System RUM zostanie oparty na kartach

Potwierdziły się nasze wcześniejsze doniesienia na temat projektu Rejestru Usług Medycznych, który na przełomie marca i kwietnia br. został zaaprobowany przez ministra zdrowia Leszka Sikorskiego. Projekt zakładał oparcie mechanizmów autoryzacji usługi medycznych i sprawozdawczości na trzech rodzajach kart: pacjenta, pracownika medycznego i usługodawcy.

Potwierdziły się nasze wcześniejsze doniesienia na temat projektu Rejestru Usług Medycznych, który na przełomie marca i kwietnia br. został zaaprobowany przez ministra zdrowia Leszka Sikorskiego. Projekt zakładał oparcie mechanizmów autoryzacji usługi medycznych i sprawozdawczości na trzech rodzajach kart: pacjenta, pracownika medycznego i usługodawcy.

Trzy karty z procesorem

Na karcie pacjenta zostaną zapisane informacje na temat uprawnień dotyczących leczenia. Karta pracownika medycznego będzie wykorzystywana przede wszystkim do potwierdzania wykonania usługi medycznej, karta usługodawców zaś posłuży do sygnowania zestawień usług medycznych przesyłanych do centralnego Rejestru Usług Medycznych.

Ze względu na liczbę i złożoność informacji zapisywanych na karcie i konieczności zastosowania podpisu elektronicznego - przynajmniej w przypadku karty usługodawcy - w systemie RUM znajdą zastosowanie karty mikroprocesorowe. "Trudno sobie wyobrazić, aby na biurku każdego lekarza znalazły się dwa czytniki, jeden do kart z paskiem magnetycznym, drugi do kart mikroprocesorowych" - mówi Dominik Żochowski, dyrektor Centrum Systemów Informacyjnych Ochrony Zdrowia. Oczywiście nadal nie rozstrzygnięto, jaki model karty zostanie zastosowany.

Niepełne dane

Ostatecznie z Rejestru Usług Medycznych wypadł niestety moduł statystyczno-sprawozdawczy. Miał być wykorzystywany do zbierania danych o leczeniu. Zgodnie z propozycjami za wprowadzanie danych byliby odpowiedzialni zarówno lekarze, jak i pracownicy ok. 10 tys. aptek w Polsce, a połączenie tych danych miałoby dać prawdziwy obraz procesu leczenia i efektywność wydatków ponoszonych na ochronę zdrowia w Polsce. Dzięki temu wykrywano by też nadużycia popełniane przez lekarzy, zwłaszcza przy przepisywaniu konkretnych leków.

Zdaniem przedstawicieli Ministerstwa Zdrowia wdrożenie modułu statystyczno-sprawozdawczego podrożyłoby jednak koszty projektu i tak obciążonego opłatami związanymi z tworzeniem i dystrybucją 39 mln kart mikroprocesorowych dla pacjentów, nie mówiąc o kartach dla pracowników służby zdrowia (kilkaset tysięcy). Szacunkowy koszt stworzenia takiego rozwiązania wynosi kilkadziesiąt milionów dolarów (i to bez kosztu budowy sieci teleinformatycznej obejmującej wszystkie placówki medyczne i apteki).

Niekończąca się opowieść o kosztach

Do końca kwietnia br. mają się zakończyć negocjacje na temat szczegółowych rozwiązań technicznych ze spółką RUM IT, którą tworzą: ComputerLand, Lockheed Martin i Prokom Software. Jednym z najważniejszych elementów rozmów między resortem zdrowia a przedstawicielami konsorcjum będzie dyskusja o koszcie systemu i sposobie płatności za budowę i utrzymanie RUM. Jak podaje Gazeta Wyborcza, ComputerLand i Prokom żądają za wdrożenie tego systemu ok. 600 mln zł (150 mln USD). Tymczasem szacowane przez resort zdrowia oszczędności związane z wdrożeniem Rejestru Usług Medycznych mają wynieść nawet 10-15% wydatków na ochronę zdrowia. Biorąc pod uwagę budżet Narodowego Funduszu Zdrowia (30 mld zł), byłoby to 3-4,5 mld zł.

Preferowanym przez ComputerLand i Prokom modelem płatności miałyby być opłaty za transakcję. Takiemu rozwiązaniu sprzeciwia się Ministerstwo Zdrowia, gdyż utrudnia to szacowanie opłat za system w kolejnych transzach. Liczba transakcji może się gwałtownie zwiększyć, m.in. w przypadku epidemii chorób zakaźnych, które w ogromnym stopniu wpływają na liczbę realizowanych świadczeń. Resort zdrowia wolałby spłatę przez 10 lat w równych ratach.

Otwarta pozostaje kwestia podpisania umowy i trybu zakupu rozwiązania. Nadal nie wiadomo bowiem, czy Rejestr Usług Medycznych będzie realizowany w ramach umowy offsetowej. Kontrowersje wśród urzędników budzi tryb zakupu systemu. Zgodnie z wymogami Ustawy o zamówieniach publicznych - ze względu na wartość kontraktu - Ministerstwo Zdrowia powinno ogłosić przetarg na wyłonienie wykonawców Rejestru Usług Medycznych. Tymczasem wykonawców tego projektu wyłoniono w ramach negocjacji dotyczących offsetu. Ostateczna decyzja dotycząca podpisania umowy będzie należeć do Urzędu Zamówień Publicznych.

System RUM w liczbach
  • 1,5-2,0 mld rejestrowanych usług rocznie
  • 150 mln USD będzie kosztować RUM
  • 39 mln Polaków zostanie nim objętych
  • 450 tys. dokumentów autoryzacyjnych zostanie wydanych dla personelu medycznego
  • 50-60 tys. świadczeniodawców będzie przesyłać do niego dane
  • 3 lata ma potrwać budowa RUM
Kalendarium prac nad Rejestrem Usług Medycznych
  • 1991 r. Początek prac koncepcyjnych nad RUM
  • 1993-1994 Pilotażowe wdrożenie RUM w Czarnkowie
  • 1997 r. Mechanizmy RUM uzyskują umocowania prawne w ustawach o PUZ i ZOZ
  • 1997-1998 Pilotażowe wdrożenie RUM z kartą mikroprocesorową i elektroniczną rejestracją usług medycznych
  • 1998 r. Usunięcie zapisów dotyczących RUM z ustawy o POZ
  • 1999 r. Rozpoczęcie prac nad alternatywnym projektem START
  • 2000 r. Rozwój systemów w kasach chorych w kierunku zbierania danych medycznych
  • 2002 r. Powrót do idei RUM
  • 2003 r. Zapisanie w umowie offsetowej realizacji projektu RUM
Źródło: Dokument - Rejestr Usług Medycznych, projekt offsetowy 2-106A-F

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200