Superserwery Tricorda

Migracja w stronę rozwiązań klient/serwer zrodziła zapotrzebowanie na nową klasę sprzętu - komputerów pełniących funkcję bardzo wydajnych serwerów. Ich znanym na świecie dostawcą jest młoda amerykańska korporacja Tricord Systems Inc. Jej wiceprezes, Richard Friedman, po raz trzeci przebywał w Polsce.

Migracja w stronę rozwiązań klient/serwer zrodziła zapotrzebowanie na nową klasę sprzętu - komputerów pełniących funkcję bardzo wydajnych serwerów. Ich znanym na świecie dostawcą jest młoda amerykańska korporacja Tricord Systems Inc. Jej wiceprezes, Richard Friedman, po raz trzeci przebywał w Polsce.

Co sprowadza Pana do Polski tym razem?

Przeprowadziłem ważne rozmowy z przedstawicielami ministerstw: Finansów, Obrony Narodowej i Spraw Wewnętrznych. Mam nadzieję, że pozwoli nam to podpisać kilka ważnych kontraktów. Jesteśmy firmą, która od początku swego istnienia skoncentrowała się na wytwarzaniu tylko jednego produktu - właśnie superserwerów, czy jak my to nazywamy serwerów dla przedsiębiorstw (enterprise servers). Są to komputery wyposażone w superszybką główną szynę danych, łączącą wymienne moduły procesorowe i sterowników dysków twardych oraz peryferyjną szynę EISA, co pozwala na ich skalowalność. Nasze superserwery są technologicznie całkowicie zgodne z komputerami klasy PC. Mogą pracować pod kontrolą rozmaitych systemów operacyjnych, takich jak SCO Unix, IBM OS/2, Novell NetWare, Banyan Vines, itd. obsługując dostępne systemy baz danych, np. Oracle, Informix czy Progress. Te superserwery konstruowano z myślą, by jak najlepiej spełniały swe przeznaczenie, tj. służyły jako sprawne i bezpieczne serwery plików w sieciach lokalnych i serwery baz danych, będąc w stanie obsłużyć naraz dużą liczbę użytkowników (nawet do ok. tysiąca). Nasi inżynierowi przyszli do nas z rozmaitych znanych korporacji, jak Cray, IBM, Unisys czy Control Data. Mamy więc poważne oparcie w ludziach znających konstrukcje klasy mainframe. Oznacza to, że nasze superserwery, nie powielając wad, mają wiele zalet wspólnych z komputerami klasy mainframe, zwłaszcza jeśli idzie o sprawy bezpieczeństwa, odporności na awarie i błędy. Jeden z naszych konkurentów, Compaq, sprzedał tysiące swoich serwerów, ale jeśli się bliżej przyjrzeć ich architekturze, staje się oczywiste, że nawet ich najnowsze modele oparte o technologię Triflex, bardziej przypominają zwyczajne komputery PC niż mainframe'y. Dodatkowo skalowalność naszych superserwerów i zbudowanie ich z wykorzystaniem idei systemów otwartych sprawiają, że coraz więcej poważnych firm i instytucji na całym świecie zaczyna uważać superserwery Tricorda za najlepsze w obsłudze sieci, w której wykorzystywać można wszystkie dotychczas używane komputery PC. Opanowaliśmy pokaźną część rynku superserwerów, zwłaszcza jeśli idzie o klasę sprzętu high-end.

To prawda, że Wasz najnowszy model PowerFrame ES5000 może być wyposażony w 6 procesorów Pentium, jego główna 64-bitowa szyna danych PowerBus ma niebywałą przepustowość 267 MB/s, a jego dyski mogą pomieścić do pół terabajta informacji. Ale czy nie obawia się Pan, że na tego rodzaju produkty, zważywszy na ich cenę, popyt jest jednak w naszym kraju bardzo ograniczony?

Nie po raz pierwszy zadano mi to pytanie. Uważam, że jest znaczący rynek na superserwery o dużej wydajności. Świadczy o tym chociażby liczba sprzedanych od czasu kwietniowej premiery modeli ES5000. Wiele z nich ma pracować pod Unixem lub OS/2. Unix będzie odgrywał bardzo poważną rolę w przyszłości, zwłaszcza wykorzystywany w środowisku wieloprocesorowym. Jednak ok. 50% sieci obsługiwanych przez nasze serwery pracuje pod kontrolą oprogramowania Novella. Są to duże sieci, średnio mające ok. 500 czy nawet 1000 i więcej użytkowników. Nasi klienci to banki, organizacje finansowe, międzynarodowe korporacje oraz duże instytucje i agendy rządowe. Potrzebują oni naszych superserwerów także do lepszego wykorzystania posiadanych mainframe'ów. Myślę, że takich klientów nie brakuje i w Polsce.

Jeśli wspomniał pan o systemach operacyjnych, to czy wolno mi zapytać co sądzi Pan o przyszłości Windows NT, czy nie jest to aby gwiazda jednego sezonu?

