Szkoda większa niż czyn

Naruszenie bezpieczeństwa w firmie przetwarzającej wrażliwe dane może powodować prawdziwą lawinę kosztów.

6,75 mln USD

średnio kosztuję firmę w USA kradzież danych

Koszty te są związane nie tylko z karami umownymi, komplikacjami wynikającymi z naruszenia umów, karami nakładanymi przez zewnętrznych regulatorów lub wymiar sprawiedliwości, obniżką kursu akcji firmy czy trudną do oszacowania utratą marki. Są to także opłaty związane z pracą ekspertów szacujących rozmiar problemu, niekiedy odzyskujących ważne informacje ze szczątków danych dostępnych w systemie. Tymczasem, sam czyn, który skutkuje późniejszymi problemami, może być stosunkowo niewielki - kradzież kilkudziesięciu nieużywanych dysków twardych z niepilnowanej szafy lub kilku firmowych laptopów zawierających dane w postaci niezaszyfrowanej.

Przykładowe włamanie do firmy BlueCross BlueShield w USA, które miało miejsce w październiku ubiegłego roku, spowodowało właśnie taką lawinę kosztów. Nad ustaleniem rozmiaru szkód i zakresu danych pracowała mała armia specjalistów - ponad 500 pełnoetatowych pracowników i 300 pracujących w niepełnym wymiarze, przy czym prace prowadzono na dwie zmiany przez sześć dni w tygodniu. Wynikiem tych prac był raport, który ujawnił, że utrata danych była bardzo poważna i objęła bardzo wrażliwe dane - informacje medyczne oraz w niektórych przypadkach informacje, które umożliwiały kradzież tożsamości. Raport ten został przedstawiony prokuratorowi generalnemu w Maryland.

Zobacz również:

  • Wyjaśniamy czym jest SD-WAN i jakie są zalety tego rozwiązania

Podobnie jak w wielu innych przypadkach utraty danych, tak i w tym przypadku nastąpiła kradzież informacji w postaci niezaszyfrowanej oraz stosunkowo trudnej do przetworzenia i oszacowania. Drugiego października ubiegłego roku ze słabo zabezpieczonej szafy centrum szkoleniowego zdrowotnego towarzystwa ubezpieczeniowego skradziono 57 dysków twardych zawierających zapisy ponad miliona rozmów telefonicznych (razem 50 tysięcy godzin rozmów) oraz trzysta tysięcy zrzutów ekranu z oprogramowania wspierającego call center, wykonanych podczas niektórych z tych rozmów.

Szacowanie zniszczeń

Jednym z bardzo ważnych etapów prac, które trzeba wykonać po stwierdzonym naruszeniu bezpieczeństwa jest określenie rozmiaru szkód, wyrządzonych w organizacji przez dane zdarzenie. Dlatego przez ostatnie pięć miesięcy firma BlueCross ustalała, których klientów z ponad trzymilionowej bazy należy powiadomić o problemie. Niestety, żadne z dostępnych, elektronicznych narzędzi nie umożliwiło automatyzacji procesu analizy i należało ją wykonać ręcznie. Wiązało się to z odsłuchaniem i przejrzeniem dostępnych materiałów audiowizualnych. Roy Vaughn, rzecznik prasowy BlueCross BlueShield mówił: "Podjęliśmy decyzję o wdrożeniu ręcznej analizy, gdyż nie ma żadnego automatycznego substytutu dla odsłuchania tych nagrań przez człowieka oraz przejrzenia obrazów wideo. To po prostu należało odsłuchać i obejrzeć".

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200