymiastowe przez ostatni rok), weszła Telefonia Lokalna (kilkaset milionów złotych długu), już nie mówiąc o El-Net - potwornie zadłużonej spółce Elektrimu Telekomunikacja, długi utrudniłyby skutecznie dobry start. A jeszcze trwają negocjacje z Netią i mówi się też o udziale spółki telekomunikacyjnej PKP, czyli Telekomunikacji Kolejowej. Owszem, Krzysztof Heller, wiceminister infrastruktury, od początku swojego urzędowania głosił tezę, że należy doprowadzić do oddłużenia niezależnych operatorów. Jak z bankrutów zrobić dochodowe firmy? W przeciwieństwie do TP SA operatorzy są winni państwu pieniądze z tytułu nie spłaconych opłat koncesyjnych, do których się zobowiązali przed końcem 2000 r. Od roku 2001 obowiązuje nowe Prawo telekomunikacyjne, ustanawiające ryczałtową opłatę za zezwolenie telekomunikacyjne. K. Heller proponuje zatem, żeby zobowiązania koncesyjne spółki wypełniły inwestycjami np. w infrastrukturę telekomunikacyjną terenów wiejskich. To oficjalnie. Nieoficjalnie zaś, żeby łaskawym okiem spojrzały na próbę konsolidacji spółek z pośrednim udziałem Skarbu Państwa.

Analitycy mówią o czterech wariantach połączenia: holdingu poprzez wniesienie udziałów Tel-Energo, Telekomunikacji Lokalnej i NOM do nowo powstałej spółki holdingowej; pełnym połączeniu tych trzech spółek w jedną; przejęciu udziałów pozostałych przez Tel-Energo lub zawiązaniu aliansu strategicznego. Prawdopodobnie zostanie wybrana pełna fuzja, przy czym etapem pośrednim będzie utworzenie holdingu albo przyjmując wyłączenie udziałów PSE i KGHM w typowanych spółkach (akcjonariusz większościowy), albo stając się 100-proc. właścicielem spółek operacyjnych.

Nieoficjalnie wiadomo że Andrzej Arendarski próbuje nakłonić prof. Michała Kleibera, ministra nauki, by zgodził się, aby do KGT wszedł również NASK.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200