Terry Keene o systemach otwartych, procesorach, konkurencji...
- Marian Łakomy,
- 11.09.1995
Terry Keene z Enabling Technology Group - zaproszony na prezentację swych idei na tematy systemów otwartych przez IBM Polska - jest częstym gościem w naszym kraju. Mimo że mówi właściwie o tych samych sprawach, za każdym razem dowiadujemy się czegoś nowego. Każda jego prezentacja to nie tylko nowa wiedza, ale poważne wyzwanie intelektualne i burzenie stereotypów. Jak sam zresztą mówi: ''Jeśli zgadzasz się ze mną w 100%, to kompletnie mi się nie udało. Myśl, myśl, myśl! To Ty podejmujesz ryzyko''.
Terry Keene z Enabling Technology Group - zaproszony na prezentację swych idei na tematy systemów otwartych przez IBM Polska - jest częstym gościem w naszym kraju. Mimo że mówi właściwie o tych samych sprawach, za każdym razem dowiadujemy się czegoś nowego. Każda jego prezentacja to nie tylko nowa wiedza, ale poważne wyzwanie intelektualne i burzenie stereotypów. Jak sam zresztą mówi: ''Jeśli zgadzasz się ze mną w 100%, to kompletnie mi się nie udało. Myśl, myśl, myśl! To Ty podejmujesz ryzyko''.
Terry Keene wyraża się z dużą dozą sceptycyzmu o marketingu. "Nigdy nie myl marketingu z prawdą. Jeśli czasem nawet się spotykają, to raczej tylko przez przypadek".
Twoja działka to biznes
Tak naprawdę, to każdą firmę interesuje jedynie odnoszenie sukcesów w biznesie. Prowadząc działalność gospodarczą powinniśmy sobie postawić zasadnicze pytanie: "Jaki jest jest nasz najważniejszy problem?" i dążyć do jego rozwiązania. Pozwala to szefowi firmy właściwie ustawić priorytety. Bo w końcu jego sprawa to biznes, komputery zaś to jedynie narzędzie, takie jak maszyna do pisania, faks czy kserokopiarka - i nic innego. Tymczasem wiele firm zajmuje się technologią, nie zaś tym co dla nich jest najistotniejsze. Firma powinna odnosić sukcesy w biznesie, nie we wdrażaniu najnowszych technologii komputerowych.
Systemy otwarte
Obecnie hasło "systemy otwarte" pojawia się przy każdej okazji, ale zawsze w połączeniu z komputerami, jako cudowna recepta na wszystkie bolączki. Zwykle także łączy się je z Unixem. Terry Keene mówi o sobie, że jest od wielu lat człowiekiem Unixa, pisał sterowniki urządzeń, jest współautorem wielu części tego systemu, może nawet najbardziej kompetentnym specjalistą od Unixa, jakie zdarza nam się spotkać w Polsce. Uważa on, że systemy otwarte nie mają nic wspólnego z komputerami, tym bardziej zaś z Unixem.
Systemy otwarte to metoda budowania przemysłu, rozwijania biznesu. Najlepszym przykładem systemu otwartego jest samochód. Gdziekolwiek wsiądziesz do samochodu wygląda tak samo. W tym samym miejscu kierownica, takie samo ułożenie pedałów - każdy działa tak samo.
Terry Keene uważa, że cztery kroki dobrze definiują system otwarty:
- Masz produkt dla każdego.
- Ustanawiasz związane z nim standardy.
- Dopuszczasz otwarte dla każdego licencjonowanie tych standardów; nie muszą być dostępne bezpłatnie, ale muszą być tanie.
- Tworzysz otwarty rynek artykułu powszechnego użytku.
Jak do tego doszło? Dokładnie tak, jak precyzują podane wyżej 4 kroki.
W komputerach dzieje się to samo. Za 10 lat komputer otrzymywać będziemy za darmo. Będzie to nasz indywidualny komunikator, rozmiaru portfela; będziemy go mieć stale z sobą, będzie nas łączyć samodzielnie z siecią globalną, ładować dane, przypominać o spotkaniach, regulować nasze działania, wspomagać w pracy. Za jego pomocą da się zamówić bilet lotniczy, zarezerwować miejsce w restauracji, zakupić towar i in. Komputer będzie za darmo, ale usługodawcy będą pobierać swoją marżę.
W komputerach właściwie nie istnieją systemy otwarte. Raczej się o nich mówi. To samo zresztą dotyczy modnych obecnie aplikacji klient/serwer. Klient/serwer nie ma nic wspólnego z komputerami. Bliższa temu pojęciu jest raczej restauracja MacDonalds niż komputer.
Klient/serwer jest to proces w działalności firmy, filozofia podejścia do tej działalności. W technologii występuje za to pojęcie przetwarzania rozproszonego. Klient/serwer wymyślili ludzie z marketingu. Przeciętni użytkownicy nie chcą nic wiedzieć o architekturach komputerowych, technologiach czy przetwarzaniu rozproszonym - i to właśnie dla nich wymyślono chwytliwe hasło klient/serwer.