Tasiemki na talerzu

Taśma magnetyczna kontra dyski - nasila się konkurencja między producentami rozwiązań archiwizujących.

Taśma magnetyczna kontra dyski - nasila się konkurencja między producentami rozwiązań archiwizujących.

Zabezpieczanie i archiwizowanie danych niezmienne zajmuje wysokie miejsce na liście priorytetów szefów działów informatyki. Problemy są dobrze zdefiniowane - liczy się pojemność, szybkość zapisu/odczytu oraz dostępu do danych, a także relacja powyższych wskaźników do ceny. Tam, gdzie o wyborze decyduje cena, bezdyskusyjnie zwycięża taśma magnetyczna. Gdy najważniejsza jest prędkość, wybór nie jest już tak oczywisty - na razie tylko najwyższej klasy rozwiązania taśmowe dorównują dyskom twardym w prędkości zapisu i odczytu danych.

Idziemy w terabajty

Konkurencja między standardami taśm wydaje się nie mieć końca. Ostatnio coraz wyraźniejszą przewagę zdobywa standard LTO Ultrium 1. Od momentu ukazania się pierwszych produktów, tj. od września 2000 r., na świecie sprzedano ok. 350 tys. napędów tego typu, a łączna sprzedaż nośników LTO przekroczyła już 10 mln sztuk.

Szybki wzrost sprzedaży LTO wynika przynajmniej po części z faktu, że oprócz dużej pojemności i wydajności jest to jedyny standard rozwijany przez "otwarte" konsorcjum, zrzeszające aż 30 producentów OEM. Pozostałe standardy taśmowe są kontrolowane przez konkretnych producentów: DLT/SDLT są opatentowane przez Quantum, choć część patentów posiada także StorageTek i LSI Logic; AIT/SAIT/8mm należą do Sony; 9840 i 9940 są kontrolowane przez StorageTek.

Na początku br. premierę miały napędy i nośniki LTO Ultrium 2, oferujące zdwojoną pojemność i prędkość zapisu w stosunku do LTO Ultrium 1. Pod koniec br. będą prezentowane pierwsze prototypy urządzeń działających zgodnie z kolejną wersją standardu - LTO Ultrium 3.

Ofensywę przygotowuje także Quantum - na przełomie III i IV kwartału br. na rynek trafią zapowiadane od dawna napędy Super DLT 600 o "surowej" pojemności 300 GB. Sprzedaż rozwiązań SDLT w 2002 r. wzrosła do ok. 109 tys. sztuk (z ok. 50 tys. w 2001 r.)

Pola nie zamierza ustąpić Sony. W lipcu br. firma wprowadziła do oferty napędy w standardzie SAIT 1 (Super Advanced Intelligent Tape) będące następcami prawie nieobecnego w Polsce standardu AIT. SAIT 1 nie dorównuje wprawdzie LTO Ultrium 2 i Super DLT 600 prędkością zapisu (30 MB/s wobec 34 MB/s dla SDLT 600 i 40 MB/s dla LTO Ultrium 1 - bez kompresji), bije je jednak na głowę pojemnością (500 GB bez kompresji). Napędy i nośniki SAIT 1 nie są kompatybilne z oryginalnym standardem AIT. Ten ostatni doczekał się ostatnio rewizji - najnowszy standard AIT 3 pozwala na zapis do 100 GB na jednej taśmie z prędkością ok. 12 MB/s bez kompresji.

Ostatniego słowa nie powiedział Tandberg Data, który we współpracy z Imation (firmy powołały spółkę joint venture O-Mass) przygotowuje systemy taśmowe o pojemności co najmniej 600 MB bez kompresji (pisaliśmy o tym obszernie w CW 10/2003).

Czas na hybrydy

Tasiemki na talerzu

Plany rozwoju technologii LTO

Krytycy rozwiązań taśmowych wskazują na ich małą prędkość działania i utrzymujące się wysokie ceny zarówno napędów (od kilku tysięcy dolarów w górę), jak i nośników (od kilkudziesięciu do kilkuset dolarów za sztukę). Konkurencyjne technologie tanieją w oczach. Spadek cen twardych dysków z interfejsem ATA i premiera urządzeń ze złączami Serial ATA stwarzają poważną alternatywę dla taśm pod względem prędkości wykonywania kopii i szybkości odtwarzania danych. Jako medium archiwizacyjne dyski raczej się nie sprawdzą - archiwizacja ma zwykle za cel zabezpieczenie danych na wypadek awarii w centrum danych i z reguły obejmuje wynoszenie nośników poza teren firmy. Ręczne przenoszenie dysków, nawet w specjalnej obudowie, to zły pomysł.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200