System "zarządzania" widmem fal radiowych

W systemie informatycznym, który powstaje w Urzędzie Regulacji Telekomunikacji i Poczty, znajdą się informacje o wykorzystywanych częstotliwościach i udzielonych pozwoleniach na działalność telekomunikacyjną. Są to pokaźne zbiory danych, bowiem pozwoleń udzielono już setki tysięcy. Zainstalowanie każdego nadajnika wymaga pozwolenia.

W systemie informatycznym, który powstaje w Urzędzie Regulacji Telekomunikacji i Poczty, znajdą się informacje o wykorzystywanych częstotliwościach i udzielonych pozwoleniach na działalność telekomunikacyjną. Są to pokaźne zbiory danych, bowiem pozwoleń udzielono już setki tysięcy. Zainstalowanie każdego nadajnika wymaga pozwolenia.

System "zarządzania" widmem fal radiowych

<b>Zbigniew Wizimirski</b>, p.o. zastępcy dyrektora Departamentu Administracji, Informatyki i Kadr w URTiP

"Celem jest uzyskanie jednolitej i kompletnej bazy danych o wykorzystywaniu widma częstotliwości fal radiowych w Polsce. Chcemy także połączyć system obiegu dokumentów z repozytorium wydanych decyzji i pozwoleń. Cały proces przetwarzania wniosków będzie realizowany na drodze elektronicznej" - wyjaśnia Zbigniew Wizimirski, p.o. zastępcy dyrektora Departamentu Administracji, Informatyki i Kadr w URTiP. Realizacja systemu wymaga więc nie tylko budowy bazy danych, lecz także licznych interfejsów do zewnętrznych aplikacji, z których korzysta URTiP.

Tworzeniem systemu zajmuje się od jesieni 2001 r. firma Fujitsu Services (dawniej ICL). Projekt - który ma potrwać do końca października br. - jest realizowany ze środków PHARE. Jego koszt to ok. 0,5 mln euro. System będzie działał na platformie Informix, przy wykorzystaniu obecnej licencji, jaką dysponuje URTiP (na dowolną liczbę serwerów i 180 jednoczesnych połączeń do bazy). URTiP działa w strukturze rozproszonej, poprzez wiele biur regionalnych, toteż wykorzystanie systemu wymaga funkcjonowania w sieci WAN przy zastosowaniu mechanizmów replikacji bazy. Dlaczego URTiP zdecydował się na budowę własnego systemu zamiast przystosować jedno z rozwiązań wykorzystywanych przez europejskie urzędy regulacyjne? "Oferowano nam gotowe produkty, nie przystosowane do naszych procedur. Przestrogą był dla nas przykład krajów, które musiały włożyć wiele pracy i mnóstwo pieniędzy, by przystosować zagraniczny system do lokalnych uwarunkowań. Budowa własnego może więcej kosztować na początku, ale późniejsze utrzymanie systemu powinno być tańsze" - mówi Zbigniew Wizimirski. Rozważane jest natomiast wykorzystanie w przyszłości zagranicznych systemów, zajmujących się inżynierią widma.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200