O nie. Myślę, że Windows NT ma przed sobą dużą przyszłość. Wytwarzamy obecnie dla naszego OEM, firmy Sequent Computer, serwery, które są sprzedawane pod ich marką, pod nazwą WinServer. Mają one współpracować tylko z jednym systemem operacyjnym - właśnie Windows NT. Muszę przyznać, że ich dotychczasowa sprzedaż przerosła nasze najśmielsze oczekiwania... Trudno jeszcze dzisiaj powiedzieć czy będzie to w przyszłości dominujący system operacyjny, ale bez wątpienia Microsoft inwestuje w niego ogromne pieniądze, a co więcej zdołał nim poważnie zainteresować pokaźne rzesze użytkowników komputerów. Oczywiście jest to proces ewolucyjny i musi minąć trochę czasu nim nowy system operacyjny się "dotrze" i zostanie zaakceptowany przez rynek.

Gartner Group, niezależna firma konsultingowa, wskazała niedawno na niebezpiecznie wysoki, ukryty koszt procesu migracji od sprzętu klasy mainframe do architektury klient/serwer. Jakie jest pańskie zdanie na ten temat?

RF: Bardzo poważam opinie Gartner Group i wiem co rozumieją oni przez ukryty koszt. Proces przejścia do architektury klient/serwer nigdy nie będzie łatwy ani szybki. Jednak przykre konsekwencje uzależnienia użytkowników mainframe'a od sprzętu i oprogramowania konkretnego producenta, sprawiają że w naturalny sposób będą się oni kierować w stronę systemów otwartych. Moim zdaniem w ciągu kilku następnych lat proces przejścia od mainframe'ów do rozwiązań klient/serwer znacznie się nasili.

Inni wytwórcy superserwerów wyposażają je w potężne procesory RISC. Dlaczego Tricord skoncentrował się li tylko na układach Intela?

Gdy zaczynaliśmy konstruować swoje superserwery, chcieliśmy zrobić to lepiej od innych. Analiza rynku sieci lokalnych jasno wykazała, że ponad połowa z nich to sieci Novella. A te wymagają procesorów Intela. Zresztą dla żadnego procesora RISC nie przystosowano tak znaczącej liczby różnych systemów operacyjnych. Pentium ma wiele zalet procesora RISC, a jego moc obliczeniowa sprawia, że nasz najnowszy superserwer ES5000 jako serwer bazy danych jest najszybszy, pozostawiając konkurencję daleko w tyle. Potwierdzają to niezależne badania, prowadzone np. przez agencję Neal Nelson. Oczywiście są pewne dziedziny, jak grafika komputerowa, zastosowania naukowe wymagające obliczeń numerycznych, gdzie procesory RISC mają przewagę, ale nie z myślą o nich konstruujemy swoje superserwery.

Ludzie zajmujący się informatyką w wielkich instytucjach i przedsiębiorstwach wolą raczej mieć do czynienia z bardzo znanymi firmami o ugruntowanej renomie. Czy nie obawia się Pan, że poważną przeszkodą w wejściu na rynek polski jest brak popularności firmy Tricord, nawet wśród profesjonalistów?

Nie sądzę by mogło się to szybko i łatwo zmienić. Sam Tricord jest firmą, która pojawiła się na rynku w USA zaledwie trzy lata temu, nie będąc wcześniej nikomu znaną. Niewiele jest firm w branży komputerowej, które obecnie wykazywałyby tak wielką dynamikę wzrostu wysokości obrotów, zysku i wartości akcji, jaką ma właśnie Tricord. Oczywiście chcemy umocnić swoją pozycję w Polsce. Nie zamierzamy robić tego jednak przez typową kampanię marketingową, ale poprzez umożliwienie darmowego przetestowania naszych superserwerów u potencjalnych klientów. Myślę, że obronią się same. Lepiej wierzyć temu, co można samemu wypróbować, niźli ogłoszeniom prasowym. Do dzisiaj sprzedaliśmy w Polsce poprzez naszego partnera, szwajcarską firmę DPT i jej warszawską filię SSS Swiss Security Systems Ltd., pięć takich maszyn.

Jak postrzega Pan perspektywy rozwojowe rynku komputerowego w Polsce?

Muszę przyznać, że wbrew często spotykanym na Zachodzie opiniom, przygotowanie merytoryczne specjalistów zajmujących się informatyką w instytucjach rządowych, bankach i wojsku jest bardzo dobre. Nie tylko w Polsce, ale i innych krajach wschodnioeuropejskich nie dostrzegam braku rozeznania w aktualnych tendencjach światowego rynku i znajomości najważniejszych technologii. Myślę, że idzie Wam bardzo dobrze.

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał Przemysław Gamdzyk

[Portret]:

Zapotrzebowanie na wysokowydajne serwery zdolne do obsłużenia dużych sieci lokalnych (enterprise servers) będzie bez wątpienia rosło, zwłaszcza dla pełnienia roli serwerów baz danych.

[W ramce, czy jakoś tak]:

Korporacja Tricord powstała w roku 1987 w Minneapolis w USA. Zajmuje się konstruowaniem superserwerów o ogromych wydajnościach. Na wiosnę tego roku zaprezentowała najnowszy model PowerFrame ES5000, będący jedną z pierwszych konstrukcji zaprojektowanych z myślą o wyposażeniu w procesory Pentium. W marcu obecnego roku jej akcje zaczęły być notowane na giełdzie (wartość pojedynczej akcji wzrosła do tej pory ponad dwukrotnie).

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200