Szum informacyjny
- Marian Łakomy,
- 22.08.1994
Do redakcji napływa coraz więcej materiałów o nowych produktach, usługach, kontraktach czy działaniach polskich i zagranicznych firm w Polsce. Nasze próby selekcji materiałów nie zawsze dają wyniki zadowalające zarówno Czytelników, jak i firmy nadsyłające te materiały. Postaram się odpowiedzieć dlaczego tak jest.
Do redakcji napływa coraz więcej materiałów o nowych produktach, usługach, kontraktach czy działaniach polskich i zagranicznych firm w Polsce. Nasze próby selekcji materiałów nie zawsze dają wyniki zadowalające zarówno Czytelników, jak i firmy nadsyłające te materiały. Postaram się odpowiedzieć dlaczego tak jest.
Każda firma komputerowa, w dobrze pojętym własnym interesie finansowym, stara się zamieścić informacje o swych produktach i działalności na pierwszej stronie naszego pisma. Jeżeli my zaś umieszczamy je na odległej stronie (lub pomijamy całkowicie), to spotykamy się z zarzutami lekceważenia informacji o znakomitych polskich produktach kosztem niewiele lepszej produkcji zagranicznej, lekceważenia potrzeb prowincji (ten zarzut najczęściej pojawia się w wypowiedziach firm z Krakowa), gubienia lub przetrzymywania ważnych materiałów w szufladzie itp. Bijemy się w piersi. Nie jesteśmy bez winy: zdarza nam się nie docenić ważnych materiałów lub nie zamieścić ich we właściwym czasie. Proszę mi jednak wierzyć, z naszej strony nie ma żadnej złej woli. Stawiamy sobie za cel promowanie polskiej twórczości informatycznej i informowanie o polskich firmach i ich zasługach dla polskiej gospodarki stale i możliwie bez uprzedzeń.
Posłuchajcie jednak mili Czytelnicy z jakimi trudnościami musimy się borykać i postarajcie się ułatwić nam także trochę życie. Oto kilka przykładów pretensji firm, zgłaszanych w ciągu ostatnich miesięcy.
1. "Kiedy pojawi się informacja o naszym produkcie przesłana do CW 3 miesiące temu?"
Mili moi, czytajcie nas! Informacja pojawiła się już dawno.
2. "Przesłaliśmy informacje o seminarium i nie pojawiły się w CW wcale".
Nasz cykl produkcyjny (mimo że jesteśmy tygodnikiem) trwa 12-20 dni, zależnie od rozmiarów i pilności materiałów. Jeżeli więc dostaliśmy materiały w terminie krótszym niż 10 dni od daty publikacji, to nie zmieściły się w numerze, zaś w następnym były już zapewne przestarzałe, więc musieliśmy je wycofać.
3. "Dlaczego nikt z redakcji CW nie był na prezentacji naszego produktu?"
Zapomnieliście nam przysłać zaproszenie lub faks przyszedł dokładnie w dniu prezentacji. My też potrzebujemy trochę czasu i planujemy dość dokładnie nasze zajęcia.
4. "Dlaczego nie zrecenzowaliście naszego programu, którego wersję demonstracyjną przesłaliśmy na nazwisko redaktora XY?"
Z reguły nie recenzujemy wersji demonstracyjnych (lub piszemy o nich jedynie "półgębkiem"). Proszę przysłać wersję handlową z kompletną dokumentacją. Z wersjami demonstracyjnymi mamy zresztą przykre doświadczenia. Jeden z produktów demo zniszczył połowę zawartości mego dysku stałego.
5. "Przysyłamy do CW ogromne ilości materiałów, a nic o nas się nie pojawia na waszych łamach".
Proszę zajrzeć co jakiś czas do stopki redakcyjnej i nie przesyłać materiałów na nazwiska osób, które nie pracują u nas od kilku lat lub na nazwiska wszystkich pracowników redakcji. Oznacza to bowiem jedynie, że firma nie zadaje sobie trudu, żeby nas czytać, żąda zaś kategorycznie abyśmy o niej pisali. Czasem zaś zleca rozsyłanie materiałów agencji reklamowej nie mającej rozeznania, kto i czym zajmuje się w naszym piśmie. Ta rozsyła materiały "jak leci" lub wg sobie tylko znanego klucza. W efekcie nikt u nas nie czuje się za te materiały odpowiedzialny. Pojawiają się więc na łamach CW od przypadku do przypadku. Odczuwamy potrzebę kontaktu z czytelnikami i telefonu co jakiś czas do ulubionego redaktora CW (nawet jeśli osobiście go nie cierpisz) z przypomnieniem, że to właśnie na jego nazwisko posłaliście materiały, na pewno przyspieszy ich publikację.
6. "Wysłaliśmy na nazwisko redaktora naczelnego ciekawy materiał o programie ABC. Kiedy w CW będzie coś na ten temat?"
Wysłanie materiałów na nazwisko naczelnego niczego nie gwarantuje. Wybierzcie sobie raczej osobę, która pisuje u nas o zbliżonych produktach i do niej nadsyłajcie materiały.
7. "Panie redaktorze (to do mnie), redaktor XY obiecał, że zamieści materiał na temat produktu, który wprowadzamy na rynek polski. Dlaczego nic się nie pojawiło?"
Proszę o telefon do redaktora XY. Ja, gdy coś obiecuję, staram się dotrzymywać obietnicy. Na ogół jednak raczej staram się nie obiecywać.
8. "W numerze CW z listopada 1993 r. (szczęśliwie jest już lipiec 1994 r.) pojawiła się informacja o produkcie A. Gdzie mogę dowiedzieć się czegoś bardziej szczegółowo?"
Pojęcia nie mam! O kilka miesięcy za późno, ponadto na ogół nie mamy więcej informacji niż zamieszczamy na łamach.
9. "W PC Kurierze red. T. Kulisiewicz pisał o programie ABC. Proszę o więcej informacji.
Dodzwonił się Pan do Computerworlda. A czy to nie ta sama redakcja? Nie!